BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

czwartek, 21 lipca 2016

Wielki come back do marki NIVEA


 Są takie kosmetyki i zapachy, które przypominają nam dzieciństwo. W moim przypadku jest to kultowy, niebieski krem NIVEA i jestem pewna, że ten charakterystyczny aromat nie tylko mi kojarzy się z okresem beztroskiej młodości. Krem w wielu domach miał wszechstronne zastosowanie. Sięgano po niego w celu nawilżenia skóry twarzy, rąk i całego ciała, a w okresie letnim świetne sprawdzał się nałożony na oparzenia słoneczne. Młodszemu pokoleniu chcę wspomnieć, że kilkanaście lat temu wybór kosmetyków do pielęgnacji ciała nie był tak szeroki, a z drugiej strony kto wtedy na to zwracał uwagę. Kupowano jeden krem i oczekiwano od niego wielozadaniowości. Dzięki temu stał się on kosmetykiem niezbędnym i wielopokoleniowym co z pewnością potwierdzi niejedna z Was.


 Kilka miesięcy temu zostałam zaproszona do zapoznania się z dwoma kosmetykami z linii Q10 i muszę przyznać, że bardzo się ucieszyłam, a całą współpracę potraktowałam jako szansę powrotu do kosmetyków NIVEA. Z upływem czasu marka poszerzyła swój asortyment o wiele bardzo ciekawych linii, a kosmetyki zostały wzbogacone o przyjazne naszej skórze składy. Z ogromną przyjemnością zgodziłam się i zaczęłam testować.


 Jeszcze przed otrzymaniem przesyłki dokładnie zapoznałam się z całą ofertą kosmetyków linii Q10 i od chwili kiedy tylko przeczytałam informację o NIVEA Q10 plus ANTI-WRINKLE SERUM PEARLS byłam bardzo ciekawa jak faktycznie sprawdzą się "perły młodości". Przyznam, że forma żółtych granulek (to właśnie w nich zawarta została najwyższa dawka koenzymu Q10) z kwasem hialuronowym oraz kreatyną jest dla mnie nowością i z orgomną ciekawością podeszlam do tego produktu.
 Jakie działania wykazują wspomniane wcześniej trzy składniki? Koenzym Q10 naturalnie występuje w skórze każdego człowieka i pełni główną rolę w procesie metabolizmu i regeneracji komórek, ponadto obniża liczbę wolnych rodników i chroni włókna kolagenowe. Kwas hialuronowy wiąże w skórze wodę i jest odpowiedzialny za wygładzenie. Kreatyna wspiera metabolizm komórek skóry oraz pomaga w walce z oznakami starzenia, czyli tym czego kobiety boją się najbardziej. Połączenie tych składników w jednym serum gwarantuje kompleksowe działanie przeciwzmarszczkowe, redukuje powstałe już zmarszczki i zapobiega powstawaniu nowych. W efekcie kobieta stosująca to serum powinna zauważyć widoczną poprawę wyglądu skóry, która z czasem staje się bardziej jędrna i miękka w dotyku.
 Ogromnym plusem jest bezbarwne opakowanie, dzięki któremu możemy nie tylko kontrolować ilość serum, ale również podziwiać formę żółtych "pereł młodości". Magiczne granulki po naciśnięciu pompki, pękają i zamieniają się w jedwabiste serum. Na początku aplikacji może się nieco rolować, ale już po sekundzie kosmetyk idealnie się wchłania i stapia ze skórą. Przyznam, że w duchu liczyłam trochę na charakterystyczny dla marki zapach, a tu taka niespodzianka. :) Serum zupełnie go nie przypomina i jestem tym mile zaskoczona.  Zapach jest delikatny i wyczuwalny jedynie kilka chwil po nałożeniu serum. NIVEA Q10 plus ANTI-WRINKLE SERUM PEARLS stosowałam zgodnie z zaleceniem producenta, dwa razy dziennie. Rano bardzo dobrze współpracował z podkładem, natomiast wieczorem z kremem. Mam wrażenie, że serum lekko zmatowiło moją mieszaną cerę, co uważam za przeogromny plus. Jego lekka konsystencja idealnie się sprawdziła. Cera była ładnie nawilżona i miękka w dotyku, więc czego chcieć więcej...?! Nie bez powodu produkt otrzymał nagrodę DOSKONAŁOŚC ROKU Twój Styl 2015.
Na stronie producenta rekomendowana cena detaliczna serum to 45.99zł.


 Ucieszyłam się niezmiernie gdy ujrzałam w paczce krem przeciwzmarszczkowy skierowany do kobiet mieszczących się w moim przedziale wiekowym. Już niebawem obchodzę trzydzieste urodziny, więc najwyższa pora rozejrzeć się za kosmetykami przeznaczonymi dla kobiet powyżej 30-stego roku życia. Prawda jest jednak taka, że zaczęłam po nie sięgać dużo wcześniej w celu zatrzymania mojego zegara biologicznego. Niestety pierwsze zmarszczki i tak mnie dopadły ;(
 NIVEA Q10 plus PRZECIWZMARSZCZKOWY KREM NAWILŻAJĄCY NA DZIEŃ zawiera intensywnie nawilżającą formułę, która to regularnie stosowana zwiększa naturalny poziom koenzymu Q10 i kreatyny w skórze, ponadto zwalcza zmarszczki od wewnątrz, redukuje już powstałe i pomaga w walce z powstawaniem nowych. Dodatkowo zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15, który pomaga w walce z powstawaniem zmarszczek pod wpływem promieni słonecznych. Producent zapewnia, że krem redukuje zmarszczki już po 4 tygodniach stosowania, spowalnia proces powstawania nowych, zapewniając tym samym świeży i młody wygląd skóry. Na stronie producenta rekomendowana cena detaliczna to 39.99zł.
 Ponownie kosmetyk ma bardzo subtelny i przyjemny zapach, a sama formuła kremu jest bardzo delikatna. Dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania.



 Czy zauważyłam jakieś cudowne działanie przeciwzmarszczkowe po zastosowaniu tych kosmetyków? Tutaj niestety muszę Was rozczarować, bo ani serum ani krem nie poradziły sobie z powstałymi już zmarszczki. Zupełnie ich o to nie obwiniam, ciągle uważam jak już kiedyś wpomniałam w jednym z postów, że nie ma rynku kosmetycznym kremu czy serum które zniwelowałoby powstałe już zmarszczki czy bruzdy. W tym wypadku pomoże jedynie wizyta w gabinecie medycyny estetycznej! Myślę, że w tym momencie jedyne co mogę zrobić dla mojej cery to przeciwdziałać powstawaniu nowych zmarszczek. Używając tych dwóch produktów skóra wygląda naprawdę o niebo lepiej, jest napięta, nawilżona i świeża, a dzięki bogatemu składowi oferuję jej największą dawkę dobroci w bardzo rozsądnej cenie.



 Z ogromną przyjemnością wrócę do całej serii i z chęcią bliżej przyjrzę się wszystkim nowościom marki NIVEA, do czego i Was z czystego serca zachęcam. Naprawdę warto i nie mówię tego z powodu mojej współpracy z marką. Te z Was które śledzą bloga dokładnie wiedzą, że produkty które otrzymuję do testowania, zawsze uzyskują moją subiektywną opinię! Żaden producent/osoba próbująca nawiązać ze mna współpracę nie narzuci mi swojego zdania. Koniec, kropka! ;)


Share:

60 komentarzy

  1. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz używałam kosmetyków Nivea :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie miałam nic z marki Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa seria i uważam, że warto ją zdobyć.

      Usuń
  3. Ten zapach pamiętam nawet teraz <3 Niestety marka od dawna przeze mnie zapomniana

    OdpowiedzUsuń
  4. Te perełkowe serum jest naprawdę zachęcające. Lubię takie kosmetyczne innowacje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że ta seria jest udana :) Ja sama chcę kupić serum jak mi się obecne skończą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco Cię zachęcam i jestem ciekawa Twojej opinii :)

      Usuń
  6. Serum to naprawdę produkt wart uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę wypróbować te 2 nowości, zwłaszcza perełki mnie kuszą, bo tak ślicznie wyglądają hihi :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma jakiegoś przeznaczenia wiekowego? Tak myślę że mojej mamie mógł by przypaść do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie to serum intryguje, te kuleczki są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam do czynienia z wieloma kosmetykami Nivei i oprócz płynu micelarnego nic mi specjalnie nie służyło :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie zawierają coś w składzie co niekoniecznie odpowiada Twojej skórze.

      Usuń
  11. Bardzo lubię oba kosmetyki, również miałam okazję je przetestować :)godne polecenia :)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy pisałaś o nich na blogu. Muszę to sprawdzić :)

      Usuń
  12. lubię markę Nivea, chociaż dawno nic z niej nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie marka została zapomniana przez wiele kobiet, ale warto to zmienić.

      Usuń
  13. Zmarszczki to nie taka łatwa sprawa, jak już się pojawią to zostają z nami na zawsze :( Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  14. Tych produktów jeszcze nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię produkty Nivea, zaciekawiły mnie bardzo te produkty, zwłaszcza krem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nivea ma teraz super nowości, jedwabiste musy pod prysznic są mega <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam juz recenzje na blogach, jak tylko zobaczę je w sklepie z chęcią kupię i sama się przekonam :)

      Usuń
  17. Ja jeszcze jako takich zmarszczek nie mam, więc pewnie ten zestaw sprawdziłby się u mnie zapobiegając zmarszczkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że tak, lepiej zapobiegać niż leczyć :)

      Usuń
  18. Pierwszy raz spotykam się z taką konsystencją serum. Zgadzam się, co do istniejących już zmarszczek. Kremem ich nie zlikwidujemy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety już tak się dzieje, że jak zmarszczki się pojawią to z nami zostają :(

      Usuń
  19. Do dziś nie wyobrażam sobie mojej toaletki bez kremu Nivea :) Bardzo ciekawi mnie to serum. Zmarszczek jako takich jeszcze nie mam, więc myślę, że to serum przypadłoby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nieszczególnie lubię tą markę, mimo tego że jest taka popularna ;)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje ulubione marki i te mniej lubiane :) Pozdrawiam.

      Usuń
  21. przydałby mi się kosmetyk, który zmatowi moją cerę, chyba skuszę się na to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Linia nie dla mnie, ale moja mama używa kremów z tej serii i jest zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękna torba ! Mam podobną ale niebisko białą :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja testowałam płyn micelarny i mleczko do demakijażu. kuszą mnie te perełki i musy do ciała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się zastanawiam nad musami, ale jeszcze nigdzie w Uk ich nie widziałam.

      Usuń
  25. Miałam ten zestaw, właśnie zdenkowałam, i serum jest świetne, fakt wielkich zmarszczek nie mam, ale widać poprawę na cerze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Odpowiedzi
    1. Torba kupiona na ebay kilka dni przed wylotem na urlop. Na szczęście sprawdziła się bardzo fajnie, czasem warto zrobić nieprzemyślane zakupy w sieci na prędko :)

      Usuń
  27. Też miałam ten zestaw. Bardzo sobie chwalę je

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam ten zestaw i z przykrością stwierdzam, że serum już mi się kończy :(. Ale też na pewno kiedyś do niego wrócę, bo zarówno serum i krem świetnie nawilża i odżywia skórę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny wpis i zdjęcia :D u mnie niebieski krem nivea dalej stoi na półce ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Miałam próbkę tego serum, skusiłabym się na produkt pełnowartościowy. ;-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń