tag:blogger.com,1999:blog-20606957056002523442024-03-14T19:33:27.404+00:00Cosmetic VariationsBLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.comBlogger258125tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-84776486698151786572019-09-22T14:54:00.000+01:002019-09-22T14:54:16.936+01:00Biolage Keratindose - Moja aktualna pielęgnacja włosów z keratyną i jedwabiem<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjshrJ23nZY4VJYcTpVmFJ13oSssn78r8ri56c6tmsonJdY03qq7J1SJ3zWIctbE9yIuGlJfan-L8YxukwC7JH8DUdIUVwX4U87uSYk3FqwTsSJzZmm5cKk2KsvCvimOVYOZ-QK88wE2LgC/s1600/IMG_6444.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjshrJ23nZY4VJYcTpVmFJ13oSssn78r8ri56c6tmsonJdY03qq7J1SJ3zWIctbE9yIuGlJfan-L8YxukwC7JH8DUdIUVwX4U87uSYk3FqwTsSJzZmm5cKk2KsvCvimOVYOZ-QK88wE2LgC/s1600/IMG_6444.JPG" /></a></div>
<br />
Nie wiem jak oni to robią, ale za każdym razem poznając nową serię <b>Biolage</b> jestem jeszcze milej zaskoczona. Jak już wspominałam na blogu, marka oferuje naturalne, bezpieczne produkty wysokiej jakości. Jest uznawana na całym świecie za lidera w dziedzinie profesjonalnej pielęgnacji włosów.<br />
Z komentarzy pod poprzednimi postami o<b> Biolage</b> wnioskuję, że marka nie do końca jest Wam znana. Chyba czas najwyższy to zmienić...<br />
Jeszcze przed chwilą wystawiałam włosy na ostre słońce, bardzo wysoką temperaturę oraz słoną i chlorowaną wodę. Doskonale wiem, że wszystkie wymienione czynniki koszmarnie wpływają na kondycję włosów, ale nie do końca się tym przejmowałam. Wakacje rządzą się swoimi prawami i wszystkie grzeszki są jak najbardziej usprawiedliwione. Jednak zaraz po urlopie postanowiłam się nimi zająć, postawiłam na gamę <b>Keratindose</b>, której sekretem jest keratyna oraz jedwab.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJwLHxEbWdUdN0kYsGMGAOxskfQvF1PKDzz4XyA7w3XKfbfIFL0LqYxApi9h5cMLrX8bsNhUWKcpAw81MEZHbxPNlV5uJ1VBdobr2CwKzOG9DHt6IwNXfy9tftm-SJWvps0Xxg0YM_Uo7_/s1600/IMG_6452.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJwLHxEbWdUdN0kYsGMGAOxskfQvF1PKDzz4XyA7w3XKfbfIFL0LqYxApi9h5cMLrX8bsNhUWKcpAw81MEZHbxPNlV5uJ1VBdobr2CwKzOG9DHt6IwNXfy9tftm-SJWvps0Xxg0YM_Uo7_/s1600/IMG_6452.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pielęgnację włosów zawsze zaczynam od dobrego szamponu, najlepiej jeśli bazuje na składnikach pochodzenia naturalnego. Zmorą spędzającą mi sen z powiek są moje przetłuszczające się włosy. Jestem wręcz zmuszona myć je codziennie, dlatego odpowiedni szampon to podstawa! <b>Biolage Keratindose</b> jest skierowany do włosów zniszczonych. Bardzo dobrze je oczyszcza oraz dostatecznie odbudowuje. Wiodącymi składnikami są tutaj <b>keratyna</b> i ekstrakt z <b>jedwabiu</b> odpowiadające za odbudowę oraz wygładzenie, nadając włosom blask i zdrowy wygląd. Dzięki systematycznemu stosowaniu zauważyłam, że szampon w bardzo szybkim czasie przywrócił równowagę moim lekko zniszczonym włosom. <b>Biolage Keratindose </b>nie obciąża, ułatwia rozczesywanie, cudownie wygładza, zamykając łuskę włosa. Ogromnym atutem jest cudowny, delikatny zapach, który pozostaje wyczuwalny jeszcze przez dłuższy czas po wysuszeniu włosów.<br />
<br />
Cena 47zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY3Bj5tO2-7KqYsVClVhStRDd91vIP9y9v60DVfVyowXZjkCYWsIcaakkvBwIcv973Owrq3koEnbwWNB9BQP6txso_o8QKo-RP0tAHjzBHnqjv2LT4SaXOubjFMzR1FGWKsu4XIkGXdq1f/s1600/IMG_6450.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY3Bj5tO2-7KqYsVClVhStRDd91vIP9y9v60DVfVyowXZjkCYWsIcaakkvBwIcv973Owrq3koEnbwWNB9BQP6txso_o8QKo-RP0tAHjzBHnqjv2LT4SaXOubjFMzR1FGWKsu4XIkGXdq1f/s1600/IMG_6450.JPG" /></a></div>
<br />
Nałożenie odżywki jest drugim krokiem w mojej codziennej pielęgnacji. Odżywka <b>Biolage Keratindose</b>, podobnie jak cała seria, przeznaczona jest do włosów zniszczonych. Nakładam ją na uprzednio umyte włosy i postawiam na kilka minut. Zazwyczaj robię to w pośpiechu, trzy minuty są optymalnym czasem na jaki mogę sobie pozwolić. Efekty jakie pozostawia są widoczne, a raczej odczuwalne już podczas jej spłukiwania. Natychmiast można odczuć pod palcami jak włosy stają się gładkie, a co najważniejsze nie plączą się. Po wysuszeniu są niesamowicie miękkie w dotyku i nawilżone. Spokojnie mogą jej używać osoby borykające się z przetłuszczającymi, cienkimi włosami, gdyż <b>Biolage Keratindose odżywka do włosów zniszczonych</b><b> </b>zupełnie ich nie obciąża.<br />
<br />
Cena 55zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgoS1w78pWxy3HTTpj65UnqVDqBv9Yu1p-yMLAnszeHtPzDWGz2yhJ9wsET7Fb22AwUPfOaSP95LL_RDqknVK7h5wniidcWFAgKMZzmWtUUKQZ3n11J9ByRJcSfNrxg9WJWVpmogzwdykw/s1600/IMG_6449.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgoS1w78pWxy3HTTpj65UnqVDqBv9Yu1p-yMLAnszeHtPzDWGz2yhJ9wsET7Fb22AwUPfOaSP95LL_RDqknVK7h5wniidcWFAgKMZzmWtUUKQZ3n11J9ByRJcSfNrxg9WJWVpmogzwdykw/s1600/IMG_6449.JPG" /></a></div>
<br />
Był już szampon i odżywka, teraz czas na największy hit całej serii <b>Keratindose</b>. Jest nim <b>Biolage Keratindose spray wygładzający do włosów zniszczonych.</b> Niezależnie od tego czy szukacie odżywienie, wygładzenia, odbudowy czy jedynie ochrony, będziecie zadowolone! Spray nie wymaga spłukiwania. Jest bardzo szybko i sprawnie, a ja uwielbiam takie rozwiązania. Rozpylam go na wilgotne włosy, po czym je rozczesuję. Finalnie włosy nie puszą się, są miękkie i bardzo gładkie w dotyku. Często spinam włosy w kucyk, ale zdarza się też, że sięgam po prostownicę czy szczotkę obrotową. Zauważyłam, że dzięki <b>Biolage Keratindose spray wygładzający do włosów zniszczonych </b>włosy są bardziej podatne i znacznie lepiej się układają.<br />
<br />
Cena 55zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS0nJ88Eyc71-1HfoDLMBF8IOdv3uSLE9k_Z9HgBC2GdFvmD6wWZBIaN-vw7sT7iKrpB7Vb7cs1YuaFatb2HGaV6a6izVGBgE7HUtjfeRG2P1vRktJpDZEvqNGFSMaiQkOJnkOF49QC0bl/s1600/IMG_6453.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS0nJ88Eyc71-1HfoDLMBF8IOdv3uSLE9k_Z9HgBC2GdFvmD6wWZBIaN-vw7sT7iKrpB7Vb7cs1YuaFatb2HGaV6a6izVGBgE7HUtjfeRG2P1vRktJpDZEvqNGFSMaiQkOJnkOF49QC0bl/s1600/IMG_6453.JPG" /></a></div>
<b><br /></b>Ampułki do włosów kojarzą mi się z silnym działaniem oraz wyjątkową skutecznością. Nie inaczej jest w przypadku <b>Biolage Keratindose, kuracja keratynowa do włosów zniszczonych. </b>Ampułka zawiera najwyższe stężenie keratyny i ekstraktu z jedwabiu wśród wszystkich produktów K<b>eratindose</b>. Efekty:<br />
-regeneracja,<br />
-odżywienie,<br />
-nawilżenie,<br />
-przeciwdziałanie puszeniu,<br />
-ochrona przed uszkodzeniami<br />
<br />
Jedna ampułka zawiera 10ml koncentratu, który w przypadku moich półdługich włosów wystarcza na jedno użycie (teoretycznie ampułki powinien nakładać fryzjer podczas zabiegu w salonie). Raz w tygodniu aplikuję produkt na wilgotne włosy, po czym delikatnie go wmasowuję, pozostawiając na kilka minut. Ampułki intensywnie odżywiają, regenerują i odbudowują zniszczenia. Po urlopie borykałam się ze znacznym uszkodzeniem włosów spowodowanym wysoką temperaturą, mocnym słońcem i słoną wodą. Aktualnie włosy są zregenerowane, błyszczące i widocznie zdrowsze. Kuracja również przyniesie oczekiwane rezultaty w przypadku włosów zniszczonych ciągłym farbowanie czy stylizacją.<br />
<br />
Cena rytuału w salonie waha się między 40-60zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3rrtwor_5gRu-3CFZDDQXojZtLgtWhaMg03tkCZ-uINzm5DDD4nMvtnOd-O5sFk3Yl0EXvOnI9fCArKAeydnh5SUW9VIB1WuSSRplFRcvGsPt1E-HNvaedeBOTnJBnTw8f2x3Zymr9ZDR/s1600/IMG_6445.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3rrtwor_5gRu-3CFZDDQXojZtLgtWhaMg03tkCZ-uINzm5DDD4nMvtnOd-O5sFk3Yl0EXvOnI9fCArKAeydnh5SUW9VIB1WuSSRplFRcvGsPt1E-HNvaedeBOTnJBnTw8f2x3Zymr9ZDR/s1600/IMG_6445.JPG" /></a></div>
<br />
Jestem pewna, że gama <b>Keratindose</b> usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagające kobiety. Wszystko za sprawą keratyny. Dzięki <b>Biolage</b> <b>Keratindose</b> moim włosom został przywrócony naturalny blask i zdrowy wygląd. Stały się mocne, gładkie oraz sprężyste. Całemu zabiegowi towarzyszy bardzo przyjemny zapach produktów kojarzony z tymi, które doskonale znamy z dobrych salonów fryzjerskich, co dodatkowo umila pielęgnację.<br />
Sprawdziłam i gorąco polecam.</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-54672672594575546332019-07-17T15:20:00.000+01:002019-09-22T19:33:04.157+01:00Dolce & Gabbana Light Blue Intense. Perfumy dla niej i dla niego<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQBwHpQNyZF1jjxv_R37fY-KRzucdDZTrob04zZQAuv1YqG2qzsuGyR43Eho6i-KrzhTt_r_LuTik6DTV3-o1NcIAyANElzWNnPpZRWHUkODi_7BubhqgJtE2RSOKj-kEQEkODEAIePjhV/s1600/22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQBwHpQNyZF1jjxv_R37fY-KRzucdDZTrob04zZQAuv1YqG2qzsuGyR43Eho6i-KrzhTt_r_LuTik6DTV3-o1NcIAyANElzWNnPpZRWHUkODi_7BubhqgJtE2RSOKj-kEQEkODEAIePjhV/s1600/22.jpg" /></a></div>
<br />
Podczas tegorocznego urlopu chcieliśmy za wszelką cenę zapamiętać niesamowitą pogodę, bajeczne widoki, ślady starożytności oraz wyszukane greckie smaki. Nic nie działa lepiej na wyobraźnię i wspomnienia niż zapachy! W tym celu zdecydowaliśmy się na świeże, orzeźwiające perfumy od <b>Dolce & Gabbana</b>. Zapachy, które jeszcze przez długi czas będą przywoływały wspomnienia z malowniczej wyspy <b>Kos</b>. Nie pierwszy raz wybraliśmy linię dla niej i dla niego. Pod tym względem idealnie do siebie pasujemy... Wielokrotnie wspominałam na blogu o naszej miłości do perfum. Zdarzało nam się już wybierać zestawy dedykowane dla par tzw. duety. Zazwyczaj takie połączenia podkreślają charaktery, dodatkowo budując nasz wspólny wizerunek.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3X22vcMw5TTtG6bbg7W3LCL_tW8TMMwdUarhmLNca8Zh9-LdERii8sS8_mLl1gxs6bdPudQdo3B2kidI6P-OnAF77gtrGE4ERCsXXy5OYx9XGHZskt1Ub5cTD4-R5ZkPqYYGtbpkrb_R3/s1600/IMG_6308.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3X22vcMw5TTtG6bbg7W3LCL_tW8TMMwdUarhmLNca8Zh9-LdERii8sS8_mLl1gxs6bdPudQdo3B2kidI6P-OnAF77gtrGE4ERCsXXy5OYx9XGHZskt1Ub5cTD4-R5ZkPqYYGtbpkrb_R3/s1600/IMG_6308.JPG" /></a></div>
<br />
<b>Light Blue dla niej</b><br />
<br />
Klasyczne <b>Dolce & Gabbana Light Blue</b> zostały wydane w 2001 roku. Tajemniczym, a zarazem kluczowym składnikiem zapachu jest sycylijska cytryna, która niesamowicie orzeźwia skąpane słońcem ciało. Po szesnastu latach twórca kompozycji Light Blue <b>Olivier Cresp </b>postanowił<b> </b>wypuścić <b>Dolce & Gabbana Light Blue Intense. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty głowy:</b> cytryna, zielone jabłko</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty serca:</b> aksamitka, jaśmin</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty bazy:</b> drzewo bursztynowe, piżmo<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W przypadku cytrusowych zapachów niesamowicie łatwo jest przekroczyć cienką linię między świeżością/delikatnością, a tanim, syntetycznym efektem. Twórca kompozycji zapachowej <b>Dolce & Gabbana Light Blue Intense </b>z ogromną precyzją dobrał i wyszukał poszczególne nuty zapachowe, co w rezultacie mocno podkreśla świeżość oraz naturalne piękno. Idealnie sprawdził się pomysł połączenia cierpkiego, cytrusowego charakteru z delikatną nutą zielonego jabłka. Reszta składników przechodzi nieco na dalszy plan. Finalnie dostaliśmy niesamowicie trwały, mocno wyczuwalny zapach, utrzymujący się na ciele przez cały dzień. Zapach morskiej bryzy, plaży skąpanej w promieniach słońca z cytrusowym ogrodem w tle...<br />
Początkowo jest bardzo intensywny i mocny, po czym łagodnieje, ale nie daje zapomnieć o sobie nawet na chwilę. Jest ukojeniem na upalne dni, a wyznacznikiem trwałości może być fakt, że nosząc ten zapach na sobie byłam kilkukrotnie o niego pytana.<br />
<b>Dolce & Gabbana Light Blue </b><b>Intense </b>ma jednak jeden drobny minus, który może przeszkadzać. Mowa tu o cienkiej linii, o której wspomniałam wcześniej...Jest to zapach nieco syntetyczny, ale dosłownie odrobinę. Myślę jednak, że aby osiągnąć taką intensywność i projekcję perfum, było to raczej nieuniknione w tej kompozycji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Cena<br />
UK-50ml £65.00<br />
PL-50ml 355,00zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaG6xkduzzgR88qZEtKhuhdYl6bLqpqhrC-8d8Y-T0NsfYYxcKoBFoRxzo4Vch4YBsaCD2Bggo87WOJTj9EQ-7OukRqJaxl1UBnqN5uRP2aNt9N6wvyaFwtV9w7i-HtSnxvUvF-v2iAakn/s1600/IMG_6310.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaG6xkduzzgR88qZEtKhuhdYl6bLqpqhrC-8d8Y-T0NsfYYxcKoBFoRxzo4Vch4YBsaCD2Bggo87WOJTj9EQ-7OukRqJaxl1UBnqN5uRP2aNt9N6wvyaFwtV9w7i-HtSnxvUvF-v2iAakn/s1600/IMG_6310.JPG" /></a></div>
<br />
<b>Light Blue Intense dla Niego</b><br />
<br />
Podobnie jak w przypadku powyższego zapachu, męska wersja klasycznego <b>Dolce & Gabbana Light Blue</b> z 2007 roku doczekała się nowej odsłony. Premiera <b>Dolce & Gabbana Light Blue Eau Intense Pour Homme </b>miała miejsce w 2017 roku, a twórcą kompozycji zapachowej jest <b>Alberto Morillas.</b><br />
<br />
<b>Nuty głowy:</b> mandarynka i grejpfrut<br />
<b>Nuty serca:</b> woda morska i jałowiec<br />
<b>Nuty bazy: </b>drzewo bursztynowe i piżmo<br />
<br />
Ten zapach idealnie wpasował się w aurę gorącego, wakacyjnego klimatu. Wszystko za sprawą cytrusów przełamanych wodą morską. Kompozycja niby banalna i oczywista jednak z nieoczywistym wydźwiękiem. Wąchając ten zapach na myśl przychodzi tylko jedno, rajska długa plaża i niekończąca się wakacyjna sielanka!<br />
Mężczyzna decydujący się na <b>Dolce & Gabbana Light Blue Eau Intense Pour Homme </b>podkreśla swoją atrakcyjność, męskość, a zarazem delikatność. Zapach przez kilka dobrych godzin tworzy wokół niego aurę, wyczuwalny jest z bardzo daleka, z czasem aura opada, ale nadal jest intensywnie i cytrusowo. Utrzymuje się na ciele do 10 godzin. Podobnie jak w przypadku wersji damskiej, zapach jest niesamowicie trwały, ale niestety znów odrobinę syntetyczny. Niektórym osobom może to nie przeszkadzać, ale myślę, że warto o tym wspomnieć.<br />
<br />
Cena<br />
UK-50ml £52.00<br />
PL-50ml 289,00zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoB5kTqX1e6YfXal3viTmibksLanyJGDGajAfNtTYKNPuxbts0Z6PkD-whP1Ezj9vQZoNvhqzMBZ_JzBwXzrIK5071xCSro6-KNkaOFIfkBFjgXyxJQcC8-AEZmxwxpdjEuDPuZYx18w66/s1600/IMG_6287.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoB5kTqX1e6YfXal3viTmibksLanyJGDGajAfNtTYKNPuxbts0Z6PkD-whP1Ezj9vQZoNvhqzMBZ_JzBwXzrIK5071xCSro6-KNkaOFIfkBFjgXyxJQcC8-AEZmxwxpdjEuDPuZYx18w66/s1600/IMG_6287.JPG" /></a></div>
<br />
Motywem przewodnim<b> Light Blue Intense</b> jest "aura śródziemnomorskiego morza". Ma być gorąco, świeżo i seksownie! Głównym atutem obu zapachów jest niesamowita trwałość i projekcja. Mimo, że doszukaliśmy się drobnego minusa, <b>Dolce & Gabbana Light Blue Intense</b> wciąż pozostaną zapachem minionego lata...</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-76860110530860318642019-06-15T14:45:00.003+01:002019-09-22T19:33:18.693+01:00Estée Lauder Pure Color Envy Sculpting Uniwesalna pomadka do ust<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHWdrn6R9BENJDoGgWT5yg8LFyejyrjhaJ_eo0OTJ6h1l_gQ0w6yEyZA6LzsOyPeP1cp4Yn-GVY40yzWvR2PiiHGOoGjXQf5IMBQA7qerYnImrS3UN8ZamLf4cZAVxjFOpPg3IEcf2e9lg/s1600/IMG_6246.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHWdrn6R9BENJDoGgWT5yg8LFyejyrjhaJ_eo0OTJ6h1l_gQ0w6yEyZA6LzsOyPeP1cp4Yn-GVY40yzWvR2PiiHGOoGjXQf5IMBQA7qerYnImrS3UN8ZamLf4cZAVxjFOpPg3IEcf2e9lg/s1600/IMG_6246.jpg" /></a></div>
<br />
W kwestii koloru pomadki do ust jestem tradycjonalistką. Nie lubię szaleć, zazwyczaj decyduję się na delikatne kolory. Staram się wybierać spośród różowych odcieni, które dobrze współgrają z moją urodą. Takie rozwiązane wydaje mi się najbezpieczniejsze, pozwala mi w szybki i dyskretny sposób podkreślić usta w każdych warunkach. W przypadku intensywnych odcieni wymagana jest precyzja, lusterko oraz chwila uwagi. Ja osobiście wolę jednak szybkie rozwiązania.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7_YcqdDln6yDg1-GwCV-xC12qghYx5y8db960lSgAZiONeXqP_rbHl_YaSJZxmM8JVkboJvwEgGNdnFojsPtSMRypxVJDjqy_8HE4beNuCJQD3FJPYsTy_0GRzfpJ-o1T_rUW_l7kK9HT/s1600/IMG_6244.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7_YcqdDln6yDg1-GwCV-xC12qghYx5y8db960lSgAZiONeXqP_rbHl_YaSJZxmM8JVkboJvwEgGNdnFojsPtSMRypxVJDjqy_8HE4beNuCJQD3FJPYsTy_0GRzfpJ-o1T_rUW_l7kK9HT/s1600/IMG_6244.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Marka <b>Estée Lauder</b> może pochwalić się bardzo długim stażem na rynku kosmtycznym. Powstała zaraz po wojnie, a jej nazwa pochodzi od imienia i nazwiska swojej założycielki.<i style="caret-color: rgb(34, 34, 34); color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px; text-align: start;"> </i>Jaki produkt <b>Estée Lauder </b>przypadł mi najbardziej do gustu? Odpowiedź jest prosta. Pokochałam wręcz ich wielokrotnie nagradzane serum <b>Advanced Night Repair,</b> o którym wkrótce postaram się napisać osobny wpis. Nie mam wyrobionego zdania na temat kosmetyków kolorowych marki. Używałam ich kultowego podkładu <b>Double Wear</b> i z przykrością muszę napisać, że u mnie zupełnie się nie sprawdził. Tragicznie współgrał z moją mieszaną cerą i niesamowicie się świecił, co automatycznie go dyskwalifikuje. Najwyższy czas poznać ich produkty do ust!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqX89uxDsbXVyf6bHVcVPF1nLX8Mdq_ef9xhQKTJ7UVTuJ-U2uDpHuyWaoOcXLompg5eyy6rrXm6-3SeLNpvn_lTBwI5qIepNe4EZ9ikfMALARkf5f5RD3jGyQQS3laovwtLXcBuNE7RT0/s1600/IMG_6266.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqX89uxDsbXVyf6bHVcVPF1nLX8Mdq_ef9xhQKTJ7UVTuJ-U2uDpHuyWaoOcXLompg5eyy6rrXm6-3SeLNpvn_lTBwI5qIepNe4EZ9ikfMALARkf5f5RD3jGyQQS3laovwtLXcBuNE7RT0/s1600/IMG_6266.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W mojej ocenie idealna pomadka do ust to taka, która nie zawiera żadnych połyskujących drobinek, nadaje ustom ładny kolor, dodatkowo je odżywia oraz nawilża. Pomadki <b>Pure Color Envy Sculpting Lipstick</b> mają niesamowicie kremową formułę, dzięki której aplikacja jest prosta, a krycie równomierne. Szeroka gama kolorystyczna pozwala dopasować kolor do każdego typu urody. Możemy wybierać spośród 25 odcieni! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNGN5264RH0obLmx_1PJznCrYPOewfLnkcTB6C1SG8yxvcKt-yFZW41nj75JtmA1jgTCyhrzBXDNugASVKzW2SboexB9naeQu6SJ4V7uBeaMdQ0i-EV58jUc8GwtTbeI-duJNQDuVG0Xa7/s1600/IMG_6237.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNGN5264RH0obLmx_1PJznCrYPOewfLnkcTB6C1SG8yxvcKt-yFZW41nj75JtmA1jgTCyhrzBXDNugASVKzW2SboexB9naeQu6SJ4V7uBeaMdQ0i-EV58jUc8GwtTbeI-duJNQDuVG0Xa7/s1600/IMG_6237.jpg" /></a></div>
<br />
Kolor <b>Dynamic</b> określiłabym jako brudny róż, który świetnie dopełni prosty makijaż. W zależności od preferencji zapewnia krycie od średniego do pełnego. Nadaje ustom dziewczęcy, ponadczasowy wygląd (w rzeczywistości jest delikatniejszy niż na zdjęciu). Zawarty kompleks nawilżający jest stopniowo uwalniany przez co pomadka gwarantuje optymalne nawilżenie przez wiele godzin. Kolor utrzymuje się na ustach bardzo długo, a satynowe wykończenie gwarantuje efektowny, ale wciąż delikatny makijaż. <b>Pure Color Envy Sculpting Lipstick</b> wygląda bardzo świeżo i zapewnia uczucie komfortu. Nie wysusza ust, w miarę równomiernie się ściera, nie rozmazuje się, nie wychodzi poza kontur ust. Gwarantuje naturalny efekt, zero zbędnych drobinek oraz nadmiernego błysku! A podobno połyskujący efekt będzie największym hitem nadchodzącego lata... Ciężko jest zmieniać przyzwyczajenia, obawiam się, że tegoroczne trendy nie przemawiają do mnie zbyt wystarczajaco. Z drugiej strony zastanawiam się czy warto na siłę eksperymentować z odważnymi kolorami na ustach, skoro dobrze czuję się w sprawdzonych, delikatnych odcieniach...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Cena<br />
Pl 149,00zł<br />
Uk <span style="background-color: white; color: #555555; font-family: "lato"; font-size: 15.4px;">£</span>27,00</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-66557578933649170552019-05-07T11:48:00.000+01:002019-05-07T11:52:04.418+01:00BIOLAGE deep treatment PACKS 4-tygodniowa odżywiająca kuracja do włosów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXAhUsmGEiIZcBCNejA7Outf92zH5fVFftzfGbw-xCEDDBOi-z8bjzar6Dc3dKwAdkeOGRxunfLMqIlgnmzB4LhO-wUq4xXGUiH29-rCZogFuSprgWs9FshZGAp9oeFf0wxACUfKVXjvvV/s1600/IMG_6181.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXAhUsmGEiIZcBCNejA7Outf92zH5fVFftzfGbw-xCEDDBOi-z8bjzar6Dc3dKwAdkeOGRxunfLMqIlgnmzB4LhO-wUq4xXGUiH29-rCZogFuSprgWs9FshZGAp9oeFf0wxACUfKVXjvvV/s1600/IMG_6181.JPG" /></a></div>
<b><br /></b>
<b>Biolage</b> od lat specjalizuje się w innowacyjnych, inspirowanych naturą kosmetykach do pielęgnacji włosów. Każda z oferowanych linii jest bardzo delikatna, daje niepowtarzalną lekkość i odżywienie. Marka<b> </b>wychodzi na przeciw problemom współczesnego świata. Odpowiednio dba o włosy uwrażliwione i poddane działaniom czynników stresowych. Dba również o włosy suche, pozbawione blasku, cienkie, matowe oraz farbowane.<br />
<a name='more'></a>W lutym 2019 roku wprowadzili do sprzedaży serię 3-minutowych masek do włosów <b>BIOLAGE DEEP TREATMENT PACKS</b>. Dzięki konsystencji oraz odpowiednio dobranym naturalnym składnikom, gwarantują natychmiastową poprawę kondycji włosów już po pierwszym użyciu.<br />
Zanim zdecydujemy się na kurację, zaleca się konsultację w salonie, w celu dostosowania odpowiedniej maski do naszych indywidualnych potrzeb. Pierwszy zabieg wykonujemy u fryzjera, kolejne trzy samodzielnie kontynuujemy w domu. Aplikacja jest banalnie prosta i szybka. Raz w tygodniu na umyte, osuszone włosy równomiernie nakładamy maskę, owijamy ręcznikiem i pozostawiamy na 3-5 minut, po czym spłukujemy letnią wodą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsUFq7QuHD3V150FOwBYHUQ2uM71KTi9XKi1eqdtaFLw0aLlR_rFN0g18OTN0NB6WKpBOJ1lx5oCQtIbq39HPr3dmXr9PTfSiuIEFDkWG0-1oB-NcUUDcNtlvfuw81eliXjfO8wzvXLIqf/s1600/IMG_6182.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsUFq7QuHD3V150FOwBYHUQ2uM71KTi9XKi1eqdtaFLw0aLlR_rFN0g18OTN0NB6WKpBOJ1lx5oCQtIbq39HPr3dmXr9PTfSiuIEFDkWG0-1oB-NcUUDcNtlvfuw81eliXjfO8wzvXLIqf/s1600/IMG_6182.JPG" /></a></div>
<br />
Farbuję włosy od wielu lat, przez długi czas poszukiwałam odpowiedzi na pytanie: <b>Jak prawidłowo dbać o włosy farbowane?!</b> Ciężko jest utrzymać wyrazisty kolor w przypadku włosów ciemnych, a jeszcze gorzej gdy decydujemy się na blond, który wbrew pozorom jest bardzo trudny w pielęgnacji.<br />
<b>COLORLAST </b>jest kuracją odżywiającą, zawiera w składzie <b>ekstrakt z orchidei</b>, który wykazuje się właściwościami ochronnymi i wzmacniającymi. Pomaga zachować nawilżenie włosom farbowanym. W składzie posiada również <b>nasiona moreli</b> zawierające antyoksydanty, proteiny i witaminy K oraz E, pomagające wzmocnić mieszki włosowe. Maska ma skoncentrowane emolienty pochodzenia roślinnego, a jej formuła jest w zupełności wegańska (w 85% biodegradowalna).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0T9KUUYSjN60Mvq3pA4k8cmbSxe4g6do4FZd2Riu2lW4aK8WW80WA9n1o_DQFWO9xTE_riiUMwAAD_usUOYlNVJKkq_3zYoqLJo6LzdacYmT8WEU4xihJ3d72gzKsucFE0kpPpx2nxcgR/s1600/IMG_6210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0T9KUUYSjN60Mvq3pA4k8cmbSxe4g6do4FZd2Riu2lW4aK8WW80WA9n1o_DQFWO9xTE_riiUMwAAD_usUOYlNVJKkq_3zYoqLJo6LzdacYmT8WEU4xihJ3d72gzKsucFE0kpPpx2nxcgR/s1600/IMG_6210.JPG" /></a></div>
<br />
Absolutną prawdą jest, że rezultaty <b>COLORLAST </b>są zauważalne już po pierwszym użyciu!<b> </b>Włosy są miękkie w dotyku, błyszczące, pełne blasku. Czy dzięki tej masce zatrzymałam platynowy odcień blondu na dłużej? Zdecydowanie tak! Kolor nie zżółkł i udało się go utrzymać przez długi czas. W między czasie stosowałam również fioletowy szampon, ale odpowiednie odżywienie odegrało tutaj zdecydowanie zasadniczą rolę w utrzymaniu koloru.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj72nmUepEOb_a1WrDt-dBUpx55JSsvdNTsyQmb2RMndPa2Kt5DmkRmXdnY7mgYrfj6APAJyqBXi2PkFVTFdKgWb4ShDoFN0SKCzWegTTtSZ5GTBzNIZGtSfjVsk2_ekzqh5jvwB0BMatv_/s1600/IMG_6196.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj72nmUepEOb_a1WrDt-dBUpx55JSsvdNTsyQmb2RMndPa2Kt5DmkRmXdnY7mgYrfj6APAJyqBXi2PkFVTFdKgWb4ShDoFN0SKCzWegTTtSZ5GTBzNIZGtSfjVsk2_ekzqh5jvwB0BMatv_/s1600/IMG_6196.JPG" /></a></div>
<br />
Moje wieloletnie farbowanie włosów przyczyniło się do ich zmatowienia. Odkąd pamiętam borykam się również z problemem przetłuszczających się włosów. Moje końcówki prawie zawsze są przesuszone i szorstkie. W tym przypadku z pomocą przyszła mi kolejna maska od <b>Biolage</b>.<br />
<b>HYDRASOURCE </b>to dogłębna kuracja odżywiająca, zawiera <b>sok z aloesu</b>, znany z właściwości zatrzymywania wody, pomaga utrzymać odpowiednie nawilżenie. Drugim składnikiem jest <b>spirulina</b> mająca właściwości wzmacniające, dzięki którym włosy stają się silniejsze i pełne blasku. Maska ma skoncentrowane emolienty pochodzenia roślinnego, a jej formuła jest w zupełności wegańska (w 85% biodegradowalna).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBQbmHKAeL-bFioiESvtnJ3cs3wy4uaaqhJxg4s1dxlzvFffl2TytDm8fSqB4sLBG9pgkBmriqExhgELfxWaNPvBI9TjFAHMfZyYXbb453yn0rzH9Q-JgnhkWEn_sYj9ONXtkukk3keUfl/s1600/IMG_6208.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBQbmHKAeL-bFioiESvtnJ3cs3wy4uaaqhJxg4s1dxlzvFffl2TytDm8fSqB4sLBG9pgkBmriqExhgELfxWaNPvBI9TjFAHMfZyYXbb453yn0rzH9Q-JgnhkWEn_sYj9ONXtkukk3keUfl/s1600/IMG_6208.JPG" /></a></div>
<b><br /></b>
Przez moje ręce<b> </b>przewinęło się mnóstwo masek i odżywek nawilżających, które nie gwarantowały niestety długotrwałych efektów. <b>HYDRASOURCE</b> dzięki kremowej konsystencji oraz odpowiednio wyselekcjonowanym składnikom jest silna, a zarazem bardzo delikatna. Włosy stają się gładkie, miękkie w dotyku, cudownie się rozczesują, są niesamowicie błyszczące. Efekt nawilżenia utrzymuje się naprawdę długo, a obłędny zapach wydaje się trwać wieczność!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH0cGE9waWsX5NF-BEfE6Ep5hQuX_p8caU0og__8TMnRMTwlPN7Paj_1w6aVRuJ2WFmwBu6Qu0OJjZv4C2KhelpC9d9ZxCnhndImZymbPpbfFFifBLcDmLWHKbrnklOBHck-nDn86Uz9jq/s1600/IMG_6198.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH0cGE9waWsX5NF-BEfE6Ep5hQuX_p8caU0og__8TMnRMTwlPN7Paj_1w6aVRuJ2WFmwBu6Qu0OJjZv4C2KhelpC9d9ZxCnhndImZymbPpbfFFifBLcDmLWHKbrnklOBHck-nDn86Uz9jq/s1600/IMG_6198.JPG" /></a></div>
<b><br /></b>
Każda z nas przynajmniej kilka razy w życiu nerwowo rozczesywała kołtuny, łamiąc i uszkadzając tym samym włosy. Nieumiejętne rozczesywanie doprowadza również do puszenia się włosów. Innym, zupełnie od nas niezależnym powodem puszenia może być pogoda. Zbyt nadmierna wilgotność na dworze potrafi zniszczyć nawet najlepiej wyprostowane włosy. Szczególnie jest to trudne w Anglii, tutejsza pogoda nie sprzyja idealnej fryzurze :) Aby przeciwdziałać temu problemowi sięgnęłam po maskę <b>SMOOTHPROOF</b>, która 8x bardziej wygładza, 3x bardziej nawilża i 2x bardziej wzmacnia włosy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5EXyjN1Rxars5GPPaecTWZMPkh5AK5PklcT-tM4xBpvmCig6amTLBTIln6yHht-d5csyXd9vSLlPWtWz7t6ZFA9yZfh6oOMpSvlPjcpCA_y3kOu8WeJZnHxlJuhKhK0zvFzba35MJ7vqG/s1600/IMG_6207.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5EXyjN1Rxars5GPPaecTWZMPkh5AK5PklcT-tM4xBpvmCig6amTLBTIln6yHht-d5csyXd9vSLlPWtWz7t6ZFA9yZfh6oOMpSvlPjcpCA_y3kOu8WeJZnHxlJuhKhK0zvFzba35MJ7vqG/s1600/IMG_6207.JPG" /></a></div>
<br />
<b>SMOOTHPROOF </b>jest kuracją odżywiającą, zawiera <b>olej z kamelii</b>, który pomaga wzmocnić i odżywić włosy. Zawiera również <b>olej rycynowy</b>, który zatrzymuje nawilżenie we włosach. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich masek, nie występują w niej skoncentrowane emolienty, natomiast jej formuła jest wciąż w zupełności wegańska (w 85% biodegradowalna).<br />
Jak do tej pory radziłam sobie z puszeniem się włosów? W sytuacjach awaryjnych szybko sięgałam po przepełnione silikonem olejki do włosów. Jak możecie się domyśleć efekty były krótkotrwałe i nie do końca korzystnie wpływały na kondycję moich włosów. Maska <b>SMOOTHPROOF </b>domyka łuski, dzięki czemu włosy stają się gładkie, a puszenie jest zminimalizowane. Dodatkowo bardzo ułatwia rozczesywaniu, a po wysuszeniu włosy dobrze się układają, znacznie łatwiej modelują i prostują.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMKQ3ZcLXUCIrAKlJpT6nZIb7qnx7v9i2T_k7_-3x8Op63NJoa_psATXyf_nR6m5hUB95LTuwNaCkfwaedTwIj1StE-dQH5dmHNL8gYBGYjpwastLBp6hXO1NjY0EZFdz7B4_3jI1dNEtO/s1600/IMG_6204.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMKQ3ZcLXUCIrAKlJpT6nZIb7qnx7v9i2T_k7_-3x8Op63NJoa_psATXyf_nR6m5hUB95LTuwNaCkfwaedTwIj1StE-dQH5dmHNL8gYBGYjpwastLBp6hXO1NjY0EZFdz7B4_3jI1dNEtO/s1600/IMG_6204.JPG" /></a></div>
<br />
Koszt jednej maski to 50zł. W cenę wliczona jest pierwsza aplikacja w salonie, resztę dostajemy do samodzielnego stosowania w domu. Dzięki bogatej konsystencji maski są bardzo wydajne! Łącznie jedna saszetka powinna wystarczyć na cztery aplikacje, w przypadku włosów półdługich wystarcza nawet do siedmiu aplikacji. Ciężko jest mi stwierdzić, którą z nich polubiłam najbardziej. Każda z nich przywróciła włosom miękkość, blask i bardzo zdrowy wygląd, a dzięki cudownemu zapachowi nakładanie ich na włosy było niesamowitą przyjemnością...</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-57390562986730163852019-04-28T16:34:00.001+01:002019-04-30T20:37:29.203+01:00Lancôme Vernis in Love nr 160N - najtrwalszy tradycyjny lakier jaki dotąd używałam<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvw7iDIV09W8wlnR3jMEnGuLoI0MydrWYhFkuoC7hCcJRBSZaOL0Z_UTuB9373EAb0xhI8YAUtn9r8YF4aF73loCIQKTWEgwEJ1E_CrtnFv64ZIG41u6Etp8cY9x3b_Lgyf9oD7VaXClQ4/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvw7iDIV09W8wlnR3jMEnGuLoI0MydrWYhFkuoC7hCcJRBSZaOL0Z_UTuB9373EAb0xhI8YAUtn9r8YF4aF73loCIQKTWEgwEJ1E_CrtnFv64ZIG41u6Etp8cY9x3b_Lgyf9oD7VaXClQ4/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Wraz ze zbliżającym się latem chyba wszyscy czujemy przeogromną chęć na zmiany. Zaczynamy się zdrowiej odżywiać, przechodzimy na różne diety, porządkujemy garderobę, a nawet zmieniamy produkty pielęgnacyjne... W tym roku to wszystko jak na razie omija mnie szerokim łukiem, ale zaczęłam od delikatnych zmian w wyborze koloru lakieru do paznokci ;) Odeszłam od ciemniejszych odcieni i z ogromną radością powróciłam do zaniedbanej przeze mnie czerwieni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Trendy w manicure nie ulegają diametralnej zmianie. Od kilku sezonów w okresie wiosenno-letnim królują neonowe, wyraziste i żywe kolory. Do tego dochodzi jeszcze możliwość wyboru koloru pomiędzy zwykłym, a hybrydowym lakierem. Pomimo, że jestem ogromną zwolenniczką hybryd, często decyduję się na tradycyjne lakiery.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCW7_lpcfyQqXAQ20CSq9Z0cnFXYqC8-zG4fvCS4qDZrsa0cKebi1n-DDtevo_gPeWCR67azBKPeQ5dmfvxm-7TFwI5y5mD5xRzRW1zAYDTZT9K9_5zK0IwA31K4JJsXnpvW99IWim0N8R/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCW7_lpcfyQqXAQ20CSq9Z0cnFXYqC8-zG4fvCS4qDZrsa0cKebi1n-DDtevo_gPeWCR67azBKPeQ5dmfvxm-7TFwI5y5mD5xRzRW1zAYDTZT9K9_5zK0IwA31K4JJsXnpvW99IWim0N8R/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po dłuższej przerwie powróciłam do lakierów <b>Lancôme</b>. Kolekcja <b>Vernis in Love</b> została zainspirowana linią pomadek <b>Rouge in Love</b>, które zyskały niesamowitą popularność. Lakiery zapewniają wyjątkowo lśniący, intensywny i długotrwały efekt. Uznano, że lakiery <b>Varnis in Love </b>idealnie sprawdzą się o każdej porze dnia i nocy. Z tego względu podzielono je na trzy grupy:</div>
<div style="text-align: justify;">
1. Jolis Matins (oznaczone literą M)- świeże odcienie dzienne</div>
<div style="text-align: justify;">
2. Boudoir Time (oznaczone literą B)-radosne odcienie koktajlowe</div>
<div style="text-align: justify;">
3. Tonight is My Night (oznaczone literą N)- intensywne odcienie wieczorowe</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimo65DdEfuT-UgudYdPffFaXrP-KUbdMJ4zpCe1avzGW2fBZuWiHpYbuMEaIHQxRUPCUhHgprafLPRRO0OitJVPAvHXmqJ3_hDopBHSWysO2363gwvELPG6OpFuONPY8uVFU8NuydA-slZ/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimo65DdEfuT-UgudYdPffFaXrP-KUbdMJ4zpCe1avzGW2fBZuWiHpYbuMEaIHQxRUPCUhHgprafLPRRO0OitJVPAvHXmqJ3_hDopBHSWysO2363gwvELPG6OpFuONPY8uVFU8NuydA-slZ/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lakier ma świetnie wyprofilowany pędzelek, dzięki któremu sprawnie i szybko pokrywamy całą płytkę paznokcia. <b>Vernis in Love nr 160N </b>charakteryzuje się głębokim kolorem, cudownym błyskiem oraz rewelacyjnym kryciem. Jedna warstwa w zupełności wystarcza do całkowitego pokrycia paznokci. Z przyzwyczajenia nakładam dwie, zapewniając w ten sposób dodatkowo podbicie koloru. Nawet przy dwóch warstwach nie robi smug i wciąż prezentuje się estetycznie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEeeK729RAM8dvsp4QBZm25UVGU2Nibleio8WgwAGNQQlKwBnrHmAHZVW7BpDRxv1LuLaXtsaDlDVifpLZP5lZw96IGWlfOUsa7wRlUNWQCMdAs7UAmbVjYIai1AoCWXJgbvkdXDoS3AIP/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEeeK729RAM8dvsp4QBZm25UVGU2Nibleio8WgwAGNQQlKwBnrHmAHZVW7BpDRxv1LuLaXtsaDlDVifpLZP5lZw96IGWlfOUsa7wRlUNWQCMdAs7UAmbVjYIai1AoCWXJgbvkdXDoS3AIP/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tradycyjnych lakierach do paznokci najważniejsza dla mnie jest trwałość. Pod tym względem <b>Lancôme </b>sprawdza się naprawdę świetnie! Zauważyłam, że utrzymuje się na paznokciach w prawie nienaruszonym stanie do sześciu dni. <b>Vernis in Love nr 160N</b> nie odpryskuje tylko powoli ściera się na końcówkach, co w mojej ocenie klasyfikuje go do lakierów bardzo wytrzymałych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuEdmyjXxnVNEcUdumuFE6pG_SoCuKht7CBTssn0t03YTpM-gKIAV2gsUdB1RwnXPxHk7NTrhbm6QAOvM01iQ0NNxq5micSoBwqu_4YTG3U3YvhiRJXHmecnBYcd92P34qZO_V75e4i_y8/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuEdmyjXxnVNEcUdumuFE6pG_SoCuKht7CBTssn0t03YTpM-gKIAV2gsUdB1RwnXPxHk7NTrhbm6QAOvM01iQ0NNxq5micSoBwqu_4YTG3U3YvhiRJXHmecnBYcd92P34qZO_V75e4i_y8/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Vernis in Love nr 160N </b>jest zaliczany do trzeciej grupy o nazwie <b>Tonight is My Night</b> i zalecany jest do stylizacji wieczorowych. Uważam jednak, że mocna czerwień idealnie sprawdza się również na co dzień. Do prostej stylizacji dodanie delikatnego akcentu w formie odważnego koloru na paznokciach dodatkowo wzmocni outfit i doda pewności siebie.</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-55939571264609496732019-04-16T17:57:00.000+01:002019-04-16T17:58:27.682+01:00DOLCE & GABBANA The Only One/Woman by Ralph Lauren - Intrygujące zapachy dla kobiet<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD9a3f18jyqnpZbN92ZIlm8pxmRqZcS0JTMRYwtmhG37StWmSFWF8f3LdT3rw9KWn4YA_wr75wspet08hNqDXjyyrNEN7MHHGVR8oaqGQPkac5L8zabeo3tP_4AXa-Ps5xIf_vdCinRnWf/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD9a3f18jyqnpZbN92ZIlm8pxmRqZcS0JTMRYwtmhG37StWmSFWF8f3LdT3rw9KWn4YA_wr75wspet08hNqDXjyyrNEN7MHHGVR8oaqGQPkac5L8zabeo3tP_4AXa-Ps5xIf_vdCinRnWf/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Zima powoli odchodzi w zapomnienie, jest to najwyższa pora, aby napisać o zapachach, które towarzyszyły mi przez ostatnie miesiące. O zapachach, które równie dobrze sprawdzą się w chłodniejsze wiosenne dni. Kilka tygodni temu wspominałam o dwóch doskonale Wam znanych perfumach <a href="http://cosmeticvariations.blogspot.com/2018/12/lancome-la-vie-est-belle-idealny-zapach.html" target="_blank">Lancôme La vie est belle</a> i <a href="http://cosmeticvariations.blogspot.com/2018/11/elie-saab-girl-of-now.html" target="_blank">ELIE SAAB Girl of Now</a>. Sama słodycz, którą uwielbiam! Mam z nimi związane cudowne wspomnienia i chyba nie zaskoczę Was, że dzisiejsze propozycje utrzymane są w bardzo podobnym "cukierkowym" klimacie.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1JgwlQv1OrcFmoM6GwCIObx4JHiYgoVLHnUDU1peWIGBRgOlG0VgrF6fd8sQcl-B5JPp9iFHBArrizD1rvZCOBHq8vdGBjp_50YZ6AzYTdOp-CIaQ8XU80zY3OMhZgZlsZv2Uktcm9Xr4/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1JgwlQv1OrcFmoM6GwCIObx4JHiYgoVLHnUDU1peWIGBRgOlG0VgrF6fd8sQcl-B5JPp9iFHBArrizD1rvZCOBHq8vdGBjp_50YZ6AzYTdOp-CIaQ8XU80zY3OMhZgZlsZv2Uktcm9Xr4/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>DOLCE & GABBANA The Only One</b> zaliczają się do orientalno-waniliowej kategorii zapachowej. Zostały wydane w 2018 roku i są kontynuacją oryginalnego zapachu <a href="http://cosmeticvariations.blogspot.com/2017/01/dolce-gabbana-one-zapach-kobiety-pewnej.html" target="_blank">The One</a><b> </b>z 2006 roku. Niech Was to jednak nie zmyli! Poza nazwą oba zapachy nie mają ze sobą nic wspólnego. Nie jest to żadna próba podkręcenia starego <b>The One</b>, jak to często bywa w przypadku innych marek wypuszczających kontynuację serii. Według mnie jest to fajnie przemyślana strategia. Promowanie zupełnie nowego zapachu na wspomnieniach o klasycznym, kultowym <b>The One</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty głowy</b>: bergamotka, fiołek, pomarańcza</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty serca:</b> irys, kawa, gruszka, róża i kwiat pomarańczy</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty bazy</b>: paczula, wanilia, karmel<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqgRiOi2QHeoa-dAmE22HI2FUnUFwvogQCeCRoHZ-L9JHKJOf8Iev4B_X0TKib-RlNuCxdDp_l1rM8Uy0CuFkHTvO99d-lQactjiMZnVPWFxpaW4HK_gt7cX_OUCzu0HDtMC9qIocYm4Pw/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqgRiOi2QHeoa-dAmE22HI2FUnUFwvogQCeCRoHZ-L9JHKJOf8Iev4B_X0TKib-RlNuCxdDp_l1rM8Uy0CuFkHTvO99d-lQactjiMZnVPWFxpaW4HK_gt7cX_OUCzu0HDtMC9qIocYm4Pw/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br />
Siedzę z nosem w nadgarstku i nie mogę się oderwać! <b>DOLCE & GABBANA The Only One </b>skierowane są zdecydowanie do kobiet poszukujących mocniejszego, ciepłego, otulającego zapachu. Obok popularnych składników znajdziemy w tej kompozycji również kawę, bardzo sporadycznie występującą w perfumach, przełamaną kwiatem pomarańczy oraz fiołka. W efekcie jest ona bardzo delikatnie wyczuwalna i zdominowana przez bergamotkę.<br />
Połączenie wyżej wymienionych składników okazało się bardzo trafne. Cała kompozycja jest niesamowicie zmysłowa, uwodzicielska i romantyczna. Czyli tak jak lubię. Zaliczyłabym je do zapachu dominującego, obok którego żaden mężczyzna nie przejdzie obojętnie. Zresztą sama <b>Emilia Clarke</b> w spocie reklamowym przyciąga swoją uwagę niesamowitą kobiecością, a wszystkie oczy są skierowane wyłącznie na nią.<br />
Trwałość oraz niebywała projekcja jest ich zdecydowanym atutem. Na mojej skórze utrzymują się grubo ponad 6 godzin i wyczuwalne są z naprawdę sporej odległości. <b>DOLCE & GABBANA The Only One </b>zaraz po spryskaniu charakteryzują się ogromną intensywnością co z upływem czasu przeradza się we wciąż bardzo wyczuwalny, ale już bliskoskórny zapach.<br />
Świetnie sprawdzi się na wieczór oraz nieformalne wyjścia. Panuje ogólna opinia, że jest to zapach podobny do YSL Black Opium Floral Shock. Z tym się akurat zgodzę, owszem jest to zapach nieco podobny, ale o wiele bardziej delikatny i wysublimowany.<br />
Pod względem designu nie zostaliśmy zbytnio rozpieszczeni. Klasyczny, prosty flakon wykonany z grubego szkła wskazuje na powrót do prostoty i minimalizmu. Dla mnie jest to wygodne, praktyczne rozwiązanie, które zupełnie mi odpowiada.<br />
<br />
Cena PL-50ml 395,00zł<br />
Cena UK-50ml <span style="background-color: white; color: #555555; font-family: "lato"; font-size: 15.4px;"> </span>£74.00<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivBjLOmqTAGzSeliVOOUU3-IaBEJmvDUDPwgDrDrKT0OFK_01MURj-rpOKQtrRkR6MTRHiwf47UD4R3APRTfn-5NPUzqn6yDLR7wgih9KCj4QmKnexqKsAxa1a8jPy0l8eBNPuAYleW1UD/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivBjLOmqTAGzSeliVOOUU3-IaBEJmvDUDPwgDrDrKT0OFK_01MURj-rpOKQtrRkR6MTRHiwf47UD4R3APRTfn-5NPUzqn6yDLR7wgih9KCj4QmKnexqKsAxa1a8jPy0l8eBNPuAYleW1UD/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Kolejny zapach jest również ze słodkim akordem. <b>Woman by Ralph Lauren </b>zostały wydane w 2017 roku, ale niestety z niezrozumiałych przyczyn nie są dostępne w Polsce. Zyskały one ogromną popularność w Stanach Zjednoczonych i na zachodzie Europy, dlatego tym bardziej dziwi mnie brak ich obecności w naszym kraju. Jeszcze kilka miesięcy temu reklamę tego zapachu mogliśmy znaleźć w większości angielskich czasopism dla kobiet. I tak naprawdę reklama, a raczej bombardowanie nią z każdej strony zachęciły mnie do sprawdzenia zapachu.<br />
<br />
<b>Nuty głowy: </b>gruszka, rabarbar, czarna porzeczka<br />
<b>Nuty serca: </b>tuberoza, kwiat pomarańczy, róża turecka<br />
<b>Nuty bazy: </b>drzewo sandałowe, orzech laskowy, nuty drzewne<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdlwWHXd3PY4O6bewRncbarba-nSYkVoO3HpJeraIWL1a2v0vnhWA1cuyeqZl3WA18x-Y0kgkE80waEUdMDLsnio1jFQJtED3HAhel-UmNt1J7AfV1JLjJnrqqCJ-NhYgCV0jt1sA2rNz7/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdlwWHXd3PY4O6bewRncbarba-nSYkVoO3HpJeraIWL1a2v0vnhWA1cuyeqZl3WA18x-Y0kgkE80waEUdMDLsnio1jFQJtED3HAhel-UmNt1J7AfV1JLjJnrqqCJ-NhYgCV0jt1sA2rNz7/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że jest to najpiękniejszy zapach kobiecy. Podpisuję się pod tym stwierdzenia. Esencjonalny, nietuzinkowy, który swobodnie możemy użyć w ciągu dnia, do biura i na formalne spotkania. Nie jest to w żadnym wypadku zapach którym możemy kogoś zmęczyć. Pełna słodyczy kompozycja pobudza zmysły, dzięki czemu świetnie sprawdzi się również w sytuacjach bardziej intymnych. Zapach w stylu formalnym, eleganckim i niesamowicie kobiecym.<br />
Niezwykły dobór składników sprawił, że <b>Woman by Ralph Lauren </b>pięknie się rozwija i utrzymuje na mojej skórze do około pięciu godzin. Po tym czasie powoli staje się delikatnie wyczuwalnym zapachem bliskoskórnym.<br />
Z pozoru klasyczny flakon charakteryzuje się dość ciekawym korkiem, imitującym trochę piersiówkę. A może tylko ja mam takie skojarzenie :) Spłaszczona buteleczka zajmuje niewiele miejsca i zmieści się do większości małych torebek.<br />
Ambasadorką <b>Woman by Ralph Lauren </b>jest <b>Jessica Chastain</b>, która<b> </b>świetnie<b> </b>podkreśliła walory prawdziwej kobiety sukcesu.<br />
<br />
Cena UK-50ml £69.00<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcsASYFtIKsx6oNha1GXSREmgFZ3qro7TxQsD-n7Xmaa6HsRUhsNdj68d6GSbyow9mMtvAuHQrderuo-c4WVOb-Q4ZRdgxJmIxUZzjyDxmfHXqEVAQahsUcw2E65Yie3BmlkLCSuSOIywh/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcsASYFtIKsx6oNha1GXSREmgFZ3qro7TxQsD-n7Xmaa6HsRUhsNdj68d6GSbyow9mMtvAuHQrderuo-c4WVOb-Q4ZRdgxJmIxUZzjyDxmfHXqEVAQahsUcw2E65Yie3BmlkLCSuSOIywh/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br />
Według mnie oba zapachy łączą w sobie wszystko to, co powinien zawierać idealnie dobrany zapach dla kobiet. Wyraziste aromaty z dużą dawką słodyczy w niesamowity sposób podkreślają kobiecość i atrakcyjność. Myślę, że jest to wystarczający powód, aby poznać powyższe propozycje. Gorąco polecam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-15126082956754117242019-04-03T18:16:00.000+01:002019-04-03T18:16:10.014+01:00Lorigine - Magiczna moc minerałów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTuGTfLE_0X-yXxwBr5OSrNAQDClc5pKRV41a9z7M87oTK3AC6GeYYSohVHMDALf1kYCjzWsfvc97qxvpPHKrOXk9Z2f-8gCRFxbChm-LNdBhmy8lVcoAPona-ArfaXtBhpCXFCNF8YS9w/s1600/IMG_5822.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTuGTfLE_0X-yXxwBr5OSrNAQDClc5pKRV41a9z7M87oTK3AC6GeYYSohVHMDALf1kYCjzWsfvc97qxvpPHKrOXk9Z2f-8gCRFxbChm-LNdBhmy8lVcoAPona-ArfaXtBhpCXFCNF8YS9w/s1600/IMG_5822.JPG" /></a></div>
<br />
Eksperci zgodnie uważają, że do prawidłowego funkcjonowania skóry potrzebne jest około trzydziestu minerałów. Niestety organizm nie jest w stanie sam ich wytworzyć. Znaczną ich część dostarczamy sobie w diecie, niektóre warto również stosować zewnętrznie w postaci kosmetyków. Do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z dobroczynnego działania minerałów na kondycję skóry. Rok 2018 okazał się przełomowy. Zaczęłam sukcesywnie wprowadzać kosmetyki mineralne do codziennego makijażu. Ich delikatna formuła, trwały oraz naturalny efekt spodobały mi się do tego stopnia, że postanowiłam sprawdzić kolejną markę mającą je w ofercie, mowa o marce <b>Lorigine</b>. Bardzo zaciekawiło mnie ich podejście do makijażu i pielęgnacji.<br />
<a name='more'></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCukvXl5wGqtayr4n_v7lO3SVwZ4P8x1xNh1kqXkNYqgobOpdeiMLS3aqlWYcAsB0zZ2UZ_ixRgTJLvzmgtxrIST7lTpYuIcjIU3UM_oO4muddz-78IEn40BJ_0zhhyphenhyphenQJSokdH5_0WqJpn/s1600/IMG_5801.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCukvXl5wGqtayr4n_v7lO3SVwZ4P8x1xNh1kqXkNYqgobOpdeiMLS3aqlWYcAsB0zZ2UZ_ixRgTJLvzmgtxrIST7lTpYuIcjIU3UM_oO4muddz-78IEn40BJ_0zhhyphenhyphenQJSokdH5_0WqJpn/s1600/IMG_5801.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Efekt rozświetlenia na dobre zagościł w naszym codziennym makijażu, co można zauważyć na ulicach. Do tej pory swój glow uzyskiwałam dzięki rozświetlaczom. Od jakiegoś czasu zaczęłam jednak rozglądać się za sypkim pudrem rozświetlającym, który ładnie stopi się z podkładem i zagwarantuje świetliste wykończenie. W grę wchodziły Laura Mercier Translucent Loose Setting Powder Glow oraz Becca Soft Light Blurring. Nie są to tanie kosmetyki, a skoro był to mój pierwszy puder rozświetlający, postanowiłam nie szaleć. ;) Wybór padł na <b>Mineralny puder rozświetlający GLAMOUR CHARM Illumination Mineral Powder</b> od <b>Lorigine</b>, w dużo niższej cenie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTOARes3HmqfgqeUhyphenhyphen9f58_Iv6tuYooMPN1RUebh8T7c7VVoJWmeEfx8o3RHdSkz6pVV-86rZvAfmLSgbZ0qkFdu1O22maGdaw7WTwAMiWLzUOZfOlAkLAlj5_A2btV9UpMGo6POpuf5QC/s1600/IMG_5839.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTOARes3HmqfgqeUhyphenhyphen9f58_Iv6tuYooMPN1RUebh8T7c7VVoJWmeEfx8o3RHdSkz6pVV-86rZvAfmLSgbZ0qkFdu1O22maGdaw7WTwAMiWLzUOZfOlAkLAlj5_A2btV9UpMGo6POpuf5QC/s1600/IMG_5839.JPG" /></a></div>
<br />
Puder dostępny jest w trzech odcieniach. Wybrałam numer 20, który jak widać do jasnych nie należy. Można nakładać go na całą twarz, bądź na poszczególne jej partie. Ma lekką konsystencję i jest bardzo drobno zmielony. Zawiera mnóstwo błyszczących drobinek. Idealnie sprawdza się w makijażu wieczorowym, na specjalne okazje lub zwyczajnie u kobiet ceniących sobie błysk.<br />
Osobiście aplikuję odrobinę na szczyty kości policzkowych, gdzie cudownie rozprasza i odbija światło. Daje cudowny efekt promiennej, świetlistej skóry. Polecany jest do każdego rodzaju cery. Nie zawiera parabenów, konserwantów, sztucznych barwników, silikonów czy składników zapachowych. Coraz więcej kobiet zwraca uwagę na skład kosmetyków i tutaj absolutnie żadna z nas nie poczuje się oszukana.<br />
Jestem przekonana, że puder będzie wyglądał niesamowicie latem. Muśnięty nim dekolt, ramiona czy obojczyki dodatkowo podkreśli naszą opaleniznę.<br />
<br />
Cena 59,99zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzJ4acbkjUSlbH9YUUslKMezJ5VziAuRqyQdIu6dEDsXFNV-zxTzUKDoF6H1GzLONMjO5vD6_-LIgAZE6whbPit-BQYIZj4wxk40K7TrDDd4ADyofulZqe2YyOz6BibBk5tJUDOArl8rY_/s1600/IMG_5790.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzJ4acbkjUSlbH9YUUslKMezJ5VziAuRqyQdIu6dEDsXFNV-zxTzUKDoF6H1GzLONMjO5vD6_-LIgAZE6whbPit-BQYIZj4wxk40K7TrDDd4ADyofulZqe2YyOz6BibBk5tJUDOArl8rY_/s1600/IMG_5790.JPG" /></a></div>
<br />
O mojej słabości do pielęgnacji wiecie nie od dziś. Tonik, krem na noc/na dzień, krem pod oczy, serum. Mogłabym tak długo wymieniać. Dziś jednak nieco więcej o pielęgnacji na noc. Odżywczy krem <b>EVOIA by LORIGINE Deep Sleep Therapy</b> <b>Night Cream</b> skutecznie chroni przed zanieczyszczeniami środowiska miejskiego (efekt Anti-Pollution Protection). Był to jeden z kluczowych aspektów przy wyborze tego kremu. Coraz więcej marek ma swojej ofercie produkty wykazujące się właściwościami zwalczającymi skutki smogu. Marki, które wyszły naprzeciw trudnościom życia w zanieczyszczonym środowisku to Orietana, Clarins, Biotherm, Cashmere, Floslek, Makosh, a nawet Chanel. Marka <b>Lorigine </b>znalazła się w tym zacnym gronie i kładzie duży nacisk na zwalczanie tego typu problemów, co bardzo mi się podoba.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_BHcJWNaJ6fQasO8c11Lkq9VMc6GOgMBYcxZIDN-Jaq1meg1PfEuoBxbR6nNLJL7RY2Ry0ONjDiTQro4WjkZYjCHhTnV3r9TWvvhl5ylXJ7xaCll3lRNHIrIApBGzyz9twIXtnPszeaZm/s1600/IMG_5791.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_BHcJWNaJ6fQasO8c11Lkq9VMc6GOgMBYcxZIDN-Jaq1meg1PfEuoBxbR6nNLJL7RY2Ry0ONjDiTQro4WjkZYjCHhTnV3r9TWvvhl5ylXJ7xaCll3lRNHIrIApBGzyz9twIXtnPszeaZm/s1600/IMG_5791.JPG" /></a></div>
<br />
Nabieram odrobinę kremu na opuszki, delikatnie ogrzewam w palcach i nakładam na oczyszczoną skórę. Produkt błyskawicznie topi się w dłoniach pod wpływem ciepła. W ten sposób lepiej się rozprowadza i wchłania. Krem ma bardzo przyjemny zapach, można go śmiało określić jako zapach wakacyjnej morskiej bryzy. Sam producent zapewnia, że <b>EVOIA by LORIGINE Deep Sleep Therapy</b> <b>Night Cream</b> to otulający skórę kompres, który podczas regenerującego snu przywołuje aurę Lazurowego Wybrzeża. Krem jest lekki, stworzony na bazie wody termalnej, zawierającej kompleks minerałów. Szybko się wchłania, fantastycznie nawilża oraz odżywia, pozostawiając skórę zregenerowaną i wypoczętą, co jest zauważalne o poranku. Polecany jest do każdego rodzaju skóry. Świetnie sprawdził się w przypadku moje mieszanej cery. Krem z jednej strony jest łagodny i delikatny, natomiast z drugiej bardzo skuteczny. W składzie oprócz wody termalnej zawiera jeszcze minerały, Hudro d'Azur, Complex TM, peptydy i ekstrakt z białej lilii. Nie zawiera silikonów, parabenów, sztucznych barwników, oleju parafinowego, donorów formaldehydu, alkoholu. Kciuk w górę dla marki <b>Lorigine</b> za tak fajne produkty!<br />
<br />
Cena 69,99zł-obecnie w promocji 35,00zł <a href="https://sklep.lorigine.pl/pl/p/EVOIA-DEEP-SLEEP-THERAPY-NIGHT-CREAM-krem-na-noc/89" target="_blank">TUTAJ</a>.</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-33304445116464157062019-03-17T17:03:00.001+00:002019-03-17T20:37:50.763+00:00Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF15 <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbVXStHnhG4JXANsz-mMa3RtmV6AVOaFOYPLPPBqqJcxK5oDEWFu_n1IPMEXNba7vjkv6SKaX-xbQXvgkkvsP-1UsFWjIWcYBnSAZye3WTnkEKAjZZW2R6s50Q8mEohNiUv0m7dIdnPb54/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbVXStHnhG4JXANsz-mMa3RtmV6AVOaFOYPLPPBqqJcxK5oDEWFu_n1IPMEXNba7vjkv6SKaX-xbQXvgkkvsP-1UsFWjIWcYBnSAZye3WTnkEKAjZZW2R6s50Q8mEohNiUv0m7dIdnPb54/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Mniej więcej rok temu podkład <b>Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless</b> <b>Foundation SPF15 </b>ujrzał światło dzienne. Zbierał same pozytywne opinie w sieci i był jednym z najbardziej pożądanych podkładów. W Polsce oficjalny event prowadził sam dyrektor artystyczny Eduardo Ferreira. Wielkie zamieszanie oraz ogólny zachwyt przekonały mnie do zakupu!<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikTchY6otvYk7YZwc3TSkG-xRr77407Soo7gqK_sHpqV2fmHa5R2zsIsEAfu_A28S1BuyM-vFPNH8Rn-5DAW-T3-xTHEPNcs5YY_S02oJLwC4g0V8JaAEU1f8epSWVjZyD7_1A-Hr47jpY/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikTchY6otvYk7YZwc3TSkG-xRr77407Soo7gqK_sHpqV2fmHa5R2zsIsEAfu_A28S1BuyM-vFPNH8Rn-5DAW-T3-xTHEPNcs5YY_S02oJLwC4g0V8JaAEU1f8epSWVjZyD7_1A-Hr47jpY/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie nacieszyłam się nim jednak zbyt długo. Konsultantka doradziła mi odcień <b>Cool Sand 2.25</b>, który w tym czasie był prawie idealnie dopasowany do mojego naturalnego odcienia skóry. Na początku wiosny gdy delikatnie opaliłam twarz, podkład okazał się już niestety średnio dopasowany. Z ogromną radością natomiast wróciłam do niego tej zimy. Bez obaw! Podkład ma długi, bo aż 24-miesięczny okres ważności.<br />
Douglas ma w ofercie 18 odcieni, na stronie producenta pojawiło się ostatnio kilka nowych, co łącznie daje aż 43 dostępne odcienie. Każda kobieta znajdzie swój idealnie dobrany kolor.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilNei1j7CzWFR5QTv1x3NM5QmWiL_6IMWavTlqQV2fp0-8Te_tlyTvJAMiBfb5TtRFVziJ33uiwmkoDk6Q0J6NSgy_081u3b3sDWl2OOY21TSBx5uw5-QqOgOS1-ppx4nQ4x64QLCFAW03/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilNei1j7CzWFR5QTv1x3NM5QmWiL_6IMWavTlqQV2fp0-8Te_tlyTvJAMiBfb5TtRFVziJ33uiwmkoDk6Q0J6NSgy_081u3b3sDWl2OOY21TSBx5uw5-QqOgOS1-ppx4nQ4x64QLCFAW03/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
<b>Co obiecuje producent:</b><br />
<i><b>Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF15</b> to przyjazna dla skóry formuła, która doskonale się rozprowadza dając naturalne, wielowymiarowe krycie i matowe wykończenie. Podkład pozwala skórze oddychać i jest niezwykle lekki. Podczas gdy inne, mocno kryjące podkłady dają uczucie maski wyglądając nieświeżo i nierównomiernie rozprowadzając się na skórze. <b>Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF15 </b>dzięki naturalnym pigmentom doskonale łączącym się ze skórą, zapewnia perfekcyjne krycie oraz długotrwałe wykończenie zachowując uczucie "drugiej skóry".</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdriCFedqdyYgN0xvMGK1ca04BnPUgwE-PMXnQIRTEU3-GYf1f9p-wJIETMnw3h542n43V8yWwfe5-4I4bvwN8tt4WL9htaSoSCKWq4kbaEg0SyMb8K7A9x2-HM4X7YcK28DYlvz_HXbsp/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdriCFedqdyYgN0xvMGK1ca04BnPUgwE-PMXnQIRTEU3-GYf1f9p-wJIETMnw3h542n43V8yWwfe5-4I4bvwN8tt4WL9htaSoSCKWq4kbaEg0SyMb8K7A9x2-HM4X7YcK28DYlvz_HXbsp/s1600/4.JPG" /></a></div>
<i><br /></i>
Staram się wybierać lekkie podkłady, dzięki którym mogę budować krycie bez dodatkowego obciążenia. Kosmetyk powinien również zakrywać ewentualne niedoskonałości, nadając skórze zdrowego, promiennego wyglądu. Taki właśnie jest <b>Bobbi Brown!</b> Z jednej strony bardzo lekki, z drugiej zapewnia optymalne krycie bez efektu maski. Podkład jest beztłuszczowy, świetny do cery mieszanej! Wykazuje się właściwościami pielęgnacyjnymi. W składzie zawiera emolientową bazę żelową, morską trzcinę cukrową, naturalne pudry mineralne, witaminy C i E oraz masło Shea.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4ycQzuN4hN1D2-cNFisi0EtQNJPmgJiG9xT_ocXVBUkiUhCCg1QOse06cvd7sf_7ORtLP8lg5uyXMxXzO5rXfGhTZp-A6oLJzGaklyG0tBvv1aXfQVTDBXZuymzM7CBkhH_o9vja-VTXT/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4ycQzuN4hN1D2-cNFisi0EtQNJPmgJiG9xT_ocXVBUkiUhCCg1QOse06cvd7sf_7ORtLP8lg5uyXMxXzO5rXfGhTZp-A6oLJzGaklyG0tBvv1aXfQVTDBXZuymzM7CBkhH_o9vja-VTXT/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br />
Dzięki delikatnej formule <b>Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF15 </b>można aplikować palcami. Ten sposób zalecają sami makijażyści <b>Babbi Brown</b>. W tym przypadku obawiałam się używać pędzli, natomiast gąbeczka Beauty Blender dosłownie go pije.<br />
Rozprowadzam go delikatnie opuszkami palców, dzięki czemu uzyskuję efekt lekkiego, naturalnego krycia. Podkład nie zastyga w trakcie aplikacji, równomiernie wtapia się w skórę, nie pozostawia smug i plam.<br />
Jak długo utrzymuje się na twarzy? <b>Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF15 </b>pozostaje w prawie nienaruszonym stanie przez dosłownie cały dzień. Wiadomo w miejscach, które często dotykamy w ciągu dnia, delikatnie się ściera, co uważam za całkowicie naturalną kolej rzeczy. Dla uzyskania idealnego matu delikatnie przypudrowuję go M.A.C Studio Fix. Podkład nie podkreśla suchych skórek i nie wchodzi w załamania. Nie jestem przekonana natomiast do jego chemicznego zapachu. Jedni uważają, że jest lekko ziołowy, przyjemny. Nie dla mnie. Pod tym względem znaczną przewagę mają podkłady YSL.<br />
<b>Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF15 </b>jest zdecydowanie dla kobiet szukających lekkiego, naturalnego oraz trwałego efektu. Znakomicie matuje, jest niewyczuwalny na twarzy i wyjątkowo trwały "long-wear".<br />
<br />
Cena:<br />
PL-199,00zł<br />
UK-£32.00<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-77721540975060576822019-03-05T16:22:00.000+00:002019-03-05T16:22:29.330+00:00Luksusowe szwajcarskie kosmetyki pielęgnacyjne marki Skincode<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtW6XGwGdJdh-vlVi6w0pX0DQuL3jT2b9AxPNcboMr7lTHvu8juqWZ6Q_wBl6shzHivjL4u6HyaOgQH8byxHCo6q9kRgRbAzocFlJTm6O9CM7WiVB1bmGXits-WkAB5ohabcU_MO5eq1Zx/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtW6XGwGdJdh-vlVi6w0pX0DQuL3jT2b9AxPNcboMr7lTHvu8juqWZ6Q_wBl6shzHivjL4u6HyaOgQH8byxHCo6q9kRgRbAzocFlJTm6O9CM7WiVB1bmGXits-WkAB5ohabcU_MO5eq1Zx/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Jeszcze kilka lat temu nie przywiązywałam szczególnej wagi do pielęgnacji twarzy. Na młodej, dwudziestoletniej skórze większość kremów się sprawdza, a cera i tak wygląda świeżo, promiennie i młodo. Teraz jestem na etapie poszukiwania pielęgnacji spójnie odpowiadającej moim potrzebom. Głównie skupiam się na tej przeciwzmarszczkowej. Mam ogromną słabość do "dobrych" produktów. Wiadomo, aby wyglądać dobrze w wieku 32 lat nie warto oszczędzać.<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAFZOEkQqXumXcDxFdn4KyikW795LtHFmNgnO2WPkExwx4VZx2CUXDBLQ9McPz0W43vTS3_TE6g1IR7OZTz4fTXoLdjVzxDto9C63aG4YRUCAzTWTJmrW7aAv72sB3dv1A3oELHvLIq2cV/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAFZOEkQqXumXcDxFdn4KyikW795LtHFmNgnO2WPkExwx4VZx2CUXDBLQ9McPz0W43vTS3_TE6g1IR7OZTz4fTXoLdjVzxDto9C63aG4YRUCAzTWTJmrW7aAv72sB3dv1A3oELHvLIq2cV/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem sięgnęłam po zupełną nowość, zdecydowałam się na dwa produkty marki <b>Skincode</b>. Jest to szwajcarska firma założona w 1998r. przez grupę wysokiej klasy szwajcarskich ekspertów specjalizujących się w pielęgnacji skóry. Główną ideą marki jest dbanie o piękno i zdrowie skóry. <b>Skincode</b> dąży do wypracowania wysoce skutecznych formuł kosmetyków klasy medycznej, które nie tylko zapewniają widoczne efekty, ale również są doskonale tolerowane przez skórę. Zespół z pomocą światowej sławy szwajcarskich dermatologów stworzył dwie innowacyjne linie produktów-<b>Skincode Essentials</b> i <b>Skinkode Exclusive</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjobTF8RHtAQp885pDARgM7P-nP-RwZ4RAiX7i43ZuzVnyJh9IKQF8S5796rE4Np737ds4OWBh9Ao2Jl1R_Uglm3dB0d9bwcmypVld_a4Lxs-csxBsOo1U2m7e3Vu8vhWmI3K8Rn_25g5nT/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjobTF8RHtAQp885pDARgM7P-nP-RwZ4RAiX7i43ZuzVnyJh9IKQF8S5796rE4Np737ds4OWBh9Ao2Jl1R_Uglm3dB0d9bwcmypVld_a4Lxs-csxBsOo1U2m7e3Vu8vhWmI3K8Rn_25g5nT/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od pewnego czasu stosuję dwa produkty z linii <b>Exclusie</b>;<b> </b><br />
<b>*Cellular Wrinkle Prohibiting Eye Serum-Przeciwzmarszczkowe serum pod oczy regenerujące komórki skóry,</b><br />
<b>*Cellular Anti-Aging Cream-Odmładzający krem regenerujący komórki skóry</b>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wszystkie produkty z tej linii zawierają intensywnie działający kompleks ACR, w którego skład wchodzą aktywne biologiczne peptydy i fitoestrogen, co zauważyłam:<br />
-redukcję płytkich i głębokich zmarszczek,</div>
<div style="text-align: justify;">
-widoczne ujędrnienie naskórka i rozświetlenie skóry,</div>
<div style="text-align: justify;">
-poprawę elastyczności skóry.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb9l7gmyq79BOy4_tcDDrHgyKiZu5H6yGYZzRp1Wn4GF8-1Veum4ESQgMuG0ljWUzyHgfT7EgRVw2VPAzjAE25xtn9Su3E-qAZv0PbPlXQ0cxwE4owuAa70QHNfJnbyiM1T0OftZQ0tHd9/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb9l7gmyq79BOy4_tcDDrHgyKiZu5H6yGYZzRp1Wn4GF8-1Veum4ESQgMuG0ljWUzyHgfT7EgRVw2VPAzjAE25xtn9Su3E-qAZv0PbPlXQ0cxwE4owuAa70QHNfJnbyiM1T0OftZQ0tHd9/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W poprzednich postach kurczowo trzymałam się zasady, iż produkty pielęgnacyjne w formie żelowej wykazują się znacznie słabszym działaniem. Myśląc w ten sposób, od lat staram się ich unikać i wybierałam kremowe. Postanowiłam dać im jednak jeszcze jedną szansę! Już zapomniałam, że żelowe kosmetyki mają jedwabiście gładką konsystencję, szybko się wchłaniają, łatwo rozprowadzają, a przechowywane w lodówce dodatkowo chłodzą i niwelują obrzęki wokół delikatnej skóry oczu.<b> Cellular Wrinkle Prohibiting Eye Serum </b>zawiera kompleks ACR, który pobudza proces odnowy komórek i syntezę kolagenu, poprawiając strukturę skóry. Dodatkowo zawiera wyciąg z kory jesionu, kofeinę, hialuronian sodu, Cytobiol Lumin Eye.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHMe4cFUQhWhHE-rJwJYTq5PME7E9b5ceIMcNf6ycatbhnCLd7drozOLmMMv6pPPXFd7vae_A2pDucp-LYaKjusRAb-H2-J8FhUn49II-W432Vcov-ZZDUoXHKhgKLDmVeVYUcjB2wSGs4/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHMe4cFUQhWhHE-rJwJYTq5PME7E9b5ceIMcNf6ycatbhnCLd7drozOLmMMv6pPPXFd7vae_A2pDucp-LYaKjusRAb-H2-J8FhUn49II-W432Vcov-ZZDUoXHKhgKLDmVeVYUcjB2wSGs4/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez użycia kremu czy serum pod oczy. Nakładane rano pod makijaż muszą w błyskawicznym tempie się wchłonąć, wiadomo, o poranku każda minuta jest na wagę złota ;) Nakładane wieczorem muszą zagwarantować ukojenie, regenerację i dogłębne nawilżenie. <b>Cellular Wrinkle Prohibiting Eye Serum </b>pod tym względem sprawdza się znakomicie. Bardzo szybko się wchłania, a dzięki zawartym drobinkom złota dodatkowo rozświetla okolicę oka nadając jej świeżego, wypoczętego spojrzenia. Serum delikatnie napina, poprawia jędrność i koi delikatną skórę. Nałożony rano delikatnie niweluje cienie oraz obrzęki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Obawiałam się nieco, że żelowa formuła serum będzie dla mnie zbyt delikatna. Moje obawy okazały się zupełnie bezpodstawne. Serum nakładane systematycznie naprawdę bardzo fajnie działa!</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena: 231,82zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg41D1lwRrBAeZpgvGQ-2PfAp9MxoX5A5DYjrAIewLD3gGUAEZVuO678tCby8paD_aOxrdlslfN-SRUwoDA1HKhFFp61Ne45WKvYHveQJxtfDkI5M1xot_6ElmOruDpYFSeSD9CG9mwR5Xe/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg41D1lwRrBAeZpgvGQ-2PfAp9MxoX5A5DYjrAIewLD3gGUAEZVuO678tCby8paD_aOxrdlslfN-SRUwoDA1HKhFFp61Ne45WKvYHveQJxtfDkI5M1xot_6ElmOruDpYFSeSD9CG9mwR5Xe/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym miejscu mogłabym napisać, że w okresie zimowym bardzo ważne jest sięgnięcie po odżywczy krem do twarzy. Prawda jest taka, że bogaty krem należy nakładać regularnie niezależnie od pory roku. <b>Cellular Anti-Aging Cream </b>walczy ze starzeniem się skóry tam, gdzie proces się rozpoczyna - na poziomie komórkowym. Zawarty kompleks ACR wspomaga regeneracje komórek, dzięki czemu w efekcie skóra wygląda młodziej i zdrowiej. Krem został wzbogacony również w Dermaxyl, który pobudza syntezę kolagenu w głębokich warstwach skóry. Dodatkowo zawiera witaminy C i E, dziurawiec zwyczajny oraz masło shea.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdlQCVu2jQTdFHxf2H70vfn_PuhWNpUfKkgt53cGuqulzkzsGkrouJH7AQVHkMbk3-i0aZ4PfIhtd-5foRs8QIy66IocxdIk0UGOhoL3NElLqbT7ULar1Xh-17ZwVN-Oj56DApKEL2VUHl/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdlQCVu2jQTdFHxf2H70vfn_PuhWNpUfKkgt53cGuqulzkzsGkrouJH7AQVHkMbk3-i0aZ4PfIhtd-5foRs8QIy66IocxdIk0UGOhoL3NElLqbT7ULar1Xh-17ZwVN-Oj56DApKEL2VUHl/s1600/7.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Cellular Anti-Aging Cream </b>ma niesamowicie delikatną, kremową konsystencję. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki. Krem dobrze współgra z podkładem, nie roluje go. Skóra po miesięcznej kuracji jest widocznie odżywiona, napięta, pełna blasku. Nie pozbyłam się w magiczny sposób zmarszczek, ale na pewno w pewnym stopniu je zredukowałam i zapobiegłam powstaniu nowych.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena: 308,11 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJiO7c2jykbQ2e9mFkRf6AtF_l9vgmEAcZAsGY3ooifBDGx53gfeWYtt6IfTO3L6bZhHJgy_wa1953uNDecscEQX8SeK0iRHV3aqgQra7r0UeSAWC4vCs0tkQU5aR1b9PIskAguKtIpoWK/s1600/IMG_5612.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJiO7c2jykbQ2e9mFkRf6AtF_l9vgmEAcZAsGY3ooifBDGx53gfeWYtt6IfTO3L6bZhHJgy_wa1953uNDecscEQX8SeK0iRHV3aqgQra7r0UeSAWC4vCs0tkQU5aR1b9PIskAguKtIpoWK/s1600/IMG_5612.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oba produkty nie zawierają barwników, substancji zapachowych, konserwantów i składników pochodzenia zwierzęcego. Myślę, że te informacje dla większości z nas są bardzo istotne. Sama zwracam często uwagę na skład kosmetyków i robią dokładny research zanim nałożę coś na twarz. Praca najlepszych szwajcarskich ekspertów nie poszła na marne! <b>Skincode Exclusive</b> to seria, którą bardzo polubiłam i z radością podaję dalej informacje w świat... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na stronie <a href="https://skincode.com.pl/pl/" target="_blank">Skincode</a> jest wykaz aptek, gdzie możecie kupić kosmetyki #skincodepoland.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-38520290391556959362019-02-13T14:46:00.000+00:002019-02-13T14:46:11.469+00:00BIOLAGE R.A.W. Rebalance Scalp Oil - kojący olejek do skóry głowy<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvYnxLCNMKv3f5bzsfOmVz-1I56iT_8QBbLh0riaZ4xwwFXsm-4bTXGHhUEnVM_fKv_vOwyp4luX3uOJDfexQUQIxkJ65ZW2QBpeRdSUPRIuJ2zHSSaBqScbkOmUYVPXyYIQKuu8V4VcXa/s1600/IMG_5405.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvYnxLCNMKv3f5bzsfOmVz-1I56iT_8QBbLh0riaZ4xwwFXsm-4bTXGHhUEnVM_fKv_vOwyp4luX3uOJDfexQUQIxkJ65ZW2QBpeRdSUPRIuJ2zHSSaBqScbkOmUYVPXyYIQKuu8V4VcXa/s1600/IMG_5405.JPG" /></a></div>
<br />
Profil <b>Biolage</b> na Instagramie prezentuje szeroką gamę naturalnych produktów, sposób ich aplikacji oraz propozycje fryzur najlepszych stylistów. Co tam się dzieje! Wszystko utrzymane w lekkim, dziewczęcym, naturalnym stylu. Fryzjerzy bazują na produktach pochodzenia naturalnego, bez siarczanów, silikonów, parabenów i syntecznych barwników. Składnikach przyjaznych naszej planecie. Dzięki holistycznemu podejściu gwarantują efekt zdrowo wyglądających włosów i lekkich fryzur.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwFM1TBlFfWx70G3ChrKlMYJNrLn-ClHVTokoUx8Tesu4HbjfAFjLIroQvc3NJLdXUKMrIY2rG86xl1R12aD1hHqbh5c94E9Ilvm4RvDAgIqJ0ObLkbvEtuX9CCCLrzZq4UQq75AfmI8gd/s1600/IMG_5427.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwFM1TBlFfWx70G3ChrKlMYJNrLn-ClHVTokoUx8Tesu4HbjfAFjLIroQvc3NJLdXUKMrIY2rG86xl1R12aD1hHqbh5c94E9Ilvm4RvDAgIqJ0ObLkbvEtuX9CCCLrzZq4UQq75AfmI8gd/s1600/IMG_5427.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od jakiegoś czasu interesuję się kompleksową pielęgnacją włosów. Do tej pory skupiałam swoją uwagę tylko na kondycji włosów, zapominając o właściwej pielęgnacji skóry głowy. A przecież powinien być to pierwszy i kluczowy krok. Kilka razy stosowałam peelingi trychologiczne, które skutecznie oczyszczały i usuwały nadmiar zrogowaciałego naskórka. Tym razem zdecydowałam się na zupełnie inną formę.<br />
<b>Biolage R.A.W. Rebalance Scalp Oil </b>równoważy poziom nawilżenia, pobudza mikrokrążenia, odpowiada za dogłębne oczyszczenie skóry głowy, zniwelowanie łupieżu oraz martwego naskórka. Przeznaczony jest do każdego rodzaju włosów. Nakładanie olejku umilamy sobie relaksującym masażem głowy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLMrmjdEpP8InSx5vSn7Mety_naggIHb_QeevcTHHY1RP8G_1FYl245S_Z-DEXBmC-SR1-qflEhNUns70J9Ll3iS_hwOEgS0jmR7rY8QN7OmLtbxvvvAK8_tXu20I4xNG0wXjdhl09WwBc/s1600/IMG_5407.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLMrmjdEpP8InSx5vSn7Mety_naggIHb_QeevcTHHY1RP8G_1FYl245S_Z-DEXBmC-SR1-qflEhNUns70J9Ll3iS_hwOEgS0jmR7rY8QN7OmLtbxvvvAK8_tXu20I4xNG0wXjdhl09WwBc/s1600/IMG_5407.JPG" /></a></div>
<br />
<b>Biolage R.A.W. Rebalance Scalp Oil </b>zawiera wegańską formułę wzbogaconą w 98% naturalnymi składnikami:<br />
*trawa cytrynowa i koper włoski-zawierają antyoksydanty, które zapobiegają utlenianiu się sebum,<br />
*drewno cedrowe-wzmacnia włosy,<br />
*mięta pieprzowa-daje kojący i chłodzący efekt na skórze głowy.<br />
<br />
Udając się do salonu i oddając się w ręce eksperta mamy zagwarantowany przyjemny, relaksujący masaż głowy, gwarantujący całkowite odprężenie. Masaż ukoi, pobudzi mikrokrążenie oraz wyrówna poziom nawilżenia skóry głowy. Zapraszam Was do obejrzenia instruktażowego filmiku masażu głowy w wykonaniu Louis Divine.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/xLUl6N6z3lQ/0.jpg" frameborder="0" height="360" src="https://www.youtube.com/embed/xLUl6N6z3lQ?feature=player_embedded" width="640"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Bez obaw, olejek można również stosować samodzielnie w warunkach domowych. Jak to zrobić? Dzielimy pasma włosów na sekcje, za pomocą zakraplacza rozprowadzamy olejek na całej skórze głowy. Wmasowujemy produkt i pozostawiamy na 5-10 minut. Olejek daje uczucie bardzo przyjemnego chłodu i odświeżenia. Pokochałam ten zapach! Naturalny aromat z pomarańczy, trawy cytrynowej, drewna cedrowego, kopru włoskiego oraz mięty pieprzowej czynią <b>Biolage R.A.W. Rebalance Scalp Oil </b>produktem niepowtarzalnym! Nadającym skórze głowy uczucia wyjątkowej świeżości. Przy regularnym stosowaniu pozbyłam się powracających i problematycznych podrażnień skóry, które często pojawiały się w okresie zimowym. Dodatkowo zauważyłam, że ustąpił problem nadmiernego przetłuszczania się włosów. Skóra głowy była w odpowiednim stopniu nawilżona, ale nie przyczyniało się to do obciążania włosów. Został usunięty nadmiar sebum, a włosy zyskały widoczną objętość i świeżość.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMKYf2sNBC7Z1F3nbjERU0VIu2UdvZEFxZJDQAPm-BeqtUeLjR9Evznnyzc-fy2qgoBqc-eUq8M9xlkmpQkZ-ECUpsE8QJTPSKjNP6hf3l4MPOyGvrNpBLMREf-V5qIlNmW9LWIdeHYKaZ/s1600/IMG_5410.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMKYf2sNBC7Z1F3nbjERU0VIu2UdvZEFxZJDQAPm-BeqtUeLjR9Evznnyzc-fy2qgoBqc-eUq8M9xlkmpQkZ-ECUpsE8QJTPSKjNP6hf3l4MPOyGvrNpBLMREf-V5qIlNmW9LWIdeHYKaZ/s1600/IMG_5410.JPG" /></a></div>
<br />
Dla jeszcze lepszego oczyszczenia i przywrócenia równowagi skóry głowy sięgałam po przeciwłupieżowy szampon <b>Biolage R.A.W. Antidandruff Shampoo</b>.<br />
<br />
Szampon zawiera 70% składników pochodzenia naturalnego:<br />
*kwas salicylowy-działający złuszczająco i odpowiadający za niwelowanie łupieżu,<br />
*ekstrakt z rozmarynu-ma właściwości bakteriobójcze, odkażające i przeciwzapalne,<br />
*ekstrakt z kory wierzby-ma działanie przeciwzapalne.<br />
<br />
Jako ostatni krok w pielęgnacji włosów sięgałam po odżywkę <b>Biolage R.A.W. Rebalance Conditioner</b>, która koi i przywraca równowagę nawilżenia.<br />
<br />
Odżywka zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego:<br />
*ekstrakt z rozmarynu-ma właściwości bakteriobójcze, odkażające i przeciwzapalne<br />
*ekstrakt z kory wierzby -ma działanie przeciwzapalne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghyphenhyphen9VNivctilXTjF4uWXeTLJ7do-ii2WvkPOJy66MpOyWxBsWHxoqGCA0qXbDxYUA618CT8yWiVHS1Xv3ePaCxaEBImH_P4_0GADesdCp17SoAj8pW566l7fgt0FGJKpEOaPg0qRI6qRju/s1600/IMG_5415.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghyphenhyphen9VNivctilXTjF4uWXeTLJ7do-ii2WvkPOJy66MpOyWxBsWHxoqGCA0qXbDxYUA618CT8yWiVHS1Xv3ePaCxaEBImH_P4_0GADesdCp17SoAj8pW566l7fgt0FGJKpEOaPg0qRI6qRju/s1600/IMG_5415.JPG" /></a></div>
<br />
Olejek widocznie poprawił kondycję mojej skóry oraz włosów, unosząc je i ich nie obciążając. Szampon dogłębnie oczyścił włosy z zanieczyszczeń, natomiast odżywka ułatwiła rozczesanie, sprawiając, że włosy stały się niesamowicie puszyste i miękkie w dotyku.<br />
Włosy zostały pobudzone do wzrostu. Baby hair zaczęły rosnąć zdrowsze, błyszczące i mocniejsze. W badaniach na grupie osób z problemami skóry głowy, 86% zaobserwowało przywrócenie równowagi i ukojenie skóry już po czterech tygodniach stosowania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='640' height='360' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzfj1nN8QRY4axPFIYUEier3sws2iIvuAHJEMK3WvG3V3u9XZTIFxnuH4kx2pbbrjW5EB6tS4xydHXTd5iROw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Cena:<br />
<div>
<b>Biolage R.A.W. Rebalance Scalp Oil- 94zł</b><br />
<b>Biolage R.A.W. Antidandruff Shampoo-79zł</b></div>
<b>Biolage R.A.W. Rebalance Conditioner-79zł</b></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com49tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-39169578710880304132019-02-03T17:56:00.003+00:002019-02-03T18:28:30.653+00:00BLEU DE CHANEL<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuyCoXALUmJWQKLnuv3elIzPQDXigteNuaPDm2pLxG3PxzK-CXRinSGRXHoyuF2eQpVAC1uCFMc8cUX_nN4UwAsgJ2-4AId76n5lxu_ElghXa4mMCRFces5sGa60bF_BRpj51s-aG4wm0_/s1600/1.1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuyCoXALUmJWQKLnuv3elIzPQDXigteNuaPDm2pLxG3PxzK-CXRinSGRXHoyuF2eQpVAC1uCFMc8cUX_nN4UwAsgJ2-4AId76n5lxu_ElghXa4mMCRFces5sGa60bF_BRpj51s-aG4wm0_/s1600/1.1.JPG" /></a></div>
<br />
Czas wzajemnego zabiegania o siebie mamy już za sobą. Nie znaczy to jednak, że nie chcemy wciąż się uwodzić i być dla siebie atrakcyjni. W naszym związku najlepiej do tego sprawdzają się zmysłowe zapachy. Oboje uwielbiamy otaczać się pięknymi aromatami i wciąż jesteśmy spragnieni poznawania nowych. Kupujemy, sprawdzamy, wąchamy i porównujemy. Tacy jesteśmy... Muszę przyznać, że mój mąż potrafi mistrzowsko odróżniać perfumy i wielokrotnie zawstydził mnie swoją ogromną wiedzą na ich temat.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQFxipQL_SaSsS9MZw4z8qLtkXsUijAlFpebjBsaVOVWiMSkosmeKJhvcGLja9oRf4lRx_MOHgtURPYh6M25fVk9IIVhuJY8VVBPLIOagoy2XIQU8IVWuNdi0TtsWCPzzAEekzcC1Kcn_8/s1600/1.11.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQFxipQL_SaSsS9MZw4z8qLtkXsUijAlFpebjBsaVOVWiMSkosmeKJhvcGLja9oRf4lRx_MOHgtURPYh6M25fVk9IIVhuJY8VVBPLIOagoy2XIQU8IVWuNdi0TtsWCPzzAEekzcC1Kcn_8/s1600/1.11.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo tego, że perfumy nie należą do najbardziej wyszukanych prezentów, znaczna część kobiet na pewno podaruje je w tym roku na walentynki swoim mężczyznom. Nic w tym dziwnego, też tak czasem robię, proste rozwiązania są najlepsze. Idealnie pasują do sytuacji i wiem, że sprawią mężowi ogromną radość. Jednym z takich prezentów był <b>BLEU DE CHANEL</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drzewno-aromatyczna woda toaletowa <b>BLEU DE CHANEL </b>została wydane w 2010 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest <b>Jasquess Polge</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty głowy</b>: cytryna, mięta, różowy pieprz, grejpfrut</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty serca</b>: imbir, iso e super, gałka muszkatołowa, jaśmin</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty bazy</b>: labadanum, drzewo sandałowe, paczula, wetyweria, kadzidło, cedr i białe piżmo</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT2ATmU_Dygr_n9yACCTf20pFUH3V9pY5ambiJG0P5VjmKWAhJbpgsnhTM7Vgvs3K4ObrwbB24DnOwsf-DiQjNP3eEI8m8q-F9VcVUXK7pPVpL93X2pq5bNcqYUgI9vuj1ONh3kchl6us6/s1600/1.2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT2ATmU_Dygr_n9yACCTf20pFUH3V9pY5ambiJG0P5VjmKWAhJbpgsnhTM7Vgvs3K4ObrwbB24DnOwsf-DiQjNP3eEI8m8q-F9VcVUXK7pPVpL93X2pq5bNcqYUgI9vuj1ONh3kchl6us6/s1600/1.2.JPG" /></a></div>
<br />
Perfumy <b>Chanel</b> mają swoją wartość i każda z nas doskonale o tym wie. Zapachy te są ponadczasowe, słyną z połączenia elegancji i klasyki. Do większości z nich kobiety muszą dojrzeć. Inaczej jest w przypadku męskich zapachów. <b>BLEU DE CHANEL</b><b> </b>wybierają mężczyźni, którzy nie szukają unikatowego i intrygującego zapachu. Jest to przede wszystkim całoroczna, ponadczasowa, pasująca do każdej sytuacji i każdego mężczyzny kompozycja zapachowa. Pomiędzy drzewno-aromatycznymi nutami, za sprawą grejpfruta i cytryny przebija się mocno wyczuwalna świeżość. Pomimo bardzo bogatej kompozycji, zapach nie buduje dystansu i nie jest uciążliwy. Z pełną odpowiedzialnością można spryskać nim ciało do pracy, aby uwydatnić swój profesjonalizm, jak i na wieczór, aby podkreślić swoją atrakcyjność.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj16dd1pkCCUbijNQ00yqq5wctck0Et_dbhb_scP3HOmtrHM5gSTcwdgTfmEV67BqLgvr-NHMNrg94Gi7KGw_B3Ve52pCNvMjLBfPPK-rVanenDVdjOKYHV9Udy_-BapLi5NGqIlnW201E2/s1600/IMG_5274.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj16dd1pkCCUbijNQ00yqq5wctck0Et_dbhb_scP3HOmtrHM5gSTcwdgTfmEV67BqLgvr-NHMNrg94Gi7KGw_B3Ve52pCNvMjLBfPPK-rVanenDVdjOKYHV9Udy_-BapLi5NGqIlnW201E2/s1600/IMG_5274.JPG" /></a></div>
<br />
Ogromne brawa za trwałość! Zapach utrzymuje się na ciele do ośmiu godzin, na ubraniach znacznie dłużej. Jest to skutek mieszanki wyłącznie naturalnych składników. Dzięki wysokiej jakości składnikom, zapach nie jest syntetyczny i męczący. Całość dopełnia granatowy flakon utrzymany w prostym, klasycznym stylu z magnetycznym czarnym korkiem. Twarzą zapachu jest francuski aktor Gaspard Ulliel, świetnie grający w kultowej już scenie z konferencji prasowej <a href="https://www.youtube.com/watch?v=oG-nnDlnWrA" target="_blank">TUTAJ</a>. Całość spotu utrzymana jest w charakterystycznej dla <b>BLEU DE CHANEL</b><b> </b>granatowej i mrocznej kolorystyce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvp4OlUo7gTBJEpfWsv_-Tws-w9FhRUXRNVGjnU0cC2H5y4qLFihtHQCGKW9a83X7TZ9fSuGi5Oz2RSBP9-tU50E4IOyRs_wRDJ84B-NgcvdlFbuhAU7cPm5FwKD5hleuQUS43waO7nVZS/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvp4OlUo7gTBJEpfWsv_-Tws-w9FhRUXRNVGjnU0cC2H5y4qLFihtHQCGKW9a83X7TZ9fSuGi5Oz2RSBP9-tU50E4IOyRs_wRDJ84B-NgcvdlFbuhAU7cPm5FwKD5hleuQUS43waO7nVZS/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
W 2018 roku woda toaletowa <b>BLEU DE CHANEL</b><b> </b>doczekała się nowej, perfumowanej wersji. Różnica między nimi polega na intensywności zapachu i trwałości. Perfumy w odróżnieniu od wody toaletowej powinny charakteryzować się najmocniejszą koncentracją olei zapachowych, które wydłużają znacznie trwałość perfum. Czy tak się stało w tym przypadku? Zdania są bardzo podzielone, pojawiło się wiele opinii, że obie wersje nie różnią się wiele od siebie, niektórzy twierdzą nawet, że wersja toaletowa jest znacznie przyjemniejsza.<br />
Jedno jest pewne, <b>BLEU DE CHANEL</b> to zapach bardzo uniwersalny, można kupić go w ciemno, nie ryzykując przy tym rozczarowania osoby obdarowanej.<br />
<br />
Cena PL 50ml 315,00zł/100ml 465,00zł<br />
Cena UK 50ml £55.00/100ml £76.00</div>
</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com36tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-89138941224219111612019-01-25T16:18:00.000+00:002019-01-25T18:15:15.664+00:00Porównanie kultowych tuszy do rzęs! Benefit BADgal BANG vs L'ORÉAL UNLIMITED<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4JRg_5xH9rHVQgtjjPemXnX-KKLqf0KT7Y9SGXrmBi5S6Q4E-5HUecWAM7n4kHMqmzBVPvVll5_CcdHtQjzZLoqvkklcOPkCusHhi1vui6FD-0oCm3UR4OWvv2ymEuWVAEDaJVDX0wfLl/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4JRg_5xH9rHVQgtjjPemXnX-KKLqf0KT7Y9SGXrmBi5S6Q4E-5HUecWAM7n4kHMqmzBVPvVll5_CcdHtQjzZLoqvkklcOPkCusHhi1vui6FD-0oCm3UR4OWvv2ymEuWVAEDaJVDX0wfLl/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Od czego zacząć przygodę z makijażem? Oczywiście od czarnego tuszu do rzęs. Doskonale pamiętam swoje pierwsze kroki z wizażem. Jako młoda dziewczyna pragnęłam jak najwcześniej zacząć się malować. Od najmłodszych lat interesowałam się kosmetykami, które były wyznacznikiem kobiecości. Już w gimnazjum zaczęłam podkreślać oczy i sięgać po pierwszą mascarę. Dopiero długo potem sięgnęłam po podkład i inne kosmetyki kolorowe.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl7UjnCOJ4D-abTKdSXYe0jNr8VIU2oaP-Ij1g1uvwpleKLBN6gEIQma72oYDWuEF2fLYaO5t7Pnsoccz1YH_5d3GOaVVC2m3xydvlS9gK7OK9-aJI5JiKv-Z8tC9NmgjYZ92ObpsgFvlR/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl7UjnCOJ4D-abTKdSXYe0jNr8VIU2oaP-Ij1g1uvwpleKLBN6gEIQma72oYDWuEF2fLYaO5t7Pnsoccz1YH_5d3GOaVVC2m3xydvlS9gK7OK9-aJI5JiKv-Z8tC9NmgjYZ92ObpsgFvlR/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka miesięcy temu marka<b> Benefit</b> wypuściła mascarę, obok której nie można było przejść obojętnie. W internecie huczało na temat "kosmicznej" nowości! Producenci <b>BADgal BANG</b> obiecywali 36 godzinną trwałość, pogrubienie oraz wydłużenie bez obciążania.<br />
Tusz zawiera prowitaminę B5 i antygrawitacyjną formułę zawierającą najlżejsze ze znanych cząsteczek. Silikonowa szczoteczka <b>Slimpact</b> jest zaprojektowana tak, aby dotrzeć do każdej rzęsy i swobodnie je pokryć od nasady, aż po końce. Dzięki takiemu rozwiązaniu producent zapewnia 360 stopniowy efekt imponującej objętości. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Z3AW8QfEQYswKivUFmjLjXESrCrSgq2_CIpdQbl3KzW9kG-tNp3WP_l4Z67iK0iid2GpP8NS_O3v1FiUPky9Rn9R5_VkIahQ0755ITagb_gyQKnaHw_zMw9WP8cS3IWljuE9I79Ut8iG/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Z3AW8QfEQYswKivUFmjLjXESrCrSgq2_CIpdQbl3KzW9kG-tNp3WP_l4Z67iK0iid2GpP8NS_O3v1FiUPky9Rn9R5_VkIahQ0755ITagb_gyQKnaHw_zMw9WP8cS3IWljuE9I79Ut8iG/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br />
Przy zakupie kosmetyków <b>Benefit</b> dostałam miniaturkę kultowego tuszu<b> BADgal BANG</b>. Był to okres kiedy dokańczałam kilka innych mascar i poszukiwałam czegoś nowego. Tusz okazał się strzałem w dziesiątkę. Już wtedy pokochały go miliony kobiet na świecie, co jeszcze bardziej pchnęło mnie do zakupu pełnowymiarowego produktu.<br />
Do tej pory z reguły sięgałam po lekko wypukłe szczoteczki, które ładnie podkręcały rzęsy i najlepiej się u mnie sprawdzały. Dzięki wersji mini <b>BADgal BANG</b> mogłam zapoznać się nieco bliżej ze stożkową, silikonową szczoteczką, która okazała się nie odbiegać zbytnio od mojego ulubione kształtu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg4B7FSi8UWkfw96r4zCsTtTzTYQ9awNi1l45dK1AB7JGohMYNYbQtnmvwukvec0tjpVKh9KMWbZLr9FEqA5epd_yzTLNIZr-GeL5s72Ipi0TcHq5Wt3lHZ0OSlqjDbW6WihbidsUnC67D/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg4B7FSi8UWkfw96r4zCsTtTzTYQ9awNi1l45dK1AB7JGohMYNYbQtnmvwukvec0tjpVKh9KMWbZLr9FEqA5epd_yzTLNIZr-GeL5s72Ipi0TcHq5Wt3lHZ0OSlqjDbW6WihbidsUnC67D/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Producent zaleca, alby aplikować tusz zygzakowatym ruchem, nakładając nawet kilka warstw. Według mnie jest to ten rodzaj mascary, który wystarczająco dobrze pokrywa rzęsy już po jednej aplikacji. Decydując się na więcej, musimy nakładać ją bardzo starannie, bądź być przygotowane na efekt posklejanych rzęs, niestety! Jako zwolenniczka mocnego podkreślenia, zawsze aplikowałam dwie warstwy. Moje rzęsy są naturalnie dość długie, a po użyciu <b>Benefit BADgal BANG </b>zyskałam dodatkowe wydłużenie, co w sumie nie było zbyt korzystne. Tusz rozmazywał się i odbijał pod łukiem brwiowym. Był to problem, z którym byłam w stanie bardzo szybko i dyskretnie sobie poradzić, ale czy można przymknąć na to oko w przypadku tuszu w tej cenie?<br />
Dzięki precyzyjnej szczoteczce, tusz bardzo ładnie rozdzielał, wydłużał i podkreślał rzęsy. Odpowiednio nałożony pokrywał nawet najmniejsze włoski, gwarantując przy tym efekt sztucznych rzęs. Formuła okazała się gęsta, nie obciążała rzęs. Tusz nie pozostawiał grudek i nie kruszył się w ciągu dnia. Zapewnienia producenta okazały się trafne.<br />
<br />
Cena PL 145,00 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena UK £22.00<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimd99ExeCxIdVs2-je6ySeKR8dKiYcrPBl-tSjr2cxkvmf3NnQWENAo5XPi6lP1-Nt7_cFlYbPB0OdK6m9kDf3Rw6lQiiTHt4S_Jaw-J2LdUumM-lPpZC2LpXh6wn6X3GAteD-l8oB9EOO/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimd99ExeCxIdVs2-je6ySeKR8dKiYcrPBl-tSjr2cxkvmf3NnQWENAo5XPi6lP1-Nt7_cFlYbPB0OdK6m9kDf3Rw6lQiiTHt4S_Jaw-J2LdUumM-lPpZC2LpXh6wn6X3GAteD-l8oB9EOO/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Wydłużająco-podkręcający tusz do rzęs <b>L'ORÉAL UNLIMITED</b> wyróżnia się na tle innych mascar niebanalną, ruchomą szczoteczką. W zależności od indywidualnych potrzeb, w czasie nakładania tuszu może być ona prosta bądź zakrzywiona. Wszystko po to, aby ułatwić aplikację i dotrzeć nawet do najkrótszych rzęs. Nie jest to innowacyjne rozwiązanie, ponieważ podobna, ruchoma szczoteczka pojawiła się już w tuszu Givenchy Noir Couture.<br />
Tusz posiada długotrwałą formułę z olejkiem jojoba, zapewniając dogłębne i długotrwałe nawilżenie do 24 godzin. Porównując szczoteczkę do <b>Benefit BADgal BANG</b>, można zauważyć, że obie są sylikonowe, utrzymane w stożkowym kształcie. Jednak szczoteczka<b> UNLIMITED</b> jest krótsza i odrobinę grubsza.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_fZwtly3uk-9maz19DMb5KwLes0TQiHp61ZV-tgFLt139q-tf7xDn12hwmRkY8hCuXcibJd3246M7On1DDnvyveV7Hyk-7N8QN9gmobxVi6aGByn85N6vkQ8HqdKMqva80TECGxQDxFZx/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_fZwtly3uk-9maz19DMb5KwLes0TQiHp61ZV-tgFLt139q-tf7xDn12hwmRkY8hCuXcibJd3246M7On1DDnvyveV7Hyk-7N8QN9gmobxVi6aGByn85N6vkQ8HqdKMqva80TECGxQDxFZx/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br />
Obrotowa szczoteczka nie wywarła na mnie większego wrażenia. Aby dotrzeć do najkrótszych rzęs nie musiałam wcale jej zginać. Nie do końca wierzę, że to rozwiązanie ułatwiło komukolwiek aplikację. Przechodząc do efektów, tusz bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Szczoteczka ładnie rozdzielała i wyczesywała rzęsy, podkręcała i znacznie wydłużała (nie odbijając się przy tym pod łukiem brwiowym), tworząc wachlarz rzęs. Tusz nie osypywał się, nie rozmazywał i nie tworzył grudek nawet przy trzech warstwach!<br />
<br />
Cena PL 69,99zł<br />
Cena UK £10.99<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibFydHu0HTAwcE2jfl_0dwPzI9W8_e8rnukpVNPdJ0J0m84ukhDTt0AxAwgbuJ3npDEjRATtUEkFh_XkVzSDoE6h9VRNDhsZUp2X5BugdKHKQiDQFzAFLroNdfo1rw738vqTAVrlj5LECS/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibFydHu0HTAwcE2jfl_0dwPzI9W8_e8rnukpVNPdJ0J0m84ukhDTt0AxAwgbuJ3npDEjRATtUEkFh_XkVzSDoE6h9VRNDhsZUp2X5BugdKHKQiDQFzAFLroNdfo1rw738vqTAVrlj5LECS/s1600/7.JPG" /></a></div>
<br />
<b>BADgal BANG </b>i<b> UNLIMITED</b> dają bardzo podobny efekt. Mascary zapewniają mocne podkreślenie nadając spojrzeniu intensywności. Obie szczoteczki doskonale wydłużają rzęsy, dodają wyrazistości i objętości oraz cudownie podkręcają. Dodatkowo produkty wykazują się właściwościami pielęgnacyjnymi.<br />
Bardzo polubiłam oba tusze, jednak gdybym miała wybrać jeden z nich, zdecydowałabym się na <b>L'ORÉAL UNLIMITED</b>.<b> </b>Kiedy mascary gwarantują podobny efekt, bez wahania wybieram tańszą. W przypadku <b>UNLIMITED </b>mogłam pozwolić sobie również nawet na trzy warstwy, bez obawy przed nadmiernym sklejaniem rzęs, czego nie mogę niestety powiedzieć o <b>BADgal BANG</b>, gdzie już przy drugiej warstwie, rzęsy zaczynały się sklejać. W tej cenie niewybaczalne jest również rozmazywanie i odbijanie się produktu.<br />
Czasem sama zadaję sobie pytanie czy warto inwestować w droższe mascary, czy wybierać znacznie tańsze, drogeryjne? Dzisiejsze porównanie utwierdza mnie w przekonaniu, iż w przypadku gwarancji podobnych efektów, nie ma sensu przepłacać...<br />
<br />
<div style="box-sizing: border-box; caret-color: rgb(51, 51, 51); color: #333333; font-family: Arial, "Liberation Sans", "DejaVu Sans", sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 10px; text-align: start;">
<br /></div>
</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-82662938796030327942019-01-05T17:16:00.000+00:002019-01-05T19:17:38.179+00:00Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy - Estée Lauder Advanced Time Zone<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfV0CpSnxfj7A6n8LO3oVOTvCru0slTSTEnj4PmAt2ZqlJ0VLp06ZZCqPnGaQv-cZzfGdvbTwqHnsoWqNB42Qt-9JyJP7Vt9KjsC8eKMeQiAA6ywoYh1ziid8vBv7BkqHj5zwc1xaHFMVB/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfV0CpSnxfj7A6n8LO3oVOTvCru0slTSTEnj4PmAt2ZqlJ0VLp06ZZCqPnGaQv-cZzfGdvbTwqHnsoWqNB42Qt-9JyJP7Vt9KjsC8eKMeQiAA6ywoYh1ziid8vBv7BkqHj5zwc1xaHFMVB/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Krem pod oczy stanowi niewątpliwie jeden z ważniejszych elementów w pielęgnacji twarzy. Delikatna skóra wokół oczu narażona jest na szybsze starzenie się. Dlatego tak ważne jest, aby prawidłowo ją nawilżać i regenerować, szczególnie po przekroczeniu trzydziestego roku życia. Zaliczam się do grupy kobiet 30+ i w moim przypadku samo nałożenie kremu nie wystarczy. Żeby "zatrzymać czas" i zauważyć efekty, wymagana jest systematyczność, cierpliwość i odpowiednio dobrany produkt. Nie ma lekko! :) Osobiście staram się unikać żelowych kremów, uważam, że wykazują się dużo słabszym działaniem, zdecydowanie stawiam na te o kremowej konsystencji. Istotne jest dla mnie zmniejszenie zasinień i opuchnięć pod oczami, jednak głównie skupiam się na walce z pierwszymi oznakami starzenia.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHpsx7GzGZUOx1KsYjU-tlCnXBNQGVqsIl3wNK4SXDjnktUr_dX1DoWxVs3JuI8Z08NsM5IODnG6aTn6lyOuehaXNzBgheQZ-aWQ553zq_n8X1UiPUbkyzRtTQYuyco98RfKPoiPT6YnVs/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHpsx7GzGZUOx1KsYjU-tlCnXBNQGVqsIl3wNK4SXDjnktUr_dX1DoWxVs3JuI8Z08NsM5IODnG6aTn6lyOuehaXNzBgheQZ-aWQ553zq_n8X1UiPUbkyzRtTQYuyco98RfKPoiPT6YnVs/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Seria <b>Advanced Time Zone</b> zawiera rewolucyjny kompleks <b>Tri-HA Cell Signaling Complex</b>, dzięki któremu naturalna produkcja kwasu hialuronowego zostaje zwiększona o 182% w przeciągu trzech dni. Jest to również sygnał dla zdrowych komórek skóry, aby rozprzestrzeniały się w miejsce uszkodzonych. W efekcie skóra powinna być wyraźnie wygładzona, odzyskać jędrność, sprężystość i promienny wygląd. Zapewnienia producenta brzmią super, a jak jest naprawdę z działaniem?</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9tx8xb1mmQNyKxvPPXlzopVcqxuZJEAJqJld_2LPZYido9qw6CYMua55cccTD3tW6KFVayy80R9RoWaqFoGGPihZKfl2NOy6ahaZ-ncg-tGu0rR6UftDY9xqizmgFgYU_eA0MOUXT1dMj/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9tx8xb1mmQNyKxvPPXlzopVcqxuZJEAJqJld_2LPZYido9qw6CYMua55cccTD3tW6KFVayy80R9RoWaqFoGGPihZKfl2NOy6ahaZ-ncg-tGu0rR6UftDY9xqizmgFgYU_eA0MOUXT1dMj/s1600/3.JPG" /></a></div>
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Estée Lauder Advanced Time Zone</b> premierę miał w 2012 roku. Przeznaczony jest do stosowania zarówno na dzień jak i noc, skierowany jest do skóry dojrzałej. Konsystencję kremu określiłabym jako masełkową-dość zbitą. Gęsta formuła kremu dobrze się rozprowadza i zupełnie nie przeszkadza w szybkim wchłanianiu, przyczynia się również do odpowiedniego nawilżenia delikatnej skóry przez cały dzień. Ogromny plus za wydajność!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWv97117ApoI562qmDstHKlqQ_bI-P1gjOldSIsdShGQwgHWRWXRSjqFuiGSiQVkbhVqLRSAh02UN2wkULi0thv-In-_wJ-E6beIo8nXd3-1Lq8uJsrnk2K7K10tXc5BkEy52CN1CYJ3X7/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWv97117ApoI562qmDstHKlqQ_bI-P1gjOldSIsdShGQwgHWRWXRSjqFuiGSiQVkbhVqLRSAh02UN2wkULi0thv-In-_wJ-E6beIo8nXd3-1Lq8uJsrnk2K7K10tXc5BkEy52CN1CYJ3X7/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Kolejnym istotnym aspektem jest delikatny, przyjemny zapach. Przypuszczam, że część z Was nie zwraca na to uwagi, natomiast ja lubię kosmetyki wyróżniające się na tle innych ładnym aromatem. Krem umieszczony jest w bardzo ładnym opakowaniu, co jest istotne dla kobiet dbających o estetykę i detale.<br />
Wieczorem pozwalałam sobie na większą ilość kremu w celu dogłębnej regeneracji. Rano raczej nie szalałam z ilością. Postanowiłam przetestować go z wieloma kosmetykami. Nakładałam go pod lekkie i ciężkie korektory, podkłady mineralne oraz płynne. Ku mojemu zaskoczeniu z każdym bardzo dobrze współgrał. Nie przesuszał delikatnej skóry wokół oczu, nie zbierał kosmetyku i nie podrażniał. Skóra wyglądała na wypoczętą, dogłębnie nawilżoną i zadbaną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLvzEbwMcEUHTA8SzQpgyWomOp9_uNhLFK2zlns89oO8MmhpW7TYWlH8sirXFVgUh05qx_aLgaPTXi1Oad07lFqHo8QT3qWQ9tcCAOuhyUbkhYSw8knKIL6_rkGrSAoKFp-FOe1J4Gj99d/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLvzEbwMcEUHTA8SzQpgyWomOp9_uNhLFK2zlns89oO8MmhpW7TYWlH8sirXFVgUh05qx_aLgaPTXi1Oad07lFqHo8QT3qWQ9tcCAOuhyUbkhYSw8knKIL6_rkGrSAoKFp-FOe1J4Gj99d/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Przez moje ręce przechodzi naprawdę dużo kosmetyków. Wciąż mam ochotę testować, porównywać, zapoznawać się nowymi markami. Przez kilka lat blogowania znalazłam wiele kosmetyków, które z ręką na sercu mogę polecić każdej kobiecie. Żeby nie było tak kolorowo, czasem zdarzają się słabsze produkty. Wtedy oddycham z ulgą, widząc zbliżające się denko.<br />
<b>Estée Lauder </b>jest jedną z marek, które można śmiało polecać wszystkim. Może <b>Advanced Time Zone </b>nie zredukował w magiczny sposób moich drobnych linii wokół oczu i nie osiągnęłam dzięki niemu efektu liftingu. Mimo tego krem bardzo dobrze się sprawdził. Przyczynił się do lekkiego wygładzenia i napięcia skóry, dogłębnego nawilżenia, odżywienia i delikatnego rozjaśniania.<br />
Marka <b>Estée Lauder </b>zdecydowanie<b> </b>dba o naturalne piękno kobiet.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena PL 250,00 zł<br />
Cena UK £45.00</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-32743511388824996862018-12-22T12:25:00.000+00:002018-12-22T13:42:51.264+00:00Lancôme La vie est belle - Idealny pomysł na prezent<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixVci0MaUUpohOHyRF-E8VuV5wwG5hqYd3Ltbe7TktZTkA4KqxaCmC6a3cv0LCYRngdbYTAAC7p3Brz0zfF1ZsB62NclscqKURasX2QZ7RwVB7Hr7reNIvapYH8GZL7-b3YIP0oUleUO-G/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixVci0MaUUpohOHyRF-E8VuV5wwG5hqYd3Ltbe7TktZTkA4KqxaCmC6a3cv0LCYRngdbYTAAC7p3Brz0zfF1ZsB62NclscqKURasX2QZ7RwVB7Hr7reNIvapYH8GZL7-b3YIP0oUleUO-G/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Perfumy to jedna z niewielu rzeczy, na których nie warto oszczędzać. Szczególnie gdy chcemy zrobić dobre wrażenie i podnieść swoją atrakcyjność. Jest to również jeden ze sprawdzonych pomysłów na prezent. Teoretycznie, wystarczy zorientować się jakie nuty zapachowe preferuje osoba dla której wybieramy zapach i gotowe. W rzeczywistości jest to odrobinę trudniejsze. Perfumerie mają w ofercie dziesiątki zapachów. Z badań jednak wynika, że większość z nas wybiera te, które znajdują się w pierwszej piątce bestsellerów. Z pewnością zalicza się do nich<b> Lancôme La vie est belle</b>.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs0TK6HCOtsL1BGsADP4-qWi9sqxRkg1XsIfk5290Jm7THduUy_ojviFRe7ZoT8Xp0maC5EEN3DE-GaG916S7W4GR3K_RE2H5Gz78AuJNz62-vbJV2Nte7oIHl9NGjfMpvoJunFYYCW3oj/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs0TK6HCOtsL1BGsADP4-qWi9sqxRkg1XsIfk5290Jm7THduUy_ojviFRe7ZoT8Xp0maC5EEN3DE-GaG916S7W4GR3K_RE2H5Gz78AuJNz62-vbJV2Nte7oIHl9NGjfMpvoJunFYYCW3oj/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Lancôme La vie est belle</b> zostały wydane w 2012 roku. Twórcami są Olivier Polge, Dominique Ropion i Anne Flipo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty głowy:</b> czarna porzeczka, gruszka</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty serca:</b> irys, jaśmin, kwiat pomarańczy</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nuty bazy:</b> paczula, fasolka tonka, wanilia, pralina.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg2F0tntFChEFl_lSqEywBh0WR42vOTSgTKUFrMcACcCizystU2uw_wD6XkKkXZB9iSFcfUGFLJCWd9cklZyWv9AaIE9MICV5voX876_4G1_h4olD27e-okpBex_kcqPbUI2xA0_GB2HxI/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg2F0tntFChEFl_lSqEywBh0WR42vOTSgTKUFrMcACcCizystU2uw_wD6XkKkXZB9iSFcfUGFLJCWd9cklZyWv9AaIE9MICV5voX876_4G1_h4olD27e-okpBex_kcqPbUI2xA0_GB2HxI/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mój pierwszy flakon (ten jest już trzeci) <b>Lancôme La vie est belle </b>kupiłam trzy lata temu i stało się już rutyną, że regularnie wracam do nich w okresie zimowym. Moje uwielbienie do tego zapachu jest spowodowane m.in. zawartością ciepłych aromatów, wanilii i praliny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXERHE_M1GXmrMw28tpZkVaQbOXK11j7xgpTjLaXNHk79C3iTf5rICIkL4zlKNyiC9ZlPXZHZIr9nR8e7_rvNxvn_FoGRIVt0K6w2a1m-9P8wLmKYLs5RkbRQh9IMR2w-fCh1d5b8j89jX/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXERHE_M1GXmrMw28tpZkVaQbOXK11j7xgpTjLaXNHk79C3iTf5rICIkL4zlKNyiC9ZlPXZHZIr9nR8e7_rvNxvn_FoGRIVt0K6w2a1m-9P8wLmKYLs5RkbRQh9IMR2w-fCh1d5b8j89jX/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Trzej słynni perfumiarze pracowali nad stworzeniem tego zapachu aż trzy lata, efekt końcowy nie jest jednak tak bardzo innowacyjny, patrząc na współczesny rynek. Opinie na temat tego zapachu są podzielone. Wiele kobiet zarzuca im, że są banalne, zbyt rozpowszechnione i nagminnie kopiowane. Mi to jednak zupełnie nie przeszkadza. Jest słodko, bardzo intensywnie i uwodzicielsko. Czyli tak jak lubię!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOYVShKY4JXgPUPWplFr0RobwyqvnJ12doDIkjiby2eHRN8AS-rKEyqNUMOwwrIl8Xm5hk4nfFhvHRkSVp7coPmCEYTScoasJDRQwnHaiMhtDqJZKdoLPdMMRR94WSycFF9Q117uatO2g0/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOYVShKY4JXgPUPWplFr0RobwyqvnJ12doDIkjiby2eHRN8AS-rKEyqNUMOwwrIl8Xm5hk4nfFhvHRkSVp7coPmCEYTScoasJDRQwnHaiMhtDqJZKdoLPdMMRR94WSycFF9Q117uatO2g0/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Niedawno wspominałam na blogu o zapachu ELIE SAAB Girl of Now, gdzie z łatwością wyczuwamy iskrzącą esencję pistacji. W przypadku <b>La vie est belle</b> ciężko jest jednoznacznie określić dominujący aromat. Według mnie jest to zbita mieszanka wyrazistości, słodyczy i kobiecego sznytu. <b>La vie est belle </b>bez wątpienia przyciąga uwagę. Idealnie sprawdza się wieczorem, kiedy zależy nam na uwydatnieniu swojej kobiecości i seksualności. Kompozycja jest niesamowicie uwodzicielska, a nuty zapachowe rozwijają się z minuty na minutę. Wystarczy dosłownie odrobina, aby zwrócić na siebie uwagę, dlatego trzeba nieco uważać z ilością aplikacji wybierając się do zamkniętych, małych pomieszczeń. Zapach<b> </b>zadziwia intensywnością i trwałością. Utrzymuje się na ciele przez wiele godzin, na ubraniach znacznie dłużej. Mam do nich ogromną słabość, która chyba szybko nie minie.<br />
Z całą odpowiedzialnością przypisałabym je kobietom lubiącym słodko-romantyczne historie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b>
<b>Życie jest piękne. Przeżyj je na swój sposób. Po prostu La vie est belle.</b></div>
</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-79506556856705687892018-12-12T17:55:00.002+00:002018-12-12T17:57:00.928+00:00Kosmetyki mineralne Lily Lolo (część druga)<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEb1W7KKqfSmjhekqH9W_NimMiudxBhNaKWr8Nm3-FVcNkJq6FNtYTVgmOo6y4GJELcy5G5RjMnBg4tPeNjWE1tkC0GhdzOxKlNIHU6IC8nnzCdXi0pSESQfjOFxGbeo1sr9sDrkt5nuvZ/s1600/100.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEb1W7KKqfSmjhekqH9W_NimMiudxBhNaKWr8Nm3-FVcNkJq6FNtYTVgmOo6y4GJELcy5G5RjMnBg4tPeNjWE1tkC0GhdzOxKlNIHU6IC8nnzCdXi0pSESQfjOFxGbeo1sr9sDrkt5nuvZ/s1600/100.JPG" /></a></div>
<br />
W ostatnim poście przedstawiłam Wam trzy kosmetyki marki <b>Lily Lolo</b>. Zaskoczyły mnie pozytywne komentarze na Instagramie. Okazało się, że sporo osób bardzo dobrze zna markę i regularnie sięga po jej produkty. Dzisiaj kolejne trzy kosmetyki- puder matujący, róże i mascara.<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZCEklWjco00fSS9oZg0gKXk1P3kux1ox9tnyaRisxpsQUJZrV4s7hUBghI4_t29BhHPHeDGyZFnL7Wih_lcbao_0nRUkrFWQYeMZT3vffHSawtzn3aJR0hLw3YAWAIJuhJo5_SC-zxdpT/s1600/IMG_4637.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZCEklWjco00fSS9oZg0gKXk1P3kux1ox9tnyaRisxpsQUJZrV4s7hUBghI4_t29BhHPHeDGyZFnL7Wih_lcbao_0nRUkrFWQYeMZT3vffHSawtzn3aJR0hLw3YAWAIJuhJo5_SC-zxdpT/s1600/IMG_4637.JPG" /></a></div>
<br />
<b><u>Puder wykończeniowy-FLAWLESS MATTE</u></b><br />
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Perfekcyjnie wyglądająca skóra, to efekt do którego dąży każda z nas. W moim makijażu zawsze zależy mi na naturalnym wyglądzie, mam niestety jeden mały problem. Mimo, że po nałożeniu podkładu makijaż wygląda bardzo dobrze, to niestety po około 3-4 godzinach moja skóra zaczyna się świecić! Od lat próbuję z tym walczyć, lecz sytuacja powtarza się za każdym razem, niezależnie od tego czy sięgam po tańszy czy wysokopółkowy podkład. Kremy i bazy matujące też średnio się sprawdzają. W tej sytuacji nikogo nie zdziwi, że spośród trzech pudrów wykończeniowych <b>Lily Lolo</b> zdecydowałam się na <b>FLAWLESS MATTE</b>.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Lily Lolo</b> ma w swojej ofercie trzy pudry wykończeniowe.</div>
<div style="text-align: justify;">
-<b>TRANSLUCENT SILK</b>, satynowy(rozświetlający), transparenty</div>
<div style="text-align: justify;">
-<b>FLAWLESS SILK</b>, satynowy(rozświetlający), cielisty</div>
<div style="text-align: justify;">
-<b>FLAWLESS MATTE</b>, matowy(absorbujący sebum), transparenty<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7kQB-nf2AY0xDF_0_gT6FVxCjWsn5pCK9cg0yEDjXLD0wO4rM2ZLvliUxXf7I3yVYKklKqKRJRgjFGmUulkx54Ua-cka02oN7cJ1TYUvuMsLM4nPa7EMDQG09xSYkdvcYRnzOJ2WZyYXF/s1600/IMG_4707.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7kQB-nf2AY0xDF_0_gT6FVxCjWsn5pCK9cg0yEDjXLD0wO4rM2ZLvliUxXf7I3yVYKklKqKRJRgjFGmUulkx54Ua-cka02oN7cJ1TYUvuMsLM4nPa7EMDQG09xSYkdvcYRnzOJ2WZyYXF/s1600/IMG_4707.JPG" /></a></div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Produkt jest w formie sypkiego, drobno zmielonego pudru. Głównym założeniem kosmetyku jest absorbowanie nadmiaru sebum i zmatowienie cery. Kilka lat temu używałam podobnego produktu Mac PREP+PRIME Transparent Finishing Powder, któremu zarzucałam efekt płaskiego matu. W przypadku <b>FLAWLESS MATTE </b>jest nieco inaczej. Puder bardzo ładnie wtapia się w makijaż tworząc delikatną powłokę. Dobrze współpracuje z każdym podkładem tworząc naturalny efekt. Nie bieli, nie wysusza skóry i jej nie podrażnia. Dodatkowo nie podkreśla suchych skórek i zmarszczek, daje lekko satynowo-matowe wykończenie.<br />
<b>Na jak długo matowi?</b> Producent radzi, aby w przypadku nadmiernego świecenie się skóry nałożyć puder na "strefę T" przed nałożeniem podkładu. Dzięki temu zyskamy gwarancję matu bez nadmiernego przesuszenia. W moim przypadku skóra po około pięciu godzinach zaczyna się powoli świecić, jednak w znacznie mniejszym stopniu. Co bardzo mnie cieszy, gdyż żaden produkt jak dotąd nie zapewnił mi tak długiego matu.<br />
Cena PL 81.90 zł<br />
Cena UK £14.50<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipLl07_LfFeaEsEt2Ortl3xORdGzB7Ci7hoqO8FGavXZr4-ivmYgYcqeW2xTO83ry_N2MaTSP2FlCrQXTBOWRxiPct3IS3UgQw5aHbwzA5BEwjiJ8hnNW-NArN4TVKdcNVQlOqkDiADzcW/s1600/IMG_4628.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipLl07_LfFeaEsEt2Ortl3xORdGzB7Ci7hoqO8FGavXZr4-ivmYgYcqeW2xTO83ry_N2MaTSP2FlCrQXTBOWRxiPct3IS3UgQw5aHbwzA5BEwjiJ8hnNW-NArN4TVKdcNVQlOqkDiADzcW/s1600/IMG_4628.JPG" /></a></div>
<br />
<b><u>Podwójny Naturalny Róż Prasowany-NAKED PINK</u></b><br />
<br />
Zauważyłam, że część kobiet błędnie sądzi, iż róż i bronzer to podobne kosmetyki i można używać ich zamiennie. Otóż nie. Oba te produkty nakładamy na inne (choć podobne) partie twarzy w celu uwidocznienia różnych ich części. Bronzer nakładamy pod kości policzkowe w celu ich uwydatnienia i wymodelowania twarzy. Róż natomiast odpowiada za efekt świeżego, dziewczęcego makijażu i nakładamy go na kości policzkowe. Osobiście uwielbiam je oba i chętnie sięgam po nie w codziennym makijażu. <b>Lily Lolo</b> posiada w ofercie <b>Podwójny Naturalny Róż Prasowany</b> w dwóch odcieniach, CORALISTA i <b>NAKED PINK</b>. Zdecydowanie jest to kosmetyk wielofunkcyjny, który umożliwia wybór pomiędzy różem dającym połyskujący efekt, a różem z naturalnym, satynowym wykończeniem. <b>NAKED PINK</b> to idealny duet dla kobiet poszukujących delikatnego efektu. Kosmetyk jest dobrze napigmentowany, ładnie rozprowadza się na twarzy nie tworząc plam. Z łatwością można stopniować jego intensywność. Utrzymuje się prawie cały dzień, tworząc efekt delikatnego rumieńca. Bardzo ładnie ożywia twarz. W makijażu codziennym sięgam wyłącznie po satynowy kolor. Połyskujący odcień zostawiam na wieczorne wyjścia, często używając go zamiennie z rozświetlaczem.<br />
Cena PL 90.90 zł<br />
Cena UK £16.00<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyDBtLGweCRhUQvQHWrdUzy6I_ib09KGQ6i11pXtfLFOT1QuEBgHnJ6qUVsViZ55BJVyK3HH3QqC_42Lxdk41AP7ZHkB_ard9K9_Sw7ld1FUTJBRjcFYaKzLgPOOHG06QIq-4xDfVhPXZv/s1600/IMG_4629.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyDBtLGweCRhUQvQHWrdUzy6I_ib09KGQ6i11pXtfLFOT1QuEBgHnJ6qUVsViZ55BJVyK3HH3QqC_42Lxdk41AP7ZHkB_ard9K9_Sw7ld1FUTJBRjcFYaKzLgPOOHG06QIq-4xDfVhPXZv/s1600/IMG_4629.JPG" /></a></div>
<br />
<u><b>Mascara Big Lash</b></u><br />
<br />
Ostatnim produktem jest <b>Mascara </b><b>Big Lash</b>. W jednym z wcześniejszych postów wspominałam, że jeśli miałabym wybrać jeden kosmetyk bez którego nie wyobrażam sobie makijażu, zdecydowanie byłaby to mascara! Naturalny tusz do rzęs był dla mnie absolutną nowością. Już na samym początku zaskoczyła mnie gruba, wyprofilowana szczoteczka. Pogrubione, ładnie wytuszowane rzęsy to połowa sukcesu w makijażu. <b>Mascara </b><b>Big Lash</b>, bardzo ładnie<b> </b>wydłuża i rozdziela rzęsy, pozostawiając bardzo delikatny i naturalny efekt. Nie jest to mascara dla kobiet, które lubią nadmiernie podkreślone rzęsy i dążą do mocnego efektu. Ogromny plus za to, że nie rozmazuje się i nie kruszy.<br />
Cena PL 75.50 zł</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena UK £13.50<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warto wspomnieć, że marka <b>Lily Lolo</b> zdobyła nagrody Natural Health International BEAUTY AWARD 2017 i beuty shortlist AWARDS 2018. Myślę, że te nagrody mówią same za siebie. Naprawdę świetna marka, po którą warto sięgnąć i przetestować. Wszystkie osoby zainteresowane produktami marki <b>Lily Lolo</b> odsyłam na stronę wyłącznego dystrybutora w Polsce <a href="http://www.costasy.pl/" target="_blank">TUTAJ</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Firmie <b>Lily Lolo</b> gratuluję i życzę dalszych sukcesów!</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-48446793919129984002018-11-28T17:09:00.001+00:002018-11-28T17:10:45.500+00:00Nowa przygoda z kosmetykami mineralnymi Lily Lolo (część pierwsza)<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyqgl04sWxmSRqbYPSoZEJW6mSLxATJTuQbmwS9p9oJlsabLqthyphenhyphenQcemkE3GBRJ7D3ZB2G7ptb8ndNAyNh9FF6JFeDLIOTDtcE9arI7ghNQXh2h9RQqV4Xm-v9ZfgIVijU8Y_VwOth4AuB/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyqgl04sWxmSRqbYPSoZEJW6mSLxATJTuQbmwS9p9oJlsabLqthyphenhyphenQcemkE3GBRJ7D3ZB2G7ptb8ndNAyNh9FF6JFeDLIOTDtcE9arI7ghNQXh2h9RQqV4Xm-v9ZfgIVijU8Y_VwOth4AuB/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Od zawsze wiadomo, że my kobiety kochamy kosmetyki! Do niedawna większość z nas wybierała łatwo dostępne, drogeryjne produkty. Coraz częściej jednak zaczynamy eksperymentować i pogłębiać swoją wiedzę na temat ich pochodzenia oraz składu. Ogromną popularnością cieszą się teraz kosmetyki naturalne czy mineralne. Jeśli chodzi o pierwsze, mogłabym wymienić kilkanaście naprawdę dobrych, sprawdzonych perełek. Co do drugich, przyznam szczerze, że od dłuższego czasu coraz bardziej intrygowały mnie minerały. Byłam bardzo ciekawa czym różnią się od tradycyjnych kosmetyków, czy makijaż przy ich użyciu będzie wyglądał naturalnie i delikatnie bez efektu maski...<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Spośród topowych marek oferujących kosmetyki mineralne zdecydowałam się na produkty <b>Lily Lolo</b>. Marka bliska memu sercu, gdyż pochodząca z UK, założona w 2005 roku przez <b>Vikki Khan</b>. W swoich formułach mają składniki, których głównym celem jest odżywienie i ochrona skóry! Nie zawierają parabenów, syntetycznych substancji zapachowych czy barwników. Posiadają za to tlenek cynku, który wykazuje właściwości lecznicze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKdln_0HwMPbssB_mIFIE0tI2DVe1OIetcmOJLZAOvNPSLJyUHVYUH21Asgawqn1JwqoMNZ1ACwsE8jNiJYe4CWnJQSeI3YWfQKkkif3l3-vONwPB4fy2O-VX0bMAy8pnkxEzJe-0mUglJ/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKdln_0HwMPbssB_mIFIE0tI2DVe1OIetcmOJLZAOvNPSLJyUHVYUH21Asgawqn1JwqoMNZ1ACwsE8jNiJYe4CWnJQSeI3YWfQKkkif3l3-vONwPB4fy2O-VX0bMAy8pnkxEzJe-0mUglJ/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy makijaż zaczynam od pielęgnacji, po czym przechodzę do nałożenia podkładu. Do tej pory decydowałam się wyłącznie na te w płynnej formie. Z tego względu drobno zmielony <b>Podkład mineralny SPF15</b> był dla mnie swego rodzaju nowością. Ciężko było mi się przekonać, że sypki produkt może zastąpić fluid. Obawiałam się czy będę w stanie ładnie, równomiernie go rozprowadzić i uzyskać zamierzony efekt. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczenie, kiedy okazało się, że aplikacja podkładu jest banalnie prosta, a wszystko zależy od dobrze dobranego pędzla Kabuki i odpowiednio nawilżonej cery. </div>
<div style="text-align: justify;">
Marka zadbała, aby każda z nas wybrała idealnie dopasowany odcień podkładu. W swojej ofercie ma aż 18 kolorów! Na stronie została umieszczona tabela, dzięki której w łatwy i przejrzysty sposób możemy wybrać kolor przyporządkowany do typu naszej cery. Odcień, który wybrałam to <b>BUTTERSCOTCH</b>, należący do grupy średnich, utrzymany w tonacji oliwkowej <a href="http://www.costasy.pl/jak-dobrac-idealny-podklad" target="_blank">TUTAJ</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX8a_FguDt1cztvaGIq_mnTULc2b-rutOTVFpc5LZ3JcnRfG8DX_EiSNQ6aOYL3_qTV-WE1bnEX-vb0HyZLd6zqr84ePeppFoJCT-cGZehQKznMxvAcDDp8F4c1ikJ8sMdZlbsgy2trTQ6/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX8a_FguDt1cztvaGIq_mnTULc2b-rutOTVFpc5LZ3JcnRfG8DX_EiSNQ6aOYL3_qTV-WE1bnEX-vb0HyZLd6zqr84ePeppFoJCT-cGZehQKznMxvAcDDp8F4c1ikJ8sMdZlbsgy2trTQ6/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W swoim życiu spotkałam wiele podkładów płynnych, których ogromnym minusem była słaba wydajność. Przed oczami mam obraz, kiedy wykonując makijaż dodatkowo dozowałam fluid. W przypadku <b>Podkładu mineralnego SPF15 </b>do<b> </b>uzyskania pełnego krycia wystarczy odrobina kosmetyku. Uczulam was, aby nie nakładać go zbyt dużo, ponieważ może się zwarzyć i będzie wyglądał nieestetycznie. Jak wiecie w makijażu bardzo lubię naturalny efekt, dlatego też jedna warstwa jest dla mnie w zupełności wystarczająca. Wysypuję odrobinę podkładu na wieczko, następnie "wmasowuję" proszek w pędzel Kabuki. Zaczynam od środkowej części twarzy i kolistymi ruchami wmasowuje podkład w skórę. Za każdym razem aplikując go, mam nieodparte wrażenie, że podkład idealnie stapia się ze skórą, tworząc jej delikatną powłokę. Jeśli chodzi o trwałość, na mojej mieszanej cerze utrzymuje się w nienaruszonym stanie do czterech godzin, potem wymaga delikatnego przypudrowania. Podkład cudownie wyrównuje koloryt, tuszuje wszelkie niedoskonałości. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że absolutnie nie wysusza skóry, nie podkreśla porów i nie wchodzi w zmarszczki. Co jest dla mnie bardzo istotne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena PL 81.90zł<br />
<div style="text-align: justify;">
Cena UK £15.00<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKgQ-ytGRO1MOEzYoX1L84Z_eo_zWnoALQWtojJr92ok9AyTU-TeuqIZcwJCSFIz78q0UjAKcDVF9g7-q7QEks2Lo1KZCx_H37R8SLsDXQdHpUqD8ml81wWF30E5FlFyVrXHLQlHMq4bCo/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKgQ-ytGRO1MOEzYoX1L84Z_eo_zWnoALQWtojJr92ok9AyTU-TeuqIZcwJCSFIz78q0UjAKcDVF9g7-q7QEks2Lo1KZCx_H37R8SLsDXQdHpUqD8ml81wWF30E5FlFyVrXHLQlHMq4bCo/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Wspominałam o słynnym pędzlu <b>Kabuki</b>, najwyższa pora wam go nieco przybliżyć. Jak już się domyślacie, jest to niezastąpione narzędzie do nakładania podkładu mineralnego. Został on wykonany z wysokiej jakości włosia syntetycznego, które jest bardzo miękkie i delikatne. Znacznie ułatwia nam aplikację kosmetyku. <b>Lily Lolo</b> ma w swojej ofercie dwa rodzaje pędzli, <b>Super Kabuki</b> oraz <b>Baby</b> <b>Kabuki</b>. Posiadam większy, który jest zbity i gęsty, dzięki czemu nakładanie podkładu jest bardzo przyjemne, powiedziałabym wręcz, dziecinnie proste. Puder rozprowadza się równomiernie i precyzyjnie, a pędzel nie pozostawia żadnych włosków. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena PL 91.90zł</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena UK £15.50</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBNVvyaWsbUH0BkcDS4D8BussmfiKyevk3uCj0sy-iVOomKw-BFT2QfZL1e9GDmeMVwGYA4-jSnj2TE_7dP3uVGU2KCWwG1lk0iv0J1NazujdW7i-fiQMn7M9ZqNRYX8f180Gk13jo8xJt/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBNVvyaWsbUH0BkcDS4D8BussmfiKyevk3uCj0sy-iVOomKw-BFT2QfZL1e9GDmeMVwGYA4-jSnj2TE_7dP3uVGU2KCWwG1lk0iv0J1NazujdW7i-fiQMn7M9ZqNRYX8f180Gk13jo8xJt/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po nałożeniu podkładu przechodzę do wymodelowania twarzy. Ciekawość wygrała i skusiłam się na <b>Prasowany Naturalny Bronzer</b>. Kosmetyk, który chociaż w minimalnym stopniu przypomina mi o lecie i twarzy skąpanej w blasku słońca :) A tak na poważnie, dzięki niemu moja twarz wygląda bardzo świeżo i zdrowo. Marka ma w ofercie trzy kolory, <b>Miami Beach</b>, <b>Montego Bay</b> i <b>Honolulu</b>. Ostatni jest odcieniem najciemniejszym, chociaż osobiście uważam że jest kolorem bardzo "bezpiecznym", dlatego go wybrałam. Nie zawiera pomarańczowych tonów, bardzo ładnie się rozprowadza, długo pozostaje na twarzy. Jest średnio napigmentowany, dzięki czemu nie pozostawia plam, ładnie stapia się z podkładem gwarantując satynowe wykończenie. Do aplikacji używam ściętego pędzla, który ułatwia mi podkreślenie kości policzkowych i nadaniu twarzy odpowiedniego kształtu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Cena PL 90.90zł</div>
<div style="text-align: justify;">
Cena UK £16.00</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3EeBqt3pjhzALk7dvJcugTk6cTe0PCqlRgMvUayqodPdTeBuicMXNgsRtk0YruVhgoqE0IGvFAyvoTacmO8BFu503ZNA5DyeAzWfOrQsFYLakEvj-dMz4124PxhgZzS6OGKu3boF_MFdV/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3EeBqt3pjhzALk7dvJcugTk6cTe0PCqlRgMvUayqodPdTeBuicMXNgsRtk0YruVhgoqE0IGvFAyvoTacmO8BFu503ZNA5DyeAzWfOrQsFYLakEvj-dMz4124PxhgZzS6OGKu3boF_MFdV/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wreszcie zaspokoiłam swoją ciekawość i wyrobiłam własne zdanie na temat kosmetyków mineralnych. Czytając opinie w sieci biłam się z myślami, czy aby na pewno ten rodzaj makijażu jest dla mnie. Po użyciu kosmetyków <b>Lily Lolo</b> dochodzę do oczywistych wniosków, kosmetyki mineralne są jak najbardziej dla mnie! Podkład jak i bronzer świetnie sprawdziły się na mojej mieszanej cerze, a moja przygoda z minerałami dopiero się zaczyna. Z tego miejsca zapraszam was na kolejny post, w którym wspomnę o kolejnych trzech produktach mineralnych...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-38460540750345598452018-11-08T17:27:00.000+00:002018-11-08T22:49:11.989+00:00ELIE SAAB Girl of Now<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFLRwWHF3BGaRSHuty0hPa5I1T9ANx6EJjkwlLU1QHbCmOlSGEp4FUV3WOJCcuCjB1j7ncW7bc0PXz3b__BeExFbLnCBwdknrQsEjeirIK1OgGVzxiuHN_AjOVEo9bqb9VpiJRLVHst06o/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFLRwWHF3BGaRSHuty0hPa5I1T9ANx6EJjkwlLU1QHbCmOlSGEp4FUV3WOJCcuCjB1j7ncW7bc0PXz3b__BeExFbLnCBwdknrQsEjeirIK1OgGVzxiuHN_AjOVEo9bqb9VpiJRLVHst06o/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Perfumami, po które najczęściej sięgam w okresie jesienno-zimowym są Lancôme La Vie Est Belle, Paco Rabanne Olympéa i mój absolutny ulubieniec Viktor&Rolf Flowerbomb. Każdy z wymienionych zapachów kusi kwiatową kompozycją i niesamowitą intensywnością.<br />
<a name='more'></a>Tej jesieni chciałam jednak, aby otulał mnie nieoczywisty zapach o złożonym charakterze. Szukając idealnego aromatu, zapoznałam się z setkami opinii na temat marek mających w swojej ofercie niebanalne zapachy. Chodziły mi po głowie domy perfumeryjne zajmujące wysoką pozycję wśród niszowych marek. Zastanawiałam się nad Acqua di Parma, Diptyque, Byredo czy Tom Ford. Większość z nich doskonale znałam, chociażby Philosycos czy Colonia Intensa. Niestety wracając do nich po jakimś czasie spotkało mnie lekkie rozczarowanie. Żaden z nich nie zachwycił mnie na tyle, abym była w stanie zapłacić za nie niejednokrotnie zbyt wygórowaną cenę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqS-KpramyxVdg-Y35cPvbWbk0YdYqQ39dOSBGlcOZIHX6KR5ZwYqsY_VRA5A-0WypjX-yewSceANocR-iXBio6L-zsZoUS0XM6Vo3TbsPEt7T910lshzZLEwiRais1PJj_DTOKW0bThZ/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXqS-KpramyxVdg-Y35cPvbWbk0YdYqQ39dOSBGlcOZIHX6KR5ZwYqsY_VRA5A-0WypjX-yewSceANocR-iXBio6L-zsZoUS0XM6Vo3TbsPEt7T910lshzZLEwiRais1PJj_DTOKW0bThZ/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br />
Po moim dłuższym researchu wprost nie mogłam oprzeć się orientalno-kwiatowym <b>ELIE SAAB Girl of Now</b>. To kompozycja dla kobiet subtelnych i prowokacyjnych. Po raz kolejny potwierdziło się moje ogromne upodobanie do słodkich perfum. Przyjemna słodycz urzekła nie tylko mnie. Jury CEW BEAUTY AWARDS 2018 w kategorii Prestige, wybrało <b>ELIE SAAB Girl of Now </b>najlepszym nowym zapachem 2018 roku. CEW (Cosmetic Executive Woman) Beauty Award uważane są za kosmetyczne Oscary. Organizacja skupia ponad 9 tys. członków z ponad 2 tys. marek na całym świecie, powstała ponad 60 lat temu w USA.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCUw-xFqMl0pYUA_LAtZ2aKQ4OGAtaD3Q5GMH8DxTWcbBxw60R6jm64lvVcJjSotNdlUIAov5qGezj_88UWvlyE2YnFQH5zG9XxLBUP_RxcfsffRm66mDi9PeoMtCKicLtNVWy54byszB1/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCUw-xFqMl0pYUA_LAtZ2aKQ4OGAtaD3Q5GMH8DxTWcbBxw60R6jm64lvVcJjSotNdlUIAov5qGezj_88UWvlyE2YnFQH5zG9XxLBUP_RxcfsffRm66mDi9PeoMtCKicLtNVWy54byszB1/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ELIE SAAB Girl of Now</b> zostały wydane w 2017 roku. Twórcami są Dominique Ropion i Sophie Labbe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nuty głowy: mandarynka, gruszka, pistacja</div>
<div style="text-align: justify;">
Nuty serca: kwiat pomarańczy, magnolia, migdał</div>
<div style="text-align: justify;">
Nuty bazy: paczula, drewno kaszmirowe, fasolka tonka, mleko migdałowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij8fqWrlU85KSDrgDJfLSkKPi00Y8rSxwBCTga7gXyV6KqH6JCks0kGjt4TikWRBtFiPo9pK0sM6AI-H3JolBHC0pMCgwT6HVTlRk2DAaAXIakFFbEYRHw6OHuq7YF907aGQYCRUILoda8/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij8fqWrlU85KSDrgDJfLSkKPi00Y8rSxwBCTga7gXyV6KqH6JCks0kGjt4TikWRBtFiPo9pK0sM6AI-H3JolBHC0pMCgwT6HVTlRk2DAaAXIakFFbEYRHw6OHuq7YF907aGQYCRUILoda8/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Po raz pierwszy spotkałam się z zapachem, w którym tak dobitnie wyczuwalna jest iskrząca esencja pistacji. Po chwili wyraźnie czuć migdał oraz delikatnie przebijające się nuty magnolii i paczuli, dodając zapachowi ogromnej zmysłowości. Całość kompozycji zapachowej jest ciepła, luksusowa i bardzo apetyczna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic06sCahzxrj7Cq7ClfX1b7n5dxtXc4eXKA2CyUMup91lT_PBeUkB78fETTJwiM-BvXI7AmjhpvlPE6I1aylaCaxGILv88MS7hwOYIlzoJP45lgCzaCQm-QV66AcsgdJnpLXbkG16VZSV9/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic06sCahzxrj7Cq7ClfX1b7n5dxtXc4eXKA2CyUMup91lT_PBeUkB78fETTJwiM-BvXI7AmjhpvlPE6I1aylaCaxGILv88MS7hwOYIlzoJP45lgCzaCQm-QV66AcsgdJnpLXbkG16VZSV9/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Co wyróżnia <b>ELIE SAAB Girl of Now </b>na tle innych zapachów? Zdecydowanie ich intensywność i bardzo przyjemna słodycz. Kocham mocne zapachy i w tym przypadku <b>ELIE SAAB</b> mnie nie zawiodła. <b>Girl of Now </b>utrzymują się na moim ciele do 6 godzin, są zdecydowanie silnym i blisko-skórnym zapachem. Osoby przywiązujące szczególną wagę do detali będą usatysfakcjonowane. Całość zamknięta jest w perfekcyjnie dopracowanym flakonie będącym synonimem elegancji.<br />
<br />
<br />
Cena PL-50ml 229,00zł<br />
Cena UK-50ml £49.30</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<br /></div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-81238321815059845052018-10-24T14:48:00.000+01:002018-10-24T16:21:47.329+01:00Nowość! Benefit Brow Contour Pro - kredka do konturowania 4w1<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQcsmaXaZ9OnQ0M-yEe2O6WoGXEou4OKU8ovG97qeFmx8GFdlr8RXsbEJVwkhvoMbelFe1LmScjr3IRkuQ43n-cgCCA0AP01OmtoRte3mShU5azDBMzg_59Vz7H_7V3V9s61AUhgv1UrHu/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQcsmaXaZ9OnQ0M-yEe2O6WoGXEou4OKU8ovG97qeFmx8GFdlr8RXsbEJVwkhvoMbelFe1LmScjr3IRkuQ43n-cgCCA0AP01OmtoRte3mShU5azDBMzg_59Vz7H_7V3V9s61AUhgv1UrHu/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Marka <b>Benefit</b> poszerzyła swoją ofertę o kredkę do brwi w formie długopisu. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być czymś nowym w świecie makijażu. Jednak osoby na co dzień zajmujące się tą tematyką, doskonale wiedzą, że produkty w podobnej formie pojawiały się już na rynku kosmetycznym. Mam tu na myśli markę <b>Clarins</b> i jej kredkę do oczu/ust <b>4-Colour Pen Eyes&Lips Eye-liner</b> (pochodzącą z limitowanej edycji) oraz wielofunkcyjną kredkę do oczu <b>I Heart Revolution Multi Lines Brights </b>marki <b>Revolution</b>.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7vDieXI15qGqbLF6rHZe3kysuA35HNRZEwrojl4Ruv4bgOQHBhizsCkxVuQqZKW81hAfWUfYIzMtDy7j7nZ3O_ZdpJVX6o0JLOUnREh3_Z7VHrkQca1TVvw0qJjdiPTgrnJf1fltIRYtZ/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7vDieXI15qGqbLF6rHZe3kysuA35HNRZEwrojl4Ruv4bgOQHBhizsCkxVuQqZKW81hAfWUfYIzMtDy7j7nZ3O_ZdpJVX6o0JLOUnREh3_Z7VHrkQca1TVvw0qJjdiPTgrnJf1fltIRYtZ/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Producent zapewnia iż <b>Brow Contour Pro</b> nada brwiom głębi, nowego wymiaru i objętości. Umiejętnie stosowana ułatwi wyrysowanie wyraźnych krawędzi. Kredka zawiera jaśniejszy i ciemniejszy odcień, definer oraz highlighter. Aby idealnie podkreślić brwi wystarczy wyraźnie zaznaczyć ich kształt, wydłużając je od nasady po sam koniec, następnie nanieść jaśniejszy odcień na początek i ciemniejszy w załamaniu aż po koniec. Dla uzyskania pełnego efektu nakładamy definer wzdłuż dolnej i górnej lini brwi, delikatnie rozcierając granice. Jako ostatni krok aplikujemy highlighter na łuk brwiowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLRRKI68JR5xE85kp1GL5df0DrVa31d0s4YO0RYydVfdSOIZPjdPXsiOEIsSkPqZLyXqXKUrJf4z7o421AaTr3gdw8erfVvGaC69vABvDhIdDw2MU7lBoBdy4g9zqD9ejHYSC1Kz8NJgj/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLRRKI68JR5xE85kp1GL5df0DrVa31d0s4YO0RYydVfdSOIZPjdPXsiOEIsSkPqZLyXqXKUrJf4z7o421AaTr3gdw8erfVvGaC69vABvDhIdDw2MU7lBoBdy4g9zqD9ejHYSC1Kz8NJgj/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dużym plusem jest możliwość wyboru spośród ciekawej gamy odcieni. Zdecydowałam się na jaśniejszy <b>Blonde Light</b>, który idealnie wkomponowuje się z jasną oprawę oczu blondynek. Ogromnym atutem kredki jest jej miękka formuła, co znacznie ułatwia jej nakładania. Jednak zanim nauczyłam się nią prawidłowo posługiwać, zdarzyło mi się przez własną nieuwagę ułamać jej kawałek. Trzeba nieco uważać podczas aplikacji. Finalnie kredka gwarantuje bardzo delikatny efekt, czyli efekt do którego od wielu lat dążę w makijażu. Dwoma dobrze dobranymi kolorami można stworzyć ciekawy, nienachalny efekt ombre.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Brow Contour Pro</b> dostępny jest w pięciu odcieniach:</div>
<div style="text-align: justify;">
-Blonde Light,</div>
<div style="text-align: justify;">
-Brown Light,</div>
<div style="text-align: justify;">
-Brown Medium.</div>
<div style="text-align: justify;">
-Brown Black-Light,</div>
-Brown Black-Deep<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1jpcmRiC_Nt-V9BR-955N2wIzMk3ke9BjdgR730lp-ogXVEo8aG1QTJVnQIsFcAsTDD7_Oge3thU6_kaOFKc4Rkd1M9T3QlHgj0X88_lq7-AdLjfI5HgKwH60BIOWz0bqI7ZZ-s71akUN/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1jpcmRiC_Nt-V9BR-955N2wIzMk3ke9BjdgR730lp-ogXVEo8aG1QTJVnQIsFcAsTDD7_Oge3thU6_kaOFKc4Rkd1M9T3QlHgj0X88_lq7-AdLjfI5HgKwH60BIOWz0bqI7ZZ-s71akUN/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Automatyczne kredki do brwi słyną z tego, że nie trzeba ich temperować. Niestety mają drobny minus, są one znacznie krótsze i w szybszym tempie się zużywają. Byłam bardzo zaskoczona, kiedy po około czterech tygodniach codziennego stosowania <b>Brow Contour Pro</b> zauważyłam, że nagle skończył się jaśniejszy kolor. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjq1u4Ajdt915Uc87-OQw-Hv68EYXSApC9nYzJeRMcX5GfQWMlY7bJptYgY1vAsGpE0I_A10WKOcJ9CoKbuWpMN4huIzSjRDiG6ia46FEY5OVD3qxC7PL1rys4IUzKSGqKyLyCr2NvLjkX/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjq1u4Ajdt915Uc87-OQw-Hv68EYXSApC9nYzJeRMcX5GfQWMlY7bJptYgY1vAsGpE0I_A10WKOcJ9CoKbuWpMN4huIzSjRDiG6ia46FEY5OVD3qxC7PL1rys4IUzKSGqKyLyCr2NvLjkX/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kredka słynie z 24-godzinnej trwałości. Jest to istotne w przypadku kiedy zależy nam na niezawodnym makijażu przez cały dzień. Osobiście staram się nie nosić makijażu dłużej niż dziewięć godzin, zazwyczaj zmywam go po powrocie do domu. Zależy mi bardzo, aby moja skóra mogła odpocząć.<br />
Śmiało mogę stwierdzić, że kredka w ciągu dnia bardzo ładnie wygląda, nie ściera się i nie rozmazuje. Praktycznie pozostaje na brwiach w nienaruszonym stanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6pOoTPdP-bHfjmS1xHn4wI5GX6HS4hlTuQe1__dP2kozIiB8gJwcpsgkg3-21xVAxur33FAFoMH0W97Ibr38FUZnueywkiS_lytNIzxuQOSCSv8IyYQvDYGBRMHIFzN33m-WtqAeVuY6-/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6pOoTPdP-bHfjmS1xHn4wI5GX6HS4hlTuQe1__dP2kozIiB8gJwcpsgkg3-21xVAxur33FAFoMH0W97Ibr38FUZnueywkiS_lytNIzxuQOSCSv8IyYQvDYGBRMHIFzN33m-WtqAeVuY6-/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W mojej opinii <b>Brow Contour Pro</b> jest świetna. Forma długopisu okazała się bardzo ciekawym pomysłem. Dzięki takiemu rozwiązaniu otrzymujemy cztery kredki w jednym produkcie. Ubolewam jedynie nad tym, że produkt w cenie 159 zł zużywa się w tak błyskawicznym tempie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-76326787260212591182018-10-09T16:54:00.000+01:002018-10-09T21:15:12.549+01:00Detox by Volante<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfjS3ZbN6k7xW168juE-X5KgIftQqPgxucuPI8P7eu5rq2AQy3eGMIGBEvIxu2iUDeKbBfm6evph_rr8lMDiJ9ZSPqBsUSBTLtfN1x1stx0iwZLcCxVA1IdHGq_p7LnEHWKTqHoRpi5e3A/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfjS3ZbN6k7xW168juE-X5KgIftQqPgxucuPI8P7eu5rq2AQy3eGMIGBEvIxu2iUDeKbBfm6evph_rr8lMDiJ9ZSPqBsUSBTLtfN1x1stx0iwZLcCxVA1IdHGq_p7LnEHWKTqHoRpi5e3A/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
W czasach większej świadomości konsumenckiej, coraz częściej sięgamy po różnego rodzaju suplementy diety z nadzieją na wzmocnienie naszego organizmu i poprawę kondycji ciała (włosy, cera etc.). Ja z reguły sięgam po suplementy pod koniec okresu letniego, kiedy to zależy mi na wzmocnieniu organizmu i przygotowaniu się na zbliżający spadek temperatur. W tym roku po raz pierwszy wspólnie z mężem zdecydowaliśmy porzucić witaminy i suplementy w kapsułkach na rzecz całkowicie naturalnej kuracji <b>Detox by Volante</b> w formie saszetek.<br />
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAR4dDB5MpiuKNMqmxDVWslgNPXnm9McPbzPln1aAczDg39XHdpQEQMKoMllFvPkE4sBEAaWJrI-6YMKpUFFZ8bPrwpQptkk_dsjh_xFOKvFfzNyEWkEr7pKBlBXiynZvhp0N3Zj-S6eOu/s1600/2.2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAR4dDB5MpiuKNMqmxDVWslgNPXnm9McPbzPln1aAczDg39XHdpQEQMKoMllFvPkE4sBEAaWJrI-6YMKpUFFZ8bPrwpQptkk_dsjh_xFOKvFfzNyEWkEr7pKBlBXiynZvhp0N3Zj-S6eOu/s1600/2.2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zasadniczym celem <b>Detoxu by Volante</b> jest oczyszczenie organizmu z toksyn oraz zadbanie o jego lepsze funkcjonowanie. Głównymi składnikami są oliwa z oliwek Extra Virgin, pochodząca z hiszpańskiej plantacji oraz sok z cytryny, pozyskiwany wyłącznie z organicznych plantacji. Oba składniki wykazują świetne właściwości detoksykujące nasz organizm. Tajnikiem jest oliwa z oliwek premium, pozyskiwana z jednego szczepu w początkowej fazie zbiorów, nie dłużej niż 6 godzin od zebrania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7mW_tUJAzOCUZwPrVaWsrROGvh1eiQQlF5sBdmfNmk47hyphenhyphenUq187n-LEtfpZ1YArvWjSClf1xK1aHCIZIEcFkMLaV__SIAtn0WUqkwaR2d0TaOoFfy5LCZXCkUmjJKTi3tF5VJJXysLGu/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_7mW_tUJAzOCUZwPrVaWsrROGvh1eiQQlF5sBdmfNmk47hyphenhyphenUq187n-LEtfpZ1YArvWjSClf1xK1aHCIZIEcFkMLaV__SIAtn0WUqkwaR2d0TaOoFfy5LCZXCkUmjJKTi3tF5VJJXysLGu/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cała kuracja trwa 21 dni. Każda saszetka zawiera 4,75ml oliwy, 4,75ml soku i 0,5ml lecytyny. Przyznam, że cały proces wymaga lekkiej samodyscypliny, ponieważ produkt musi być wypity pół godziny przed śniadaniem. Przez trzy tygodnie zmuszeni byliśmy wstawać pół godziny wcześniej, było to szczególnie kłopotliwe dla mojego męża, strasznego śpiocha.<br />
Mając w świadomości, że głównym składnikiem jest oliwa, najtrudniejsze było dla mnie przełamanie bariery wypicia pierwszej saszetki. Dylemat ten zupełnie nie dotyczył męża, który bez większego zastanowienia delektował się smakiem. Ku naszemu zdziwieniu przeważał kwaśny, cytrynowy posmak z delikatną domieszką oliwy.<br />
Największą zaletą całej kuracji jest jej opakowanie. Jednorazowe saszetki nie wymagają kompletnie żadnych przygotowań, nie trzeba niczego dodawać, mieszać. Otwieracie saszetkę i wypijacie. Oto cała filozofia, błyskawicznie i prosto!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzu6VCJB8dhhJSaplkyPC40ujJka6PW7EPPBzaeFcs6X_OuJsNojSD_KdyHLj2TzJf_OxHjq1apeTd9tN1elgtOgFi2VfkNBhdz29nfhmuKpolDWU2QOnclX8RwJx2HRcflWKuRwc2uTEl/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzu6VCJB8dhhJSaplkyPC40ujJka6PW7EPPBzaeFcs6X_OuJsNojSD_KdyHLj2TzJf_OxHjq1apeTd9tN1elgtOgFi2VfkNBhdz29nfhmuKpolDWU2QOnclX8RwJx2HRcflWKuRwc2uTEl/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
Jeśli chodzi o działanie, bardzo zależało mi na oczyszczeniu organizmu z toksyn. Decydując się na kurację, świadomie wprowadziłam do diety jeszcze większą ilość warzyw, wypijaliśmy dodatkową ilość wody, ograniczyliśmy niezdrowe, przetwarzane jedzenie na rzecz lekkostrawnych posiłków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx64p31Rdg2Z4cMUEYAfb8duYY1e1_gDDJ8h59jEKbT4VWoYw7CeIiBc0kUQpteNPQnON7ikRVTI-TueioXHpr4Tkh61zKrvFrocWToYamAveUVOkZ4Ac9aZw3jDqEUceM1Y9OFmvE73hyphenhyphen/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx64p31Rdg2Z4cMUEYAfb8duYY1e1_gDDJ8h59jEKbT4VWoYw7CeIiBc0kUQpteNPQnON7ikRVTI-TueioXHpr4Tkh61zKrvFrocWToYamAveUVOkZ4Ac9aZw3jDqEUceM1Y9OFmvE73hyphenhyphen/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Co z efektami? Po około dwóch tygodniach wspólnie doszliśmy do wniosku, że odczuwamy o wiele więcej energii, w niepamięć odeszły zmęczenie czy apatia. Czujemy się bardziej pozytywnie nastawieni do życia. Poranne wstawanie przestało być udręką, a stało się możliwością do dłuższych rozmów przy kawie.<br />
Początkowo do całej kuracji podchodziłam nieco sceptycznie. Zastanawiałam się czy nie uzyskalibyśmy podobnych rezultatów wypijając codziennie rano szklankę wody z cytryną. Ostatecznie po efektach jakie odczuliśmy na własnej skórze, doszłam do wniosku, że dodana spora ilość oliwy z oliwek i naturalne składniki najwyższej jakości potrafią przyczynić się w realny sposób do usunięcia toksyn z organizmu oraz znacznej poprawy naszego samopoczucia.<br />
Zachęcam Was do odwiedzenia strony i poznania tajników powstawania<b> Detox by Volante <a href="https://byvolante.com/" target="_blank">TUTAJ</a> </b>Koniecznie zobaczcie film na stronie.<br />
Cena:149,99PLN<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-15709469335578887442018-10-02T14:39:00.002+01:002018-10-02T22:08:13.549+01:00CLARINS Instant Concealer - korektor pod oczy<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB8hGJ366MaeBzLt-55EVxOxsDH1pGNsZMHkZ6hqNaselz1Wj4fsIkU8X6bebdtTcAhQ__sLDakjrb-384-KYXzAxSBFW8Mi26G1sPSuPvTBUSRyYwuuPFBd2JaP99AFyrv0JCc5fRswjd/s1600/IMG_4224.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB8hGJ366MaeBzLt-55EVxOxsDH1pGNsZMHkZ6hqNaselz1Wj4fsIkU8X6bebdtTcAhQ__sLDakjrb-384-KYXzAxSBFW8Mi26G1sPSuPvTBUSRyYwuuPFBd2JaP99AFyrv0JCc5fRswjd/s1600/IMG_4224.JPG" /></a></div>
<br />
Dwa kosmetyki bez których nie wyobrażam sobie makijażu? Tusz do rzęs i kredka do brwi. Zdarzają się momenty kiedy brakuje mi czasu, bądź zwyczajnie nie mam ochoty zbyt mocno podkreślać swojej urody. Ograniczam się wtedy do minimum, skupiając się wyłącznie na pokreśleniu oczu. Staram się jednak aby takie sytuacje nie zdarzały się zbyt często, bo nie ma nic piękniejszego od kobiety w delikatnym, naturalnym makijażu. Do mojego codziennego make-upu nie wystarczą mi jedynie mascara oraz kredka do brwi, potrzebuję również dobrego podkładu, pudru, różu/bronzera, odrobinę rozświetlacza i oczywiście korektora pod oczy.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggQLwf1axkbLxJ_KeKSC8LXLnlrTvPpa7toJMXyFaT5MltF95k7eOfu_-WJcVfMowNvgjEv4JvalGgOj8Fykf_RrwIbU9Vf-35SmdXgj4JZdSP3KIrYeFudwkp4sTSm64LV5FJ3hBeOsw-/s1600/IMG_4195.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggQLwf1axkbLxJ_KeKSC8LXLnlrTvPpa7toJMXyFaT5MltF95k7eOfu_-WJcVfMowNvgjEv4JvalGgOj8Fykf_RrwIbU9Vf-35SmdXgj4JZdSP3KIrYeFudwkp4sTSm64LV5FJ3hBeOsw-/s1600/IMG_4195.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przez wiele lat od korektora pod oczy wymagałam dobrego maskowania cieni, niwelowania oznak zmęczenia i kamuflowania zmarszczek. Praca przed komputerem do późnych godzin nocnych nie sprzyja moim oczom i delikatnej skórze wokół nich. Chcąc nie chcąc rano staram się przywrócić spojrzeniu blask. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA7FTYKi7CzFAKkl4UhmwSI0FtttglpafsWCAfbSw8QE8jDsYitD07e3BKks6xtZXYyy64UnkZ2E5vI2HW-cmsg4SUfIEuvTSVEjaz7u9J7SN2ovScL4vWGcR-b01UgLaX7VxM-x996V9m/s1600/IMG_4210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA7FTYKi7CzFAKkl4UhmwSI0FtttglpafsWCAfbSw8QE8jDsYitD07e3BKks6xtZXYyy64UnkZ2E5vI2HW-cmsg4SUfIEuvTSVEjaz7u9J7SN2ovScL4vWGcR-b01UgLaX7VxM-x996V9m/s1600/IMG_4210.JPG" /></a></div>
<br />
Długo szukałam korektora o lekkiej konsystencji, który pomoże mi w zredukować cenie i nie będzie wchodził w załamania wokół oczu. Staram się unikać ciężkich, mocno kryjących konsystencji. <b>CLARINS Instant Concealer</b> skierowany jest do kobiet pragnących wygładzić kontur oka, zredukować cienie i oznaki zmęczeni. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć nietypową pojemność, gdyż produkt zawiera aż 15ml, inne marki zazwyczaj oferują 6ml. Korektor występuje w dwóch odcieniach 01 i 02. Zdecydowałam się na jaśniejszy-01, który delikatnie wpada w odcień różowy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuTbX4dzimy8rlX7MQzbgtNH6Lm-koWHGslXgV-S7J0EZcl2zNhyZeVs2eKcXH0WYQGvArBYh1Vc2HNeLpoBuy00EmfFmrrny1MCDHLGM2a6gTwOVmnXcmHuiWufomcl5ie71RQ7HJqtHV/s1600/IMG_4214.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuTbX4dzimy8rlX7MQzbgtNH6Lm-koWHGslXgV-S7J0EZcl2zNhyZeVs2eKcXH0WYQGvArBYh1Vc2HNeLpoBuy00EmfFmrrny1MCDHLGM2a6gTwOVmnXcmHuiWufomcl5ie71RQ7HJqtHV/s1600/IMG_4214.JPG" /></a></div>
<br />
Mimo tego, że <b>CLARINS Instant Concealer </b>zaliczany<b> </b>jest do korektorów mocno kryjących, zupełnie nie kwalifikowałabym go do tej kategorii. Według mnie produkt ma lekką, płynną konsystencję, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze przy użyciu palców jak i Beauty Blendera. Korektor jest bardzo kremowy, nie zastyga i swobodnie można budować nim krycie, nakładając dwie warstwy. Osobiście jestem zwolenniczką tylko jednej, delikatnej warstwy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZed9eYTP6ru7_iKNgiFx4Z-OgP7IbC4jTnBdoE-cCl6e-nqxapibwgpn-V0YfjEuXrA8xTtpQdJCdaYJkNKFlu6PfyphlwuM-eao5bRrSQPUCborodMM9rZ8-07w2W1F1W8ECPbvJshzN/s1600/IMG_4225.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZed9eYTP6ru7_iKNgiFx4Z-OgP7IbC4jTnBdoE-cCl6e-nqxapibwgpn-V0YfjEuXrA8xTtpQdJCdaYJkNKFlu6PfyphlwuM-eao5bRrSQPUCborodMM9rZ8-07w2W1F1W8ECPbvJshzN/s1600/IMG_4225.JPG" /></a></div>
<br />
Czy kryje cienie pod oczami?<br />
Zastanawiałam się nad tym chwilę, ponieważ zasinienia są mniej widocznie, jednak korektor nie jest w stanie zupełnie ich zakryć. Bardzo ładnie natomiast odbija światło, rozświetla spojrzenie i daje efekt drugiej skóry.<br />
Francuzki podobno niekoniecznie podążają za trendami makijażowymi i nie starają się za wszelką cenę zakrywać swoich cieni pod oczami. Według nich ważniejsza jest odpowiednia pielęgnacja bardzo delikatnej skóry wokół oczu, a same cienie sprawiają, że twarz wygląda bardziej intrygująco. Warto się tutaj głębiej zastanowić, czy nie istotniejsza jest samoakceptacja i oryginalność od kamuflażu? Pamiętajmy, że najlepsze kosmetyki to te, które dobrze stapiają się ze skórą i są niewidoczne gołym okiem.<br />
Cena:<br />
PL-129PLN<br />
UK-£20.25<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-35348275315162287482018-09-22T15:00:00.000+01:002018-09-22T15:00:00.448+01:00EISENBERG Paris Masque Hydratation Totale - maska intensywnie nawilżająca<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdswFJNWMnw5zQRp2zcjybFvxiISkz8Oc6Ap5QxHv-rivHZrWBeejutdnyNRJ97G7pMBOkqtcoAXtI9zRTHyY_cCpsRE4ImLC-HIkBjVuIT94E_OSkQoSoJ-m1LdN9iaqOm5s_8PR8c-Gx/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdswFJNWMnw5zQRp2zcjybFvxiISkz8Oc6Ap5QxHv-rivHZrWBeejutdnyNRJ97G7pMBOkqtcoAXtI9zRTHyY_cCpsRE4ImLC-HIkBjVuIT94E_OSkQoSoJ-m1LdN9iaqOm5s_8PR8c-Gx/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Jeszcze kilka tygodni temu regularnie wystawiałam twarz na działanie silnych promieni słonecznych. Pomimo, że opalałam się racjonalnie i systematycznie sięgałam po filtry przeciwsłoneczne, moja cera wymagała długotrwałego, dogłębnego nawilżenia. Postanowiłam dwa razy w tygodniu aplikować maseczkę <b>EISENBERG Paris Masque Hydratation Totale</b>, w celu dodatkowego jej nawilżenia i<b> </b>złagodzenia ewentualnych przesuszeń.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbs2U-4BPVIWmy7CC8TyYoUXCv3hp4OQWCQLSq48ZocQ83ZyrR-yfkMwGii_aYHUsfPhg7mTkdIY6gjzhoQw3hRlYwKu4GmWmzOmJuj6tUItgqCgBLGIcyAD0WuSivqxSZM-pZYgIpysTV/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbs2U-4BPVIWmy7CC8TyYoUXCv3hp4OQWCQLSq48ZocQ83ZyrR-yfkMwGii_aYHUsfPhg7mTkdIY6gjzhoQw3hRlYwKu4GmWmzOmJuj6tUItgqCgBLGIcyAD0WuSivqxSZM-pZYgIpysTV/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Maseczka <b>EISENBERG Paris Masque Hydratation Totale </b>zawiera formułę <b>TRIO-</b><b>MOLÉCULAIRE,</b> która jest wynikiem 13 lat badań naukowych oraz 2 lat testów klinicznych i medycznych. Formuła ta wchodzi w skład każdego kosmetyku marki, gwarantując tym samym doskonałość i skuteczność. Trzy współdziałające molekuły stymulują naturalne funkcje skóry, regenerując, dotleniając i dogłębnie ją stymulując. </div>
<div style="text-align: justify;">
Maseczka zawiera naturalne składniki, kwas hialuronowy (gasi pragnienie skóry) i krasnorosty ( działające łagodząco i kojąco, przywracające skórze naturalne PH, eliminujące toksyny). Dodatkowo zostały zawarte również olejki: pomarańczowy i cytrynowy, wykazujące właściwości rozjaśniające oraz wygładzające, a ekstrakt z bukowych pąków odświeża i tonizuje cerę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLDql2RkC-k0kFfBDZ2QRLTX8fpLn1v2nonhkTcdqEX6Oo2yCpQtARGwrZImzR0urI094tLUHymVrqBKrzGVitWZ7514hYsq5ABq3eH1JObFPU28FWbT9_hyphenhyphengP4py7JINgVo6umHuBW_vR/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLDql2RkC-k0kFfBDZ2QRLTX8fpLn1v2nonhkTcdqEX6Oo2yCpQtARGwrZImzR0urI094tLUHymVrqBKrzGVitWZ7514hYsq5ABq3eH1JObFPU28FWbT9_hyphenhyphengP4py7JINgVo6umHuBW_vR/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Posiadam cerę mieszaną, która jest trudna w pielęgnacji, dlatego wybierając maseczkę zależało mi na intensywnym i równomiernym nawilżeniu wszystkich partii. <b>EISENBERG Paris Masque Hydratation Totale </b>przeznaczona jest do wszystkich rodzajów skóry. Ma bardzo przyjemną żelową konsystencję w kolorze delikatnej, morskiej zieleni i lekko wyczuwalny zapach. Podczas urlopu trzymałam maseczkę w lodówce dla dodatkowego ukojenia oraz schłodzenia rozgrzanej słońcem skóry. Nałożona w takiej formie działa zbawiennie i kojąco!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl2_jn3gMjX7pobObQditY4sMDpr1qMtrYEHEZTiiqIc9YIpLmGY6Lg1yJydktUhA9a_SlS_mOEn8eLgMvR_3LNGDligt67FDuCMGT4SY7ffIzXeo6AIYvIMENz9XhTdvDs7OgXdaAb3bV/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl2_jn3gMjX7pobObQditY4sMDpr1qMtrYEHEZTiiqIc9YIpLmGY6Lg1yJydktUhA9a_SlS_mOEn8eLgMvR_3LNGDligt67FDuCMGT4SY7ffIzXeo6AIYvIMENz9XhTdvDs7OgXdaAb3bV/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br />
<b>EISENBERG Paris Masque Hydratation Totale </b>nakładam na całą twarz, okolice oczu i szyję, pozostawiam na 15 minut. Nie jest to jedyny sposób, gdyż maseczkę można stosować jako<br />
-kurację "express" pozostawiając na 5 minut,<br />
-kurację "super nawilżającą" stosując od 8 do 15 dni na 15 minut,<br />
-kurację "relaks domowego SPA" stosując raz lub dwa razy w tygodniu 15 minut.<br />
W zależności od indywidualnych potrzeb naszej cery możemy wybrać odpowiednią dla siebie kurację.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnGKda6GmefjH9IIr7OIt_OuIsZER23Qm41VfGUDgMTH9iOim2yNcdkeduQuB-qRb0q2wL9iJxKZKStmaYHqzRsgPeUE57MgcPOBmjgk3ghT2QNTiXAKGwHP_aCG8glg9IAZIl1MQ65slO/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnGKda6GmefjH9IIr7OIt_OuIsZER23Qm41VfGUDgMTH9iOim2yNcdkeduQuB-qRb0q2wL9iJxKZKStmaYHqzRsgPeUE57MgcPOBmjgk3ghT2QNTiXAKGwHP_aCG8glg9IAZIl1MQ65slO/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Po nałożeniu maseczki odczuwam przyjemny efekt chłodu i odprężenia. Produkt nie wchłania się całkowicie lecz pozostawia śliską powłokę, co mi z zupełności nie przeszkadza. Efekty działania maseczki są widoczne natychmiast po jej usunięciu. Skóra jest bardzo delikatna, promienista, przyjemna w dotyku, ale przede wszystkim dogłębnie nawilżona. Wielokrotnie zdarzało mi się, że po jej użyciu zupełnie rezygnowałam z dodatkowej pielęgnacji w postaci kremu nawilżającego. Maseczka zapewnia uczucie mega świeżości. Zaczęłam jej używać w okresie letnim, ale jestem przekonana, że świetnie sprawdzi się również w okresie jesienno-zimowym, kiedy nasza skóra staje się szara, zmęczona i bez energii. Tegoroczna jesień będzie czasem regeneracji i nawilżenia.<br />
<b><br /></b>
Cena: około 299PLN<br />
<b><br /></b>
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-39775437662947819802018-09-09T13:42:00.000+01:002018-09-09T19:41:14.698+01:00Biolage R.A.W. Seria UPLIFT do cienkich, pozbawionych objętości włosów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8mhk3HIhRgrcnJUWDJ4FfjoW71RvbBWb8bs_pMzo6IrzUQpEtRKda7upGrHfMW03Di4RdA-fS7qR8wG5XzvbdaXpzh3X0UC5XskMwFilQrzX5Lo2zxyVrifOuxFvxWedQxDcBs7CsUyu5/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8mhk3HIhRgrcnJUWDJ4FfjoW71RvbBWb8bs_pMzo6IrzUQpEtRKda7upGrHfMW03Di4RdA-fS7qR8wG5XzvbdaXpzh3X0UC5XskMwFilQrzX5Lo2zxyVrifOuxFvxWedQxDcBs7CsUyu5/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Koncentrując się na ochronie ciała przed szkodliwymi promieniami słonecznymi, kompletnie zapominamy o dodatkowej ochronie naszych włosów. To właśnie one cierpią najbardziej w okresie letnim. Promienie UV, słona woda czy chlor niszczą je i osłabiają. Po tegorocznym urlopie na malowniczej wyspie Zakynthos, moje włosy straciły na objętości, stały się szorstkie, tępe w dotyku i ciężkie do rozczesania. Postanowiłam działać. Zaczęłam pielęgnację produktami <b>Biolage</b>, marki uznawanej na całym świecie za lidera w dziedzinie profesjonalnej pielęgnacji włosów.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<b>Biolage R.A.W.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>R ></b>Real - prawdziwa</div>
<div style="text-align: center;">
<b>A ></b>Authentic - autentyczna</div>
<div style="text-align: center;">
<b>W ></b>Wholesome - zdrowa</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7iNEZ3oxcOmzC9jHN_ppgoB7r7hYU5bBSQGDPf9kd_uwPr2y2-E0gkaK4ZfROhrpeknj7Kd_-TnXJt9o2HH_YAppMROrsMiqKGAWArr5BbKR_xto2rCrHzw_OWhSgKLDGHXV3Cdx9AfCj/s1600/IMG_4034.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7iNEZ3oxcOmzC9jHN_ppgoB7r7hYU5bBSQGDPf9kd_uwPr2y2-E0gkaK4ZfROhrpeknj7Kd_-TnXJt9o2HH_YAppMROrsMiqKGAWArr5BbKR_xto2rCrHzw_OWhSgKLDGHXV3Cdx9AfCj/s1600/IMG_4034.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jako naturalna blondynka nigdy nie mogłam pochwalić się grubymi włosami. Pod tym względem natura nie była dla mnie łaskawa, a ja zdążyłam się już z tym pogodzić. Postanowiłam je jednak odżywić i zwiększyć ich objętość stosując serię <b>Biolage R.A.W. Uplift</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b> Biolage R.A.W. Uplift szampon do włosów cienkich zwiększający objętość</b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhphQnY0UuWBqsbYiuS57vOTkp-CwKOWs-37p2b2qgFY8ik3RXAGZryOPCpkMHjra6CATP_p5QS9GhgLFxJgjg8bQwli66zKSCph5v8RvIXAai8tFqboD3p5znHn2jU2PLvAcX9SUvGMOTy/s1600/IMG_4013.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhphQnY0UuWBqsbYiuS57vOTkp-CwKOWs-37p2b2qgFY8ik3RXAGZryOPCpkMHjra6CATP_p5QS9GhgLFxJgjg8bQwli66zKSCph5v8RvIXAai8tFqboD3p5znHn2jU2PLvAcX9SUvGMOTy/s1600/IMG_4013.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Codzienne mycie włosów na stałe wpisało się w moją poranną rutynę. Niestety często już po kilku godzinach stają się one oklapnięte i wyglądają nieświeżo. Oprócz dodania im objętości przede wszystkim potrzebowałam produktu głęboko oczyszczającego.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szampon <b>Uplift</b> zawiera w składzie czarny sezam i grejpfrut co w połączeniu daje bardzo oryginalny zapach. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że ma bardzo delikatną konsystencję, rewelacyjnie się pieni i jest bardzo wydajny. Włosy po umyciu są dogłębnie oczyszczone, a po wysuszeniu wyglądają świeżo, są puszyste i lekkie. Warto wspomnieć, że podczas mycia włosy są tępe w dotyku, co już wcześniej zauważyłam w przypadku innych szamponów naturalnych. Konieczne jest tutaj przejście do drugiego kroku pielęgnacji, jakim jest nałożenie odżywki, która ułatwia rozczesywanie.<br />
71% składników pochodzenia naturalnego, biodegradowalny w 99%.<br />
Cena- 79zł </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<b style="text-align: center;"> Biolage R.A.W. Uplift </b><span style="text-align: center;"><b>odżywka do włosów cienkich zwiększająca objętość</b></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0mMCcMjJTgpB9pDM0EuOq_NE54HBRMw86YXmNtgYw2rfNt_l4SEWKVhNO3iYq6kR504B3_V13BCJ5yig4vFTeEP9z7KvpBgtRaT8V4NsLKtNQreja51d7A1oIBVxXcRe3-GdFqYIyK2Hy/s1600/IMG_4015.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0mMCcMjJTgpB9pDM0EuOq_NE54HBRMw86YXmNtgYw2rfNt_l4SEWKVhNO3iYq6kR504B3_V13BCJ5yig4vFTeEP9z7KvpBgtRaT8V4NsLKtNQreja51d7A1oIBVxXcRe3-GdFqYIyK2Hy/s1600/IMG_4015.JPG" /></a></div>
<span style="text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już wspominałam codziennie rano myję włosy. Zazwyczaj nie mam na to zbyt wiele czasu, dlatego lubię szybkie, skuteczne rozwiązania. Odżywka nałożona na włosy musi pomóc mi w sprawnym ich rozczesaniu i w błyskawicznym tempie zdziałać cuda na mojej głowie ;) Odżywka <b>Uplift</b> w swoim składzie zawiera kiwi i glinkę kaolinową, co ponownie daje niebanalny zapach. Po raz pierwszy spotkałam się tak wydajnym produktem. Dosłownie odrobina wystarczy na pokrycie całych włosów, a z każdym pociągnięciem dłoni czuć jak zmienia ich strukturę. Włosy stają się miękkie i gładkie w dotyku. Pozostawiam ją na około dwie minuty po czym dokładnie spłukuje.<br />
97% składników pochodzenia naturalnego, biodegradowalny w 98%<br />
Cena- 79zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b style="text-align: center;"> Biolage R.A.W. Bodifying Styling Jelly żel nadający objętość włosom</b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuzr8ixFDe3lJnR4v2RKzlN7jiAwGGbBN5sEd5HfcsdCiYwTN4M6lwrVIlWhmimr8WDRrG5-jH-WVP2kLJwXo6sWk7GWZDKMwImC4csNyUGwiNcI5FCzSu2mull0RYvBtGHQEmcRG5p-u0/s1600/IMG_4017.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuzr8ixFDe3lJnR4v2RKzlN7jiAwGGbBN5sEd5HfcsdCiYwTN4M6lwrVIlWhmimr8WDRrG5-jH-WVP2kLJwXo6sWk7GWZDKMwImC4csNyUGwiNcI5FCzSu2mull0RYvBtGHQEmcRG5p-u0/s1600/IMG_4017.JPG" /></a></div>
<b style="text-align: center;"><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: center;">Produkty do stylizacji stosuję bardzo rzadko. Po pierwsze szkoda mi na nie czasu, po drugie obawiam się nadmiernego obciążenia włosów. W tym przypadku chęć dodatkowej objętości wygrała i zaczęłam stosować żel nadający objętość. Niewielką ilość produktu nakładam na wilgotne włosy, delikatnie wcierając go od nasady i przeciągając na całą długość włosów. Mimo tego, że produkt ma galaretkowatą konsystencję, można nałożyć go sprawnie i szybko, budując na włosach niesamowitą objętość. W składzie zawiera ekstrakt z cytryny, która jest bardzo delikatnie wyczuwalna. Po wysuszeniu włosy są widocznie uniesione od nasady i bardzo miękkie w dotyku.</span><br />
<span style="text-align: center;"><span style="text-align: justify;">98% składników pochodzenia naturalnego, biodegradowalny w 94%</span></span><br />
<span style="text-align: center;"><span style="text-align: justify;">Cena- 94zł</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<b style="text-align: center;"> Biolage R.A.W. Uplift spray teksturyzujący włosy </b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-G2U1gRQ7_7koEHG85DcQDNKk2tmiD4USgdrxMBjgCaCnTiFl_o0yKCoBkmaaejZXlLZjipSBK3zxyQf4tbLFNMIGZkDTpbgPZFjQcKJrWri5xiKgoVFXb5yUQmYjglC9v8d6Bqzz9ogr/s1600/IMG_4012.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-G2U1gRQ7_7koEHG85DcQDNKk2tmiD4USgdrxMBjgCaCnTiFl_o0yKCoBkmaaejZXlLZjipSBK3zxyQf4tbLFNMIGZkDTpbgPZFjQcKJrWri5xiKgoVFXb5yUQmYjglC9v8d6Bqzz9ogr/s1600/IMG_4012.JPG" /></a></div>
<span style="text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Moje włosy niestety nie są naturalnie proste i aby uzyskać taki efekt muszę sięgać po prostownicę. Fajnym natomiast rozwiązaniem w sytuacji kiedy kompletnie brakuje mi czasu na prostowanie włosów, jest sięgnięcie po spray nadający efekt lekkich, plażowych fal na głowie. Taki produkt idealnie sprawdza się w przypadku włosów delikatnych, które zazwyczaj są podatne na układanie. Po zastosowaniu sprayu moja fryzura jest skończona w dosłownie kilka minut i stanowi ciekawe połączenie z letnim lookiem. W efekcie włosy są odbite od nasady, lekkie i wyglądają bardzo naturalnie. Spray dodatkowo zwiększa objętość tworząc efekt lekkich, delikatnych fal bez wysuszenia i usztywnienia. Zawiera w składzie mocno wyczuwalną zielona herbatę Machta.<br />
99% składników pochodzenia naturalnego, biodegradowalny w 70%<br />
Cena- 94zł<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFu1t-K4mgcoTjHskhJ1b3ydACpGon3hBfnB7hC-LuowPKEWyT9WWdCUIstd_k5x2QjC9P0MDIZ-wYA6uWsK7nlJH66x8HoV2hnJ5Pp0JtKaQYV1vHXKXSMlM1EKg_8LQKvAjYi2PI22Yz/s1600/IMG_4028.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFu1t-K4mgcoTjHskhJ1b3ydACpGon3hBfnB7hC-LuowPKEWyT9WWdCUIstd_k5x2QjC9P0MDIZ-wYA6uWsK7nlJH66x8HoV2hnJ5Pp0JtKaQYV1vHXKXSMlM1EKg_8LQKvAjYi2PI22Yz/s1600/IMG_4028.JPG" /></a></div>
<br />
<b>Seria R.A.W.</b> to produkty do pielęgnacji włosów opracowane z zachowaniem idealnej równowagi pomiędzy naturą, zdrowiem i pięknem. Wszystkie produkty pozbawione są siarczanów, silikonów i parabenów, a formuły zawierają tylko proste składniki. Opakowania wykonane są w 100% z materiałów wtórnych. <b>Uplift </b>to naprawdę świetna seria, z której jestem bardzo zadowolona. Śledzę z ogromnym zaciekawieniem dalsze poczynania marki <b>Biolage</b>.</div>
</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-67486371749109461522018-08-29T19:23:00.000+01:002018-08-29T23:02:25.740+01:00Foreo LUNA mini - nie do końca idealna szczoteczka do twarzy<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMyci3v_6IXOaekN1tmS5OcfhzumPU4QnGenGTArH0OHjKCuuUAbfSt477Kh_PAcv8m25FhHmYNxMecGLMI_oTGenriyb3Uki9qxuvOBpPK1dHtAhIfqVNvuTvrA4LfERmHI7wvUHxIZjM/s1600/1.0.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMyci3v_6IXOaekN1tmS5OcfhzumPU4QnGenGTArH0OHjKCuuUAbfSt477Kh_PAcv8m25FhHmYNxMecGLMI_oTGenriyb3Uki9qxuvOBpPK1dHtAhIfqVNvuTvrA4LfERmHI7wvUHxIZjM/s1600/1.0.JPG" /></a></div>
<br />
Swoją przygodę z <b>Foreo</b> zaczęłam pod koniec zeszłego roku. <b>Foreo LUNA mini </b>to<b> </b>mój pierwszy produkt marki i jak na razie chyba ostatni... Szczoteczka soniczna do oczyszczania twarzy zawojowała social media, wychwalana jest wszędzie i przez wszystkich. A jak jest naprawdę z tą "idealną" szczoteczką?<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhipTw7LjK3powNLPKFljEjsTKnIVK2JBRr1fFYC9RaNaRgn9a8JHScxn8YY0mu4mbnTeRYtfkXSOgywdKFzSDXV-oN-XniS2-X_kP_uAKOyfs9qdxv4RgHiWbXgH0bOp4wO_IipDs-J3z7/s1600/2.0.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhipTw7LjK3powNLPKFljEjsTKnIVK2JBRr1fFYC9RaNaRgn9a8JHScxn8YY0mu4mbnTeRYtfkXSOgywdKFzSDXV-oN-XniS2-X_kP_uAKOyfs9qdxv4RgHiWbXgH0bOp4wO_IipDs-J3z7/s1600/2.0.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczoteczki <b>LUNA</b> dostępne są w kilku wersjach od klasycznej po wersję luksusową. Ja posiadam wersję mini, idealną dla osób często podróżujących. Jest mała, poręczna i można zabrać ją ze sobą dosłownie wszędzie. Skierowana jest do każdego rodzaju skóry i dostępna w pięciu kolorach. Jak już zauważyłyście moja jest w bardzo neutralnym, szarym odcieniu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5fNsRolMBQCQz0HiUBjiiAwjEWujK3v2GhQC4VMaU7WZS2SU_BhuadMguwS3jiPndW0Ef3wGRUaD9Z55GrQR_8RSUNhreKHAJy_jJkmkua4ndlL-S-plG00OiqRzqoeqcs8ExBaUt7r-I/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5fNsRolMBQCQz0HiUBjiiAwjEWujK3v2GhQC4VMaU7WZS2SU_BhuadMguwS3jiPndW0Ef3wGRUaD9Z55GrQR_8RSUNhreKHAJy_jJkmkua4ndlL-S-plG00OiqRzqoeqcs8ExBaUt7r-I/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
Soniczna szczoteczka wykonana jest z silikonu medycznego, który jest antybakteryjny, nie uczula i nie podrażnia. Jest to urządzenie wodoodporne czyli swobodnie możemy jej używać pod prysznicem, czy podczas długiej kąpieli. Do zestawu dołączona jest ładowarka, ale w gruncie rzeczy nie korzystamy z niej zbyt często, gdyż jedno naładowanie szczoteczki wystarczy na pół roku jej używania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiogmF9P9F_uzmIyOmJsrcGxHhq5uSnJ4rY_195zZCIo-sn9ROJtOZCIEMtU9aQ3339ozEZEKkAIAP2pIpw9e5WBIhyabzZwNmu7a-B-ktCIMYuaazO9eHCDKIGbQMF9el_dKHvYTG8qp0O/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiogmF9P9F_uzmIyOmJsrcGxHhq5uSnJ4rY_195zZCIo-sn9ROJtOZCIEMtU9aQ3339ozEZEKkAIAP2pIpw9e5WBIhyabzZwNmu7a-B-ktCIMYuaazO9eHCDKIGbQMF9el_dKHvYTG8qp0O/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Szczoteczka różni się grubością wypustek po obu jej stronach. Po jednej możne zauważyć mniejsze, które przeznaczone są do pielęgnacji skóry wrażliwej, natomiast grubsze do oczyszczania cery mieszanej i tłustej. Idealnie sprawdza się w roli masażera twarzy.<br />
Jak przystało na urządzenie soniczne, szczoteczka oczyszcza skórę dzięki wibrującym falom sonicznym pulsującym 8000 razy na minutę. Twarz możemy oczyścić w błyskawicznym tempie. Zajmuje to zaledwie minutę. Co 15 sekund urządzenie przypomina nam o konieczności zmiany miejsca oczyszczania (delikatna pojedyncza wibracja). Dodatkowo możemy zmienić intensywność wibracji. Mamy do wyboru dwa tryby, wolniejszy i szybszy, które dostosowujemy do własnych potrzeb.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwMKk1guJAkyxrE8hE7Y-jZPsSLsV5AmPlIuHNrT7Ou6sI5HiGwbjuuU-JPmgIdCP7QIsfiYflQySezXTqOaTFWsZXeYgzQQpDdLWMsUjkbfBNlDJoMEUzGq0J9br72wGoUiWNqeDao1Y3/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwMKk1guJAkyxrE8hE7Y-jZPsSLsV5AmPlIuHNrT7Ou6sI5HiGwbjuuU-JPmgIdCP7QIsfiYflQySezXTqOaTFWsZXeYgzQQpDdLWMsUjkbfBNlDJoMEUzGq0J9br72wGoUiWNqeDao1Y3/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br />
Doskonale pamiętam, swoją reakcję po pierwszym użyciu szczoteczki. Byłam zachwycona efektem, moja skóra była oczyszczona jak nigdy wcześniej. Ciągle uważam, że nie jesteśmy w stanie niczym innym zapewnić naszej cerze podobnego, dogłębnego oczyszczenia. W tej kwestii <b>Foreo LUNA mini </b>jest niezastąpiona. Po jej użyciu skóra wygląda bardzo świeżo, promiennie, a koloryt jest wyrównany. Krem nałożony zaraz po oczyszczeniu błyskawicznie się wchłania, a peeling można uznać jako zbędny zabieg.<br />
Żeby nie było tak kolorowo, przejdźmy do minusów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGPUGU7z2m9-XhcgzY23RCI-hINvRCL513Cp1FxmcsKaw2IfEexxt_KtWWhPb7sf0xjgzdcHhbuMknrCuApMhGdvfAO4viibGv4rc2ZO_SbHRyvvfhhOoiL7FYg2aJ03Z0SyiJOrAjWrLK/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGPUGU7z2m9-XhcgzY23RCI-hINvRCL513Cp1FxmcsKaw2IfEexxt_KtWWhPb7sf0xjgzdcHhbuMknrCuApMhGdvfAO4viibGv4rc2ZO_SbHRyvvfhhOoiL7FYg2aJ03Z0SyiJOrAjWrLK/s1600/7.JPG" /></a></div>
<br />
Szczoteczkę zaczęłam używać w okresie zimowym, kiedy moja skóra nie była w najlepszej kondycji. Początkowo byłam zachwycona efektami i ładnie oczyszczoną skórą, jednak po kilku dnach zauważyłam straszny wysyp niedoskonałości. Do dziś nie wiem czym było to spowodowane, może zwyczajnie szczoteczka rozniosła zanieczyszczenia i bakterie.<br />
Po kilku miesiącach przerwy, ponownie zaczęłam oczyszczać twarz <b>Foreo.</b> Na mojej skórze nie pojawiały się już żadne niedoskonałości, a ja mogłam nareszcie cieszyć się działaniem szczoteczki (taką miałam nadzieję).<br />
Niestety, po kilku dniach systematycznego stosowania skóra nie była już tak promienna, na całej twarzy zaczęły się pojawiać przesuszenia i podrażnienia. Co znowu poszło nie tak? Od dłuższego czasu używam żelu do mycia twarzy La Roche-Posay Effaclar i przypuszczam, że w połączeniu ze szczoteczką spowodowało to nadmierne przesuszenie, chociaż nie powinno mieć to raczej miejsca.<br />
W efekcie po raz drugi byłam zmuszona odstawić <b>Foreo LUNA mini</b>. Czy wrócę do jej regularnego stosowania? W moim przypadku szczoteczka sprawdza się w sytuacji kiedy chcę raz na jakiś czas dogłębnie oczyścić twarz i dodatkowo zafundować jej masaż. Po dwóch próbach okazało się, że nie do końca sprawdza się w codziennej pielęgnacji, nad czym bardzo ubolewam.</div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-76528352127098333902018-08-08T12:07:00.001+01:002019-09-22T19:16:07.587+01:00Yves Saint Laurent - płynna matowa pomadka do ust TATOUAGE COUTURE. Mój zdecydowany must have<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmHiiFoYEAf6EJb6hMF52VyWj-_l-YX8KmDvxnxrP_pW6m1OXo4WRggUxGD5ZBiBynfw-jBgm5-B_HalXf2Qi8_mdpwaJ4VQqlLHHH5uddQo9su2dz5gxlLC7rVLQJfctctfDj8qjF-InA/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmHiiFoYEAf6EJb6hMF52VyWj-_l-YX8KmDvxnxrP_pW6m1OXo4WRggUxGD5ZBiBynfw-jBgm5-B_HalXf2Qi8_mdpwaJ4VQqlLHHH5uddQo9su2dz5gxlLC7rVLQJfctctfDj8qjF-InA/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Pomadki w kolorze zgaszonego różu, tuż obok kolorów nude i seksownej czerwieni są najczęściej wybieranymi odcieniami. Za mną róż ten chodził od kilku miesięcy i trochę potrwało zanim zdecydowałam się na <b>11 Rose Illicite</b>. Przy wyborze pomadki zastanawiałam się nad jej wykończeniem. Byłam pewna, że nie chcę błyszczącego, satynowy nie do końca do mnie przemawiał, natomiast pomadka matowa gwarantowała mi długotrwały, bardzo nasycony kolor.<br />
<a name='more'></a> </div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiydb5OHg56C88xi3nIptcrjtYaWyW_gXaD8BXOm0dt3m66a_3UvfN6ZH_sOEwwe-aFgBQq4Dq3kK_tSouPzL4Kmi-ECgnlLvdEOl2JPKq2Gn_pMi7sBKe_CHTlM_XZwvLcPe8xCNJTz9EE/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiydb5OHg56C88xi3nIptcrjtYaWyW_gXaD8BXOm0dt3m66a_3UvfN6ZH_sOEwwe-aFgBQq4Dq3kK_tSouPzL4Kmi-ECgnlLvdEOl2JPKq2Gn_pMi7sBKe_CHTlM_XZwvLcPe8xCNJTz9EE/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W perfumerii Douglas wybór pomadek <b>TATOUAGE COUTURE</b> ogranicza się do 12 kolorów, natomiast w UK możemy wybierać spośród 18 odcieni. W moim przypadku padło na numer <b>11 Rose Illicite</b>. Zgaszony róż cudownie współgra z jasnym kolorem włosów i opaloną skórą!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRDE0mJvs2RIk1olGpfQLOO2rya131JSEGMUBVwXp5JF8nzB3Js0GkXCvs92vcz1kKC8fZ0CKCj_-J9L0D_FWfo6ZsqSN0yRO4uucXQ54Pi_7mGEXWe9WgBkzM1lEihFbE0Hm0QSSvapoD/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRDE0mJvs2RIk1olGpfQLOO2rya131JSEGMUBVwXp5JF8nzB3Js0GkXCvs92vcz1kKC8fZ0CKCj_-J9L0D_FWfo6ZsqSN0yRO4uucXQ54Pi_7mGEXWe9WgBkzM1lEihFbE0Hm0QSSvapoD/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pomadka znajduje się w opakowaniu emitującym oszronione szkło z dodatkiem złota, czyli nieodłączny kolor marki <b>Yves Saint Laurent</b>. Jednym słowem cudo! Dołączony do niej aplikator początkowo budził we mnie pewne obawy. Wielokrotnie zdarzyło się, że nakładając pomadkę w płynie wymagało to ode mnie czasu i precyzji. W tym przypadku spotkało mnie miłe zaskoczenie, ponieważ ukośny aplikator pomadek <b>TATOUAGE COUTURE</b> jest wykonany w taki sposób, aby nakładanie produktu na usta było prostsze i bardziej precyzyjne niż dotychczas. W efekcie usta mają ładniejszy, pełniejszy kształt. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfiqH2uXZ6yPUZ4GnU1kJ8_XXZSVt3bfQw06rZuJXPqrMPP8m-g4dwy5G7nXEDqR3tOmR_AAHoYnCIj4BrTCeBcbkyMAtMpGkQwiYagd-1xBWJx_Co0fCypip4KoF9NDXWkNvhqmbjbJmS/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfiqH2uXZ6yPUZ4GnU1kJ8_XXZSVt3bfQw06rZuJXPqrMPP8m-g4dwy5G7nXEDqR3tOmR_AAHoYnCIj4BrTCeBcbkyMAtMpGkQwiYagd-1xBWJx_Co0fCypip4KoF9NDXWkNvhqmbjbJmS/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nakładając jedną warstwę uzyskujemy delikatny i bardzo naturalny efekt, który świetnie sprawdza się w lekkim makijażu. Jak wiecie, ja najlepiej czuję się w kobiecym, stonowanym makijażu, który dodatkowo nie obciąży mojej skóry i nie doda mi kilku lat. Nakładając drugą warstwę stopniowo budujemy kolor, ale pomadka wciąż bardzo ładnie, wręcz idealnie wygląda na ustach. Błyskawicznie zastyga, tworząc efekt niewyczuwalnej powłoki, przez co jest bardzo komfortowa w noszeniu. Dodatkowo nawilża usta, nie podkreślając suchych skórek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzflwOlYHymMf2rXZIY1FiJy34h0Xej4H_-XSDdd8dbyPJAb0UHSYUTgv3PNJzug5Y1TD0wNWnmLXjbBi3Gi9IY0-ocynlOZwl-a1Gb54pEZznfukRK3P3IsiW8am86IBGI4wwWoLejmn1/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzflwOlYHymMf2rXZIY1FiJy34h0Xej4H_-XSDdd8dbyPJAb0UHSYUTgv3PNJzug5Y1TD0wNWnmLXjbBi3Gi9IY0-ocynlOZwl-a1Gb54pEZznfukRK3P3IsiW8am86IBGI4wwWoLejmn1/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br />
Jak jest z jej trwałością? Pomadka <b>TATOUAGE COUTURE </b>jest bardzo mocno napigmentowana i<b> </b>utrzymuje się na ustach<b> </b>do czterech godzin. Po całkowitym zastygnięciu pomadka pozostaje w nienaruszonym stanie, nie pozostawia śladów na szklance, nie migruje i nie zbiera się w kącikach. Ogromnym jej atutem jest bardzo ładny, kremowy zapach.<br />
Pomadka <b>TATOUAGE COUTURE</b> jest jedną z tych, które trzeba w życiu chociaż raz spróbować. Cena może i jest wysoka, ale w zamian dostajemy produkt wręcz idealny. Zaczynając od pigmentacji poprzez trwałość, a kończąc na ogólnym wrażeniu jakie po sobie pozostawia. Jest to zdecydowanie mój must have i zostaję z nią na dłużej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Cena:</b><br />
PL <b>169,00PLN</b><br />
UK <b>£23.20</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-2060695705600252344.post-35081934496393042702018-07-24T18:35:00.000+01:002018-08-29T20:47:22.633+01:00Express Your Soul by Rituals - odświeżająca mgiełka do ciała<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH2b-2fjsrl54Av88u3ORRb0m5izO-w0kPif-Zm4vVk706xH55yJ1zp5RcCTzXR65w3uglDfDqEkxG4b5LJTSxBMo4Jk-0ympRLdy1ged-dtB7tiNYGpjwKMXyt3YuBOPM7F1KM93lbEr4/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH2b-2fjsrl54Av88u3ORRb0m5izO-w0kPif-Zm4vVk706xH55yJ1zp5RcCTzXR65w3uglDfDqEkxG4b5LJTSxBMo4Jk-0ympRLdy1ged-dtB7tiNYGpjwKMXyt3YuBOPM7F1KM93lbEr4/s1600/1.JPG" /></a></div>
<br />
Posiadam kilka zapachów, które idealnie wkomponowują się w gorący, wakacyjny klimat. Kropla kwiatowych lub owocowych perfum potrafi zmienić i umilić dzień, jednak nieco gorzej poradzi sobie z odświeżeniem naszego ciała, a zdecydowanie tego nam potrzeba w upalne dni. W tym celu radziłabym sięgać po mgiełki do ciała. Regularnie stosuję je od kilku sezonów i to właśnie z nimi kojarzy mi się lato i żar lejący z nieba.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuzgKylycBbmJSSpuSBVi-tDIlNWsje058v3Q-npnhtiBvrlnlJQdta8528uIi26PsPdCzUl1FdcW4YTR-FRH6v-KCPMMlGPhyphenhyphenmA-xteNRqtnD7CZo6w8MSypr0Mspmczho6iefXvBKQPV/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuzgKylycBbmJSSpuSBVi-tDIlNWsje058v3Q-npnhtiBvrlnlJQdta8528uIi26PsPdCzUl1FdcW4YTR-FRH6v-KCPMMlGPhyphenhyphenmA-xteNRqtnD7CZo6w8MSypr0Mspmczho6iefXvBKQPV/s1600/2.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do tej pory namiętnie kupowałam mgiełki <b>Victoria's Secret</b>. Marka posiada bardzo szeroki wachlarz obłędnych zapachów, które można kupować dosłownie w ciemno. Za każdym razem byłam nimi zachwycona do tego stopnia, że używałam je nie tylko do ciała, ale również do pościeli ;) W tym roku postawiłam jednak trochę poeksperymentować i sprawdzić mgiełkę marki<b> Rituals</b>. Wybrałam limitowaną serię <b>Express Your Soul by Rituals</b>. Zapach niesamowicie letni i bardzo, bardzo świeży!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzAUqT32gvhA0h5UbTUIwKTpWdh2s9sdtnpNY0in-Hyk4J1F49l33lUmFzlogJrmuUQ0UgsO_jTg8h-cYuHlGit9GSrYxo3jwd8VJGGEYtZqLojFGoIYrIZX0ahP5DdqX-UaO_kLARS4cy/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzAUqT32gvhA0h5UbTUIwKTpWdh2s9sdtnpNY0in-Hyk4J1F49l33lUmFzlogJrmuUQ0UgsO_jTg8h-cYuHlGit9GSrYxo3jwd8VJGGEYtZqLojFGoIYrIZX0ahP5DdqX-UaO_kLARS4cy/s1600/3.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Express Your Soul by Rituals</b> jest połączeniem werbeny z olejkiem petitgrain. Taka kombinacja daje bardzo cytrusowo-orzeźwiający, energetyzujący aromat! Będzie to zapach, który już na zawsze zostanie w mojej pamięci i będzie kojarzył się z magiczną wyspą Zakynthos. Mimo, że na urlop zabrałam ze sobą flakon perfum, to właśnie mgiełką najczęściej spryskiwałam swoje ciało. Nie zawiera ona alkoholu i wykazuje właściwości nawilżające, bez obaw można stosować ją w przerwach między opalaniem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAjlYVfcrkjdP8xQTfj3kEK5xPDZgmK-c-ExNrR3J3FiIErF548DaxDj0dmkm6AofMSb_EJYCU1TxM1mCFRkk3DdUl62L3TFRQ5aSZXiUbDd48WzJ3Mrh32hREgplSowidcN9cblD6mX5Z/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAjlYVfcrkjdP8xQTfj3kEK5xPDZgmK-c-ExNrR3J3FiIErF548DaxDj0dmkm6AofMSb_EJYCU1TxM1mCFRkk3DdUl62L3TFRQ5aSZXiUbDd48WzJ3Mrh32hREgplSowidcN9cblD6mX5Z/s1600/4.JPG" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Co różni mgiełke Rituals od Victoria's Secret?</b><br />
<b><br /></b>
Już na pierwszy rzut widać różnicę w pojemnościach. Kultowe mgiełki <b>VS</b> zawierają 250ml, natomiast <b>Rituals</b> znacznie mniej, bo zaledwie 50ml. <b>Express Your Soul by Rituals</b> znajduje się w szklanej butelce, co według mnie jest plusem, lubię ładnie prezentujące się kosmetyki. Niestety, takie rozwiązanie nie do końca sprawdza się kiedy chcemy zapakować mgiełkę do kosmetyczki i zabrać ze sobą w podróż. Nie podlega chyba dyskusji, że podczas podróży najlepiej sprawdzają się plastikowe opakowania. Ostatnią różnicą jaką zauważyłam jest atomizer. Rozpylając mgiełki <b>VS</b> można odczuć jak produkt delikatnie i powoli się ulatnia, tworząc unoszącą się dookoła powłokę/mgiełkę. Z <b>Rituals </b>jest nieco inaczej, atomizer<b> </b>rozpyla więcej produktu podczas jednej aplikacji, jest bardziej precyzyjny i ukierunkowany, bardziej zbliżony do atomizera perfumowego. Czy są to plusy czy minusy tych produktów musicie ocenić same, ja jestem zadowolona z obu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgL3kdb3B9D91nQMstbKcn4pXRwsSkr1t6MdwpuIhUqqp_gC86FVSwRnOwd_FDGtv0Autw2DPc7ohfGnKjJX3kTPqDslN_MvGj5dq1Vh-Qp1d85Tql3tjzVlSK2Ap5uGU0KtLJluSh79u81/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgL3kdb3B9D91nQMstbKcn4pXRwsSkr1t6MdwpuIhUqqp_gC86FVSwRnOwd_FDGtv0Autw2DPc7ohfGnKjJX3kTPqDslN_MvGj5dq1Vh-Qp1d85Tql3tjzVlSK2Ap5uGU0KtLJluSh79u81/s1600/5.JPG" /></a></div>
<br />
<b>Express Your Soul by Rituals</b> jest wyczuwalna na moim ciele przez około dwie godziny, co nie wyróżnia jej szczególnie na tle innych mgiełek. Ale o to właśnie chodzi w tych produktach, aby aplikować je w ciągu dnia, mając możliwość odświeżenia ciała i otoczenia się pięknym świeżym zapachem, który będzie czarował wszystkich w około.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Veronica B.http://www.blogger.com/profile/09741101380305073506noreply@blogger.com41