Dookoła otacza nas walentynkowa atmosfera i stwierdziłam, że to odpowiedni moment aby i u mnie na blogu pojawiły się posty z domieszką lekkiej kobiecości i tajemniczości w tle. Ciekawa jestem jaki jest Wasz wymarzony walentynkowy wieczór? Dla niektórych róża, kino, romantyczna kolacja i kusząca bielizna to idealnie spędzony czas, dla innych natomiast jest to dzień jak każdy inny i nie oczekują fajerwerków. Ja jako romantyczka preferuję pierwsze rozwiązanie...
Marka bareMinerals słynie z kosmetyków mineralnych, które nie tylko służą nam do wykonania makijażu ale również do poprawy stanu naszej skóry. Korektor rozświetlający pod oczy bareMinerals STROKE OF LIGHT, zapewnia krycie od delikatnego do średniego. W efekcie cienie pod oczami powinny być zminimalizowane, skóra wokół oczu rozświetlona i rozjaśniona, a drobne zmarszczki i linie prawie niewidoczne. Czy tak jest naprawdę?
Korektor w Polsce dostępny jest w trzech odcieniach: Lunimous 1, Luminous 2 i Luminous 3, natomiast w Anglii jest jeszcze jeden, najciemniejszy odcień, Luminous 4. Ja wybrałam ten pierwszy, w odcieniu najjaśniejszym i wpadającym w tony różowe. Zazwyczaj wybieram odcienie żółte i ten wybór nie do końca okazał się trafiony.
Kosmetyk ma gęstą i aksamitną konsystencję o przyjemnym ale mało wyczuwalny zapachu, dobrze rozprowadza się na skórze. Można się w nim dopatrzeć domieszki błyszczących drobinek. Korektor posiada miękką pacynkę, pozwalającą nałożyć odpowiednią ilość kosmetyku, oraz bezbarwną buteleczkę, dzięki której możemy kontrolować zużycie produktu.
Zgodzę się ze stwierdzeniem producenta, który zapewnia, że dzięki bareMinerals STROKE OF LIGHT można uzyskać krycie od delikatnego do średniego. Ja osobiście wolę nakładać mniejszą ilość kosmetyków w okolicach oczu, bo moja skóra jest tam bardzo delikatna i do tego dochodzą pierwsze zmarszczki. Korektor szybko i ładnie stapia się ze skórą jednak po pewnym czasie wchodzi w zmarszczki i z tego efektu nie do końca jestem zadowolona. Korektor utrzymuje się na skórze cały dzień, dobrze współpracuje z podkładem, nie ciastkuje się. Dzięki zawartym drobinkom, ładnie odbija światło, skóra wokół oczu wygląda na wypoczętą i odświeżoną, a spojrzenie rozświetlone.
Jeśli szukacie na walentynkowy wieczór korektora tuszującego cienie pod oczami i dającego promienne spojrzenie, sięgnijcie po bareMinerals STROKE OF LIGHT. Jeśli nie jesteście zwolenniczkami różowych tonów, zdecydujcie się na inny z dostępnych kolorów, z pewnością ja tak zrobię następnym razem.
A może bareMinerals STROKE OF LIGHT idealnie nada się na po walentynkowy poranek, tuszując oznaki nieprzespanej nocy...? :)
mam go i wręcz uwielbiam - daje takie świeże spojrzenie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak go polubiłaś. Zaraz wchodzę na Twojego bloga i poszukam posta na jego temat. Bardzo jestem go ciekawa i mam nadzieję, że takowy napisałaś:)
UsuńNie słyszałam o nim :) obecnie używam korektora z Maca pro longwear :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że Mac Pro Longer jest również bardzo dobrym korektorem. Może kiedyś i ja się na niego skuszę :)
UsuńNie słyszałam o nim...
OdpowiedzUsuńale myśle, że by mi s spodobal
pozdrawiam MARCELKA ♥
Ciekawa jestem jakby się u Ciebie sprawdził.
UsuńMarka mi nieznana, ale kosmetyk już mi się podoba :) Chętnie się za nim rozejrzę, jak skóra wygląda na wypoczętą :)
OdpowiedzUsuńMoże nie wygląda na aż tak wypoczętą jak po 8 godzinach snu, ale to fakt, korektor poprawia jej wygląd.
UsuńPierwszy raz się z nim spotykam, ale bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego korektora, bardzo interesujący. napisz prosze skąd te piękne koszulki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Koszulka z H&M, a body zamówione na Zalando.co.uk
Usuńdobrze, że trzyma się cały dzień :)
OdpowiedzUsuńTeż cieszę się z tego faktu.
UsuńFajniutki, lubię minerały ;-)
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam :)
UsuńFajniutki, lubię minerały ;-)
OdpowiedzUsuńzastanowię się nad nim :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie jak wygląda po rozprowadzeniu na skórze
OdpowiedzUsuńŁadnie wtapia się w skórę, tworząc delikatną warstwę.
UsuńNie miałam kosmetyków tej marki. Obecnie używam korektora z Catrice i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńszukam właśnie jakiegos idealnego korektora pod oczy, bo powoli mój z Anglii się kończy :<< ale też wole żółte tony :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem który dokładnie korektor kupiłaś w Anglii.
Usuńnieprzespana noc ? huhu :P
OdpowiedzUsuńWalentynki kochana :)
UsuńNie testowałam nigdy nic z tej marki, nawet mnie nie kusiło :)
OdpowiedzUsuńMoże warto kiedyś spróbować.
Usuńkorektor jak korektor ale pomysł i wykonanie zdjec ! KLASA ! jestem pod wrazeniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńu mnie wszystkie korektory włażą w zmarszczki, więc szukam czegoś idealnego :) ten wygląda fajnie, ale ja nienawidzę właśnie tego włażenia w linie :)
OdpowiedzUsuńTe nieszczęsne zmarszczki pod oczami są zmorą większości z nas.
UsuńNie używam ani podkładu ani korektora. O tym na moim blogu pisałam. Jeśli masz ochotę zerknij.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dowiem się dlaczego nie używasz tych kosmetyków :) Już zaglądam.
UsuńNigdy go nie testowałam. Jednak przeczytałam powyższe komentarze i chyba wybiorę sie do Maca.
OdpowiedzUsuń__________________
www.justynapolska.com
Fashion&beauty expert
Osobiście polecam Ci wspomniany wyżej korektor.
Usuńnie znam tego korektora. Aczkolwiek rozświetlające kosmetyki pod oczy bardzo lubię. (mam na myśli inne korektory- mi przypadł do gustu z lovely.)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku z Lovely, ale skoro jesteś nim usatysfakcjonowana, nie ma potrzeby go zamieniać na inny.
UsuńNie znam tego korektora. Miałam jedynie Loreal Lumi, który się nie spisał i teraz mam Lumene, jest o niebo lepszy..
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Dziękuję i trzymam kciuki abyś trafiła na swój idealny korektor.
Usuńnie znam nic z tej marki :)
OdpowiedzUsuńWarto kiedyś zaryzykować.
UsuńJa właśnie jestem na etapie przekonywania się do rozświetlających korektorów, ale niestety u mnie problem jest taki, że sińce i worki pod oczami spod takiego korektora przebijają i są dość widoczne :(
OdpowiedzUsuńJa też niestety mam sińce pod oczami, coś okropnego.
UsuńNie znam, ale chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci go kupić przy najbliższej okazji, jestem ciekawa Twojego zdania.
UsuńMam podobny z loreala rozświetlający ale przyznam z bólem ze ostatnio przestaje działac. Na zmęczoną twarz nic nie pomoze (w moim przypadku)
OdpowiedzUsuńNa zmęczona twarz pomoże odpowiednia ilość snu, ale kto może sobie teraz na to pozwolić? Niestety musimy się ratować korektorami pod oczy.
UsuńNie znam produktu, ale być może warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuń