Długo zastanawiałam się nad fenomenem maseczek GLAMGLOW. Nie ukrywam, że pielęgnacja w stylu Hollywood bardzo mnie zaciekawiła. Kuszona świetlisto wyglądającą cerą niczym gwiazda z ekranu, postanowiłam je wypróbować. Może nie bez powodu marka zyskała uznanie wśród największych produkcji filmowych, pokazów mody czy sesji fotograficznych największych gwiazd...
Spośród szerokiego wachlarza oferowanych maseczek zdecydowałam się na najpopularniejszą, oczyszczającą wersję-Youth Mud Mask.
Maseczka przeznaczona jest do wszystkich typów skóry, niezależnie od wieku. Zawiera 3 ekskluzywne składniki:
*TEAOXI-innowacyjna formuła o działaniu przeciwstarzeniowym i przeciwzmarszczkowym, pobudzająca syntezę kolagenu,
*FRANCUSKA GLINKA- minimalizująca pory i chroniąca przed zanieczyszczeniami,
*SKAŁA WULKANICZNA-odpowiadająca za złuszczenie naskórka, usunięcie obumarłych komórek, wygładzenie, zmiękczenie drobnych linii. W efekcie cera powinna wyglądać młodziej.
Składniki te pochodzą z przepięknych śródziemnomorskich okolic Cannes, St. Tropez i Monako.
Konsystencja i kolor niczym nie odbiega od typowych maseczek z glinki. Wyjątkiem są dołączone liście zielonej herbaty. Większe kawałki niestety podczas aplikacji osypują się i znacznie utrudniają cały proces jej nakładania. Po nałożeniu maseczkę, zostawiam 10 minut do całkowitego wyschnięcia. Maseczka bardzo szybko i równomiernie zastyga, powodując niestety nieco nieprzyjemny efekt ściągnięcia.
Na co musicie być przygotowane?
Zdecydowanie osoby z wrażliwą skórą powinny jej unikać. Już po kilku chwilach od nałożenia skóra zaczyna dość mocno szczypać. Przyznam, że dla mnie jest to odrobinę dyskomfortowe, lecz podświadomie czuję, że maseczka dogłębnie oczyszcza moją skórę i działa.
Efekt?
Skóra jest lekko zaczerwieniona, ale widocznie oczyszczona, napięta i gładka w dotyku. Nie jest to jednak efekt długotrwały i dla jego podtrzymania regularnie stosuję maseczkę dwa razy w tygodniu.
Dla wieku kobiet przeszkodą w zdobyciu słynnych maseczek GLAMGLOW jest ich wygórowana cena, co jest zrozumiałe. Producent stara się jednak wyjść naprzeciw temu problemowi i oferuje maseczki w dwóch pojemnościach; większej 50g w cenie 229,00zł i mniejszej 15g za 65,00zł. Mimo wszystko wciąż jest to wysoka cena.
Czy warto kupić Youth Mud Mask?
Maseczki stały się niezastąpionym elementem w pielęgnacji, z czego doskonale zdają sobie sprawę firmy kosmetyczne, oferując nam ogromny wybór w zróżnicowanych cenach.
Pomimo, że jestem bardzo mile zaskoczona jej działaniem, zdrowy rozsądek podpowiada mi, że bardzo podobny efekt mogą zagwarantować wam dużo tańsze maseczki rodzimych marek kosmetycznych.
Czy warto kupić Youth Mud Mask?
Maseczki stały się niezastąpionym elementem w pielęgnacji, z czego doskonale zdają sobie sprawę firmy kosmetyczne, oferując nam ogromny wybór w zróżnicowanych cenach.
Pomimo, że jestem bardzo mile zaskoczona jej działaniem, zdrowy rozsądek podpowiada mi, że bardzo podobny efekt mogą zagwarantować wam dużo tańsze maseczki rodzimych marek kosmetycznych.
Cena sporawa, fakt. I pewnie masz rację, że podobne efekty można mieć za dużo mniej :D
OdpowiedzUsuńAle czasem trzeba dać się ponieść i zaszaleć :D
Oj tak! I właśnie chyba tym się kierowałam kupując ją :)
UsuńZawsze mnie ciekawiły, ale póki nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena odstrasza, a nie przyciąga :(
UsuńZastanawiałam się kiedyś nad nią, ale jakoś nie zdecydowałam się.
OdpowiedzUsuńTeraz jest wielki szał na glitter mask, więc może na nią się zdecydujesz :)
Usuńmarzy mi się ta maseczka, ale póki co trzeba zużyć zapasy:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jaka byłaby Twoja opinia :)
UsuńNo za dwie stówki to ja bym się na nią nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńKobieca intuicja dobrze Ci podpowiada :)
UsuńMnie nie interesuje:). Cena mocno wygórowana, wiec dziękuję: )
OdpowiedzUsuńTak to prawda, cena...
UsuńBardzo lubie maski GlamGlow teraz mam faze na "Gwiezdna" hihihi
OdpowiedzUsuńWersja gwiezdna robi furorę w sieci, ale czy jest warta swojej ceny? :)
UsuńSzkoda, że cena jest dość wysoka;)
OdpowiedzUsuń:(
Usuńna taki kosmetyk cena wg mnie zaporowa :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, niestety reklama robi swoje.
UsuńKiedyś na pewno je wypróbuję, bo jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą na mojej skórze :) Natomiast ceny są faktycznie spore, jak na tego typu kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńW tym wypadku warto wypatrywać promocji.
UsuńCena jest zaporowa, ale zawsze można sobie ją zażyczyć w prezencie z jakiejś okazji :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Takie rozwiązanie jest jak najbardziej wskazane :)
UsuńChciałabym ją wypróbować ale cena jest dla mnie nie do przyjęcia jak za maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńMoże właśnie dzięki temu kobiety są tak bardzo ich ciekawe...
UsuńAle ładny maluszek :) Maseczki uwielbiam ale już dwa lata jak kupuję tylko polskie kosmetyki, tańsze i jednocześnie dobre :) Znajome są w szoku jak można używać krem do twarzy, który kosztuje 12 zł :)
OdpowiedzUsuńTańsze nie znaczy gorsze. Skoro widzisz efekt na skórze, to nie warto przepłacać :)
UsuńChciałabym wypróbować właśnie tę maseczkę Glamglow, ale cena mnie skutecznie powstrzymuje przed zakupem :(
OdpowiedzUsuńMoże zastanów się nad mniejszą pojemnością :)
UsuńCena jak dla mnie za wysoka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio myślałam, czy by nie kupić mniejszej wersji, ale nie lubię, jak po kosmetykach piecze mnie skóra, zazwyczaj kończy się to wysypem :/
OdpowiedzUsuńW takim wypadku radziłabym coś innego.
UsuńJak dla mnie troszkę zaporowa cena niestety:( Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńwww.windowtothebeauty.com
Nie zaprzeczam.
UsuńMiałam kiedyś na nią ochotę, ale mi przeszło. Za drogo i do tego mam wrażliwą skórę.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy sprawdziłaby się przy wrażliwej skórze.
UsuńKilka lat temu (kiedy maska ta dopiero pojawiła się na rynku) używałam jej i zupełnie nie zrobiła na mnie wrażenia... Ot, taka zwykła maseczka oczyszczająca. Dużo lepsza jest maska marki własnej Sephora (w sumie to jest po prostu rewelacyjna) ;-)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej maseczce i w sumie jestem bardzo jej ciekawa. Sephora wypuszcza bardzo dobre rodzime produkty.
Usuń