Moje początki z marką INDIGO były mało obiecujące. Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o marce i jej genialnie zapowiadających się produktach, z góry przesądziłam, że po raz kolejny coś ciekawego przejdzie mi koło nosa. Kiedyś już w jednym z postów wspominałam, że kobiety mieszkające za granicą mają nieco utrudniony dostęp do polskich marek, a może zwyczajnie jesteśmy nieraz zbyt leniwe aby wykazać się odrobiną zaangażowania i wyszukać ich w sieci... Przeczytałam o INDIGO w blogosferze... Usłyszałam na YouTube... A świadomość kupna któregoś z ich produktów gdzieś w głębi mnie bardzo powoli dojrzewała, aż nadszedł dzień, kiedy wpisałam w wyszukiwarce INDIGO UK i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że marka ma sklep internetowy działający na terenie Wielkiej Brytanii!
Otwierając stronę zupełnie przepadłam! Wybór jest ogromny! Oprócz kremu do rąk zdecydowałam się jeszcze na żel do paznokci i primer. Wielokrotnie na blogu powtarzałam, że moim niezastąpionym ulubieńcem w dziedzinie kremów jest Soap&Glory Hand Food, ale dziś głęboko się nad tym zastanawiam...
Wybór padł na perfumowany krem do rąk INDIGO RICHNESS HAND CREAM o ciekawej nazwie LOVE STORY z serii HOME SPA. Teraz już wiecie dlaczego w tle znajduje się widok romantycznego (niepomalowanego jeszcze) Paryża.
Nikt mi nie wmówi, że nie warto kupować kosmetyków w ciemno. W tym wypadku wybór był zupełnie przypadkowy i okazał się strzałem w 10! Wybrałam mniejszą pojemność 100ml, ale już teraz przymierzam się do kupna 300ml. Sięgając po ten krem możemy przenieść się w nieznany świat, otoczony luksusowymi nutami zapachowymi. Jak dla mnie jest to idealne odwzorowanie kultowego zapachu Yves Saint Laurent - Black Opium, intensywnej nuty dedykowanej do kobiet pewnych siebie, lubiących szyk, elegancję i klasę. Czy jest ktoś kto nie słyszał o Black Opium? Jeśli tak, musicie to szybko nadrobić, zakładamy buty i do drogerii. ;)
Nikt mi nie wmówi, że nie warto kupować kosmetyków w ciemno. W tym wypadku wybór był zupełnie przypadkowy i okazał się strzałem w 10! Wybrałam mniejszą pojemność 100ml, ale już teraz przymierzam się do kupna 300ml. Sięgając po ten krem możemy przenieść się w nieznany świat, otoczony luksusowymi nutami zapachowymi. Jak dla mnie jest to idealne odwzorowanie kultowego zapachu Yves Saint Laurent - Black Opium, intensywnej nuty dedykowanej do kobiet pewnych siebie, lubiących szyk, elegancję i klasę. Czy jest ktoś kto nie słyszał o Black Opium? Jeśli tak, musicie to szybko nadrobić, zakładamy buty i do drogerii. ;)
SKŁAD
Krem zawiera bogate połączenie składników aktywnych: glicerynę, masło Shea, olej ze słodkich migdałów, związki zapachowe, woski pszczele, olej słonecznikowy, panthenol, lanolinę, witaminę E, kwas linoleowy, ekstrakt ze skrzypu polnego...
JAKIE JEST JEGO DZIAŁANIE?
Zaczynając ten akapit, sama się do siebie uśmiechałam, myślałam, who cares?! Kto by się przejmował nawilżaniem dłoni przy tak powalającym zapachu, kto by na to zwracał uwagę! Ale tak na poważnie, przyznam, że w okresie zimowym borykam się z nagminnym przesuszeniem skóry dłoni i wtedy jestem zmuszona sięgać po bardzo dobrze nawilżający i regenerujący krem do rąk. Na dzień dzisiejszy moje dłonie są w stosunkowo dobrej kondycji i nawilżenie jakie gwarantuje mi INDIGO LOVE STORY w zupełności mi wystarcza. Krem działa szybko, niweluje zaczerwienienia, jeśli takowe się pojawiają, skóra jest dobrze nawilżona. Szybko się wchłania nie pozostawiając na skórze tłustego filmu, moim zdaniem zapach utrzymuje się długo, a do tego jest obłędny!
Pierwszy raz widzę krem do rąk w takim opakowaniu :P
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo praktyczne z wbudowaną pompką, a do tego wygląda naprawdę ciekawie :)
UsuńDla mnie byłby idealny na zimę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie na każdą porę roku i mam ogromną nadzieję, że się również sprawdzi w okesie zimowym.
UsuńMam go w innej wersji zapachowej. Fakt, nawilżenie przeciętne, na lato i dla bezproblemowych dłoni:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem innych wersji zapachowych :)
Usuńmam kilka kosmetyków indigo o pielęgnacji ciała i dłoni i wierz mi, że pachną równie obłędnie
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem balsamów do ciała :)
UsuńCiekawią mnie ich produkty do ciała, gdzieś mam dwie próbki ale jakoś jeszcze nie miałam siły wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPędź czym prędzej i otwieraj te próbki :) Ściskam cieplutko :)
UsuńMiałam próbkę jakiegoś ich kremu do rąk bodajże w rożowym opakowaniu i nawilżenie i zapach był na plus ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że potwierdzasz moją opinię :) Indigo na olbrzymi plus!
UsuńUwielbiam Indigo !!! Nie tylko za jakość, ale również za zapachy tych kosmetyków choć nie przepadam za perfumowywanymi produktami to one mnie w sobie rozkochaly !
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :)
UsuńA nawet ostatnio zastanawiałam się nad nim :)
OdpowiedzUsuńNie ma nad czym się zastanawiać. Zdaj się na moją opnię :)
Usuńmam go, ale jeszcze nie miałam okazji stosować ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się u Ciebie sprawdzi :)
UsuńOj tak, zapachy tez sa ważne. A co :) ja bardzo lubię kremy do rak z TBS
OdpowiedzUsuńProdukty TBS też są na bardzo wysokim poziomie i do tego te zapachy, chociażby bananowa odżywka :)
UsuńPrzymierzam się do zakupu zestawu hybrydowego. Chcę to jednak zrobić dopiero po powrocie do Polski - chociaż z drugiej strony kusisz teraz faktem, że i w UK Indigo ma sklep internetowy...;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie planujesz jeszcze zakupu, radzę Ci nie oodwiedzać ich strony, w przeciwnym razie przepadniesz :)
UsuńMarka jak dotąd kojarzyła mi się tylko z lakierami :)
OdpowiedzUsuńPosiadają szeroki wybór kolorystyczny lakierów i nie dziwię się, że właśnie z tego powodu ich kojarzysz :)
Usuńciekawa jestem kremów Indigo, jeszcze żadnego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować :)
UsuńJak dobrze nawilża to muszę się mu koniecznie bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jego największym atutem jest zapach :)
UsuńOoo, wygląda ciekawie. Niestety ja przez cały rok mam problem z przesuszoną skórą dłoni, może to by było jakieś rozwiązanie. Widzę, że skład ma bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, będę tutaj zaglądać częściej :)
Dziękuję i mam nadzieję, że zawsze znajdziesz tutaj ciekawe treści dla siebie :)
UsuńNie miałam nigdy tego kremu od Indigo, ale pewnie jest cudny! Czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora! :)
UsuńJa jestem uzależniona od kremów do rąk, a jak jeszcze ładnie pachną to w ogóle :) Zimą także mam bardziej suchą skórę, więc używam ich jeszcze więcej. Jak gdzieś go spotkam to kupię :) Obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że zima jest najgorszym czasem dla kondycji naszych dłoni. Też obserwuję :)
UsuńKrem do rąk Indigo dostałam od koleżanki i muszę przyznać że są naprawdę bardzo fajne. Mój kremik stoi w łazience obok mydła aby zawsze po umyciu dłoni mogła nakremować ręce. Różnie mi to wychodzi ale krem jest faktycznie jednym z fajniejszych jakie używałam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo miły upominek, gdzie znajdujesz takie koleżanki? Zupełnie nie rozumiem rozczarowań niekórych dziewczyn, krem jest rewelacyjny
UsuńZ INDIGO jeszcze żadnego produkty nie miałam okazji używać, ale w tle widzę moje ukochane Artimento *.* :)
OdpowiedzUsuńKtóry wybrałaś? Własnoręcznie namalowany obraz to dopiero wyczyn :)
UsuńFajniutkie opakowanie, skusiłabym się na taki kremik :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. Zapewne zapach Ci się spodoba :)
UsuńFajniutkie opakowanie, skusiłabym się na taki kremik :)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :) Daj znać jeśli się zdecydujesz :)
Usuńkrem genialny, jeszcze nie miałam nic z Indigo :)
OdpowiedzUsuńOferują bardzo ciekawe produkty. Sama dopiero co sie z nimi zapoznaję :)
UsuńO marce Indigo słyszałam już 4 lata temu.
OdpowiedzUsuńJa o marce Indigo Nails słyszałam 5 lat temu, pamiętam nawet jej początki, było to zaraz po moich studiach, ach piękne czasy. W tekście nigdzie nie wspomniałam, że jest to nowość... Pozdrawiam.
UsuńUwielbiam ten krem ;)
OdpowiedzUsuńGenialny prawda?
UsuńUwielbiam kosmetyki, które pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńJa również zwracam na to szczególną uwagę :)
UsuńThe post is absolutely amazing! I love it:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
Thx :)
UsuńMam dużą butlę o zapachu Raspberry love, obłędny zapach, choć szkoda, że nie ma lepszego działania, na zimę ciekawe jak się sprawdzi, bo nie do końca radzi sobie z przesuszonymi mocniej, no ale przynajmniej częściej się używa i zapach czuje ;))
OdpowiedzUsuńW sumie też jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi zimą. Kto wie, może następnym razem zdecyduje się na Raspberry :)
UsuńLubię lakiery do paznokci (również hybrydowe) tej marki, kremy niestety mnie rozczarowały. Owszem, zapachy przepiękne, ale ja jednak od kremu oczekuję przede wszystkim działania, a, choć nie mam większych problemów ze skórą dłoni. krem marki Indigo był dla mnie niewystarczający.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować ich lakierów hybrydowych, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Czytałam o nich wiele dobrego :)
UsuńSzkoda, że krem się nie sprawdził.
Uwielbiam ich zapachy <3 !! Mała ilość, zapach rozniesiony po całym pokoju, idealne nawilżenie i przede wszystkim szybko się wchłania !!
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak jak piszesz :)
Usuń