Będąc w centrum handlowym Grand Arcade w Cambridge nie mogłam się powstrzymać przed wejściem do sklepu Lush. Tak to już jest z lwicami, przechodząc obok i czując unoszące się zapachy, nie mogę się oprzeć przed zajrzeniem i sprawdzeniem co nowego oferuj marka...
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tego typu kosmetykiem- galaretka do mycia ciała, brzmi bardzo ciekawie... Wyczytałam, że kosmetyk o tej nazwie posiada w swojej ofercie również Organique, ten jednak nie przypomina konsystencji stałej lecz płynną i umieszczony jest w butelce, więc myślę że nie ma co ich do siebie porównywać, bo to dwa zupełnie inne produkty pielęgnacyjne.
Pamiętacie kultowe gumy do żucia Airwaves o smaku porzeczkowym? Zdecydowanie ten smak kojarzy mi się z czasami liceum, a teraz niektóre wspomnienia z tamtego okresu wróciły, między innymi moje pierwsze randki z mężem ...
Tak właśnie pachnie galaretka.
LUSH Sweetie Pie jest soczystą mieszanką czarnej porzeczki, olejku bergamotki, wiśni i kokosu. Uwieżcie mi zapach jest bardzo intensywny, oryginalny i obłędny. Kupując galaretkę myślałam, że podobnie jak słynne kule do kąpieli jest to kosmetyk jednorazowego użytku i tutaj spotkała mnie miła niespodzianka. Dziś użyłam jej piąty raz i jestem pewna, że wystarczy mi na kolejne dwa, a może nawet dłużej. Podczas kąpieli mam dużo zabawy, galaretka ma zbitą lecz bardzo śliską konsystencję i ciągle się wyślizguje z rąk, po prostu żyje w wannie własnym życiem:). A teraz wyobraźcie sobie unoszący się zapach w łazience podczas kąpieli. Bajka...
Można używać jej podobnie jak zwykłą kostkę mydła bądź porwać na mniejsza kawałki. Opcja pierwsza wydała mi się jednak bardziej ekonomiczna. LUSH Sweetie Pie rewelacyjnie się pieni i nawilża ciało, jednak zapach na ciele nie pozostaje na długo. Jak inne produkty marki Lush, galaretka ma bardzo krótki termin ważności, wszystko dlatego że w składzie nie zawiera konserwantów i producenci sugerują aby trzymać ją w lodówce, z czego ja się nie wywiązałam. Wolałam ją mieć blisko wanny, zawsze w gotowości :) Mąż już mi zapowiedziała, że przy następnej okazji koniecznie muszę kupić jedną dla niego i w dodatku w większym rozmiarze, aby starczyła na dłużej. Mi to bardzo pasuje, bo aktualnie jestem na etapie zbierania pięciu pustych pojemniczków po kosmetykach Lush i planuję je wymienić na jedną z oferowanych maseczek.
Kosmetyki Lush nie należą do najtańszych, ale mogą się okazać świetną alternatywą jako prezent urodzinowy bądź upominek dla bliskiej osoby. Z pewnością bym się ucieszyła jakby koleżanka czy mąż zrobił mi niespodziankę w formie jakiegokolwiek kosmetyku z Lush :) Jest też fajną odskocznią od tradycyjnych kosmetyków...
Dla osób zainteresowanych marką LUSH i moją opinią na temat niektórych kosmetyków, załączam kilka wcześniej udostępnionych postów:
-wielkie zakupy w LUSH TUTAJ,
-bath by LUSH TUTAJ,
-lush big sea salt shampoo TUTAJ,
-popcorn lip scrub TUTAJ,
-oatifix fresh face mask TUTAJ.
Zapraszam na oficjalna stronę LUSH i krótki filmik wspomnianego jelly TUTAJ.
Musi naprawdę cudownie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńFajne są galaretki;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z takim kosmetykiem , ale bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tego produktu.Zapach porzeczki uwielbiam wręcz ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nic neie miałem z tej marki
OdpowiedzUsuńO kurcze pierwszy raz się z tym spotykam. :) ale musi pachnieć, bajka!
OdpowiedzUsuńOd dawna kuszą mnie ich kosmetyki :) Super zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńja ostatnio lush odstawilam:)
OdpowiedzUsuńo mój Boże! umarłabym z rozkoszy gdybym w ogóle weszła do Lusha :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda! A zapach musi być cudowny. :D Jak mi się marzy lush!!
OdpowiedzUsuńmmmm lushowe zapachy ;)
OdpowiedzUsuńGalaretka wygląda kusząco :) Jeszcze nie używałam żadnego kosmetyku z Lush, niestety. Mam nadzieję, że będzie okazja je niedługo wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja od dawna marzę o Lushu, szczególnie o ich czyścikach do twarzy :)
OdpowiedzUsuńale chciałabym wypróbować :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam styczności z tą marką... A nie powiem, coś chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmam kule musujące do kąpieli z Lush, lecz niestety w aktualnym mieszkaniu nie mam wanny i leżą nieużywane :<
OdpowiedzUsuńbosko wygląda ta galaretka :) zapach w łazience musi być obłędny
A ja wciąż nie mam okazji wypróbować Lush, eh :(
OdpowiedzUsuńKosmetyki Lush bardzo lubię, ale galaretki nie miałam jeszcze okazji używać. Wyobrażam sobie, że jej zapach musi być fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńojej ale to wygląda fantastycznie:D
OdpowiedzUsuńale mimo wszystko pieknie sie prezentuja
OdpowiedzUsuńMmm, zapach musi być boski ;) Nie miałam jeszcze nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńprzyznam, że wygląda niezmiernie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńAle świetne :D cuda cudeńka :)
OdpowiedzUsuń