BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

niedziela, 13 września 2015

John Frieda FRIZZ EASE Miraculous Recovery creme serum


 Na początku lipca pisałam o produkcie John Frieda FRIZZ EASE extra strenght-6 effects serum TUTAJnatomiast dzisiaj przyszła pora na recenzję kolejnego kosmetyku z serii FRIZZ EASE, który przeznaczony jest do włosów kręconych, ale mogą po niego również sięgać kobiety, które na co dzień często używają prostownicy i suszarki.


John Frieda FRIZZ EASE Miraculous Recovery creme serum:
-eliminuje elektryzowanie i kręcenie włosów,
-zapobiega łamaniu,
-przeciwdziała rozdwajaniu,
-odżywia.


 Od pierwszego zastosowania serum, zakochałam się w jego niesamowitym, przepięknym zapachu i kremowej konsystencji. Używałam go codziennie na świeżo umyte, wilgotne włosy i na początku efekty były mało zauważalne, jednak po kilku razach włosy zaraz po aplikacji były bardziej sprężyste i miękkie. Nakładałam go od połowy włosów ze szczególnym uwzględnieniem końcówek. Kompletnie nie obciążał włosów, pomagał w ich rozczesywaniu. Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam się, że można ją dostać w formie maski do włosów, bo wolałabym tę opcje...


 Podczas ostatniej wizyty u fryzjera stwierdził on, że niezbędne będzie spore podcięcie włosów bo mimo wszystko są bardzo zniszczone i przesuszone. Jaki z tego morał? Wygląda na to, że odżywka pomogła tylko krótkotrwale w polepszeniu kondycji włosów, a ja jednak od tego typu kosmetyku oczekuję czegoś więcej niż krótkotrwałego efektu.



  Pozostał mi jeszcze do przetestowania ostatni z trzech produktów z serii FRIZZ EASE
Czy okaże się lepszy? Szczegóły już niebawem na blogu.





Share:

9 komentarzy