Kremy BB zrobiły furorę w świecie kosmetycznym.
Zupełnie nie byłam przekonana do tego typu produktu. Byłam zdania, że żaden krem nie jest w stanie pokryć tak jak robi to dobry podkład.
Na początku lata tego roku postanowiłam zaryzykować i kupiłam swój pierwszy
krem BB. Nad wyborem długo się nie zastanawiałam, można powiedzieć że wzięłam pierwszy lepszy jaki wpadł mi w ręce.
krem BB. Nad wyborem długo się nie zastanawiałam, można powiedzieć że wzięłam pierwszy lepszy jaki wpadł mi w ręce.
Wybór ku mojemu zaskoczeniu okazał się bardzo dobry, chociaż krem cieszy się bardzo negatywną opinia wśród internautek. Nie chciałabym w tym momencie, abyście pomyślały że moja opinia nie jest rzetelna. Czytając opinie na jego temat włosy na głowie się jeżą. Aż trudno uwierzyc ile minusów wymieniacie. Może ja jestem nietypowa ale uwierzcie mi, w moim przypadku sprawdził się bardzo dobrze.
BB Cream Garnier Miracle Skin Perfector MEDIUM był idealnym kremem na upalne dni. Nie wyobrażam sobie użycia ciężkiego podkładu, gdy za oknem panuje niewyobrażalny ukrop. Jak ja mogłam torturowac swoją cerę fundując jej ciężki podkład w okresie letnim. Teraz już wiem, że to była pomyłka.
Krem idealnie pasuje kolorystycznie do mojej cery. Mam cerę mieszaną i kosmetyk zupełnie nie wysuszałał mojej twarzy, nie podkreślał jej wysuszonych partii i nie zapychał. Czytałam, że większość z Was borykała się z tymi problemami. Na szczęście mnie to nie dotyczy.
Kosmetyk ma delikatne krycie, ale nie obawiajcie się, zakrywa to co nie powinno ujrzeć światła dziennego. Dostrzegłam jednak mały minusik. Przy bardzo wysokich temperaturach spływał po twarzy. W sumie nie ma co się czepiać bo przy takich temperaturach wszystkie kosmetyki spływają.
Na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Nie powoduje efektu maski, idealnie wtapia się, tworząc naturalne wykończenie.
Z tego co zdążyłam zauważyć dostępne są tylko dwa wersje kolorystyczne: light i medium. Szkoda, że nie wypuścili szerszej gamy kolorów. W sumie tak naprawde każda z nas ma inny odcień cery.
Na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Nie powoduje efektu maski, idealnie wtapia się, tworząc naturalne wykończenie.
Z tego co zdążyłam zauważyć dostępne są tylko dwa wersje kolorystyczne: light i medium. Szkoda, że nie wypuścili szerszej gamy kolorów. W sumie tak naprawde każda z nas ma inny odcień cery.
Krem mimo tego, że ma bardzo rzadką konsystencję, wystarcza na bardzo długo. Wiele z Was krytykowało zapach ale według mnie nie jest odstraszający, zupełnie mi nie przeszkada.
Krem wyposarzony jest w filtr przeciwsłoneczny SPF 20. Ochronę przed promieniami mamy zapewnioną, więc nie ma co sie martwić.
Długo zastanawiałam się dlaczego nie sprawdził się w tylu przypadkach. Doszłam do bardzo prostego wniosku.
BB Cream Garnier Miracle Skin Perfector przeznaczony jest dla kobiet nie borykajacychsię z większymi problemami skórnymi. Ja do takich należę, może dlatego nie wysypuje mnie po jego zastosowaniu. Wychodzi na to, że moja cera nie jest zbytnio wymagająca i nadmiernie wrażliwa.
BB Cream Garnier Miracle Skin Perfector przeznaczony jest dla kobiet nie borykajacychsię z większymi problemami skórnymi. Ja do takich należę, może dlatego nie wysypuje mnie po jego zastosowaniu. Wychodzi na to, że moja cera nie jest zbytnio wymagająca i nadmiernie wrażliwa.
Zamówiłam już kolejny krem BB tym razem azjatycki, podobno te są nie do pobicia. Bardzo jestem ciekawa jak bardzo się różnią od siebie.
mi bb od garniera ni przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuń