Ciągłe zachwalanie przeze mnie kremu do rąk Soap&Glory Hand Food stało się już trochę nudne. Jak zauważyłyście bardzo często polecałam go w komentarzach i postach. To właśnie on towarzyszył mi przez ostatnich kilka lat. W okresie zimowym, niezależnie od tego czy są mrozy czy też nie, moje dłonie potrzebują wyjątkowej ochrony i pielęgnacji. W tym roku postanowiłam poszukać godnego następcy mojego ulubionego Soap&Glory. Zaczęłam używać czegoś zupełnie nowego. Polska marka MELLI care przekonała mnie do siebie swoimi świetnymi zdjęciami na Instagramie oraz zebranymi nagrodami branży kosmetycznej m.in. "Perły rynku kosmetycznego 2017" oraz trzecia nagroda za najlepszy produkty "Beauty Days Award 2016".
Pomysłodawcą i twórcą marki MELLI care jest kobieta zawsze gotowa na wyzwania i przekraczająca własne granice. Głównym celem marki było stworzenie produktów skierowanych do diabetyków, którzy jak wiemy borykają się z nadmiernie przesuszoną skórą dłoni i pękającą skórą stóp. Spokojnie mogą po nie sięgać osoby walczące z przesuszoną skórą, borykające się z hashimoto, niedoczynnością tarczycy, atopowym zapaleniem skóry, łuszczycą, jak również kobiety ciężarne oraz te którym szczególnie zależy na idealnej kondycji skóry. Mimo tego, że produkty są naturalne i nie zawierają parabenów, alkoholu, sls, ftalanów, olejów mineralnych, pochodnych ropy naftowej i GMO, mają bardzo długi termin ważności. Moje kremy mogę spokojnie używać do końca 2018 roku.
PITCHOULI & LEMON HAND CREAM zawiera:
*masło shea - pochodzące z owoców drzew masłosza, zawierające substancje tłuszczowe i witaminy A, E i F, oraz naturalne filtry chroniące przed promieniowaniem UVB. Masło wykazuje się właściwościami zmiękczającymi, łagodzącymi i ochronnymi,
*glicerynę - odpowiadającą za syntezę włókien kolagenowych i elastylowych,
*olejki z migdała i awokado - przyczyniają się do regeneracji skóry,
*mocznik - silnie nawilża,
*alantoinę i ekstrakt z płatków nagietka - łagodzą podrażnienia, pielęgnując skórę szorstką, popękaną i zniszczoną.
*masło shea - pochodzące z owoców drzew masłosza, zawierające substancje tłuszczowe i witaminy A, E i F, oraz naturalne filtry chroniące przed promieniowaniem UVB. Masło wykazuje się właściwościami zmiękczającymi, łagodzącymi i ochronnymi,
*glicerynę - odpowiadającą za syntezę włókien kolagenowych i elastylowych,
*olejki z migdała i awokado - przyczyniają się do regeneracji skóry,
*mocznik - silnie nawilża,
*alantoinę i ekstrakt z płatków nagietka - łagodzą podrażnienia, pielęgnując skórę szorstką, popękaną i zniszczoną.
W okresie kiedy skóra moich dłoni jest sucha i podrażniona, jedyne o czym myślę, to o jak najszybszym ich nawilżeniu. Nie ma nic przyjemniejszego od nałożenia grubszej warstwy kremu i wyczekiwaniu ukojenia i złagodzenia podrażnień. Konsystencja kremu PITCHOULI & LEMON HAND CREAM jest bardzo lekka, kremowa. Produkt bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki. Ma bardzo intensywny zapach. Chciałam tutaj zaznaczyć, że jest to zapach bardzo charakterystyczny dla kosmetyków naturalnych, więc zwolenniczki tego typu produktów będą zachwycone.
Swoją kurację zaczęłam na początku grudnia i już następnego dnia zauważyłam znaczną poprawę, a po trzech dniach wszelkie podrażnienia i zaczerwieniania zupełnie zniknęły! Jestem ciągle pod ogromnym wrażeniem działania tego kremu, aż duma mnie rozpiera, że rodzima marka jest w stanie stworzyć tak rewelacyjny produkt pielęgnacyjny. Pomimo, że w tym momencie moje dłonie są wystarczająco nawilżone, to i tak ciągle po niego sięgam. Lubię uczucie gładkich i zadbanych dłoni.
POMEGRANATE & LICHEE FOOT CREAM wykazujący się właściwościami zmiękczająco-nawilżającymi. W składzie zawiera:
*10% mocznika - intensywnie nawilżający skórę i działający keratolitycznie,
*certyfikowane masło shea - właściwości łagodzące, zmiękczające i ochronne,
*witaminę E - wzmacnia ścianę naczyń krwionośnych,
*alantoinę - niweluje podrażnienia naskórka,
*glicerynę - silnie nawilża.
Dodatkowo zawarty jest olejek ze słodkich migdałów bogaty w kwasy tłuszczowe, proteiny i minerały oraz olej awokado aktywujący naturalne procesy regeneracji naskórka.
*10% mocznika - intensywnie nawilżający skórę i działający keratolitycznie,
*certyfikowane masło shea - właściwości łagodzące, zmiękczające i ochronne,
*witaminę E - wzmacnia ścianę naczyń krwionośnych,
*alantoinę - niweluje podrażnienia naskórka,
*glicerynę - silnie nawilża.
Dodatkowo zawarty jest olejek ze słodkich migdałów bogaty w kwasy tłuszczowe, proteiny i minerały oraz olej awokado aktywujący naturalne procesy regeneracji naskórka.
W kwestii nawilżania stóp jestem niesamowicie oporna i niesystematyczna. Bardzo ciężko jest mi wyrobić w sobie nawyk codziennego nakładania kremu. Poniekąd jest to spowodowane tym, że skóra moich stóp jest w bardzo dobrej kondycji. Postanowiłam jednak, dwa razy w tygodniu dokładniej zająć się ich pielęgnacją. Po wcześniejszym peelingu stóp i zabiegu wygładzenia pięt, nakładam POMEGRANATE & LICHEE FOOT CREAM. Nie jesteście nawet w stanie wyobrazić sobie, jak on cudownie i świeżo pachnie! Krem ma bardzo przyjemną konsystencję, bardzo szybko się wchłania. Dzięki zawartości mocznika, wygładza i zmiękcza skórę.
Osobiście polecam oba kremy wszystkim, którzy szukają ukojenia i nawilżenia, ale nie tylko, ponieważ spisują się one rewelacyjnie również do stosowania profilaktycznego. W ten oto sposób mój niezastąpiony Soap&Glory odchodzi na boczny tor. Znalazłam nie tylko godnego, ale o wiele lepszego następcę i już rozglądam się za kolejnymi produktami MELLI care. Co jest w tym wszystkim najfajniejsze, że polskie marki w moim odczuciu, ucierają już nosa ogromnym koncernom kosmetycznym.
Oba kremy dostępne są w dwóch pojemnościach; większej 300ml i travel size 50ml. Na stronie producenta możecie znaleźć pojedyncze produkty oraz bardzo ciekawe zestawy. Zachęcam Was do odwiedzenia strony MELLI care http://www.mellicare.com.
Osobiście polecam oba kremy wszystkim, którzy szukają ukojenia i nawilżenia, ale nie tylko, ponieważ spisują się one rewelacyjnie również do stosowania profilaktycznego. W ten oto sposób mój niezastąpiony Soap&Glory odchodzi na boczny tor. Znalazłam nie tylko godnego, ale o wiele lepszego następcę i już rozglądam się za kolejnymi produktami MELLI care. Co jest w tym wszystkim najfajniejsze, że polskie marki w moim odczuciu, ucierają już nosa ogromnym koncernom kosmetycznym.
Oba kremy dostępne są w dwóch pojemnościach; większej 300ml i travel size 50ml. Na stronie producenta możecie znaleźć pojedyncze produkty oraz bardzo ciekawe zestawy. Zachęcam Was do odwiedzenia strony MELLI care http://www.mellicare.com.
Dla mnie njaszy krem jest od avonu
OdpowiedzUsuńA który konkretnie?
UsuńNie słyszałam wcześniej o nich :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko szukasz dobrych kremów, polecam z całego serducha :)
UsuńSłyszę o nich po raz pierwszy
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłaś poczytać o nich na moim blogu :)
UsuńMam tą markę zapisaną w swojej książce chciejestw od momentu gdy pisała o nich Esiak kilkanaście miesięcy temu ;)
OdpowiedzUsuńW taki razie muszę przeczytać jej post, a Tobie radzę jak najszybciej je kupić :)
Usuńsuper pomysl z takim opakowaniem na krem do rak! idealny do pracy, czy do postawienia na biurku
OdpowiedzUsuńNie wspomniałam o tym we wpisie, ale opakowanie kremu jest bardzo funkcjonalne.
UsuńJeszcze bym dodała, że osoby borykające się z chorobą tarczycy też często mają problem ze suchą skórą rąk i stóp. A kosmetyki wydają się dla mnie idealne.
OdpowiedzUsuńWspomniałam tę grupę osób we wpisie.
UsuńCena dość wysoka ale w przyszłości możliwe, że wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńMają też rewelacyjne działanie :)
Usuńkoniecznie wypróbuj jeszcze kosmetyki do rąk i stóp polskiej marki podopharm. również są skierowane dla podobnej grupy odbiorców :)
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze :)
UsuńTej marki jeszcze nie znam, ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę przyznać,ze nie znam tej firmy. Zaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że Twoje dłonie i stopy potrzebują nawilżenia to naprawdę warto się zdecydować :) :)
UsuńNie znam, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńja również nie znam i chętnie bym wypróbowała, ale póki co, mam spore zapasy ;)
UsuńA co ciekawego znajduje się w Twoich zapasach?
Usuńnie znam tej marki ale wygląda sensownie
OdpowiedzUsuńDziałanie tych produktów też jest baaardzo sensowne :)
UsuńDość często sięgam po kremy do rak, więc również ten z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie krem do rąk polecam wszystkim znajomym i do tej pory każdy był bardzo zadowolony :)
UsuńJestem wprost uzależniona od kremów do rąk, ale tej pozycji jeszcze nie testowałam.
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz się na niego zdecydować :)
UsuńPiękne zdjęcia :) U mnie z kremami do rąk jest problem bo podrażnia mnie mocznik (a jest w większości), zawsze muszę weryfikować skład :)
OdpowiedzUsuńOpis bardzo zachęcający; nigdy wcześniej nie słyszałam o tej marce, a akurat kończą mi się ulubione kremy z Zielonego Laboratorium (do rąk i stóp). Po przeczytaniu Twojej recenzji otworzyłam stronę sklepu Melli i jedynym minusem jaki dostrzegam, to brak podanych pełnych składów. A może po prostu jeszcze ich nie zauważyłam Tak czy siak, najpierw sprawdzę gdzieś w sklepie stacjonarnym, a potem pewnie się skuszę :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńOd lat szukam dobrego kremu do rąk - może to będzie ten :)
OdpowiedzUsuń