O kosmetykach pochodzenia naturalnego zaczęło być głośno całkiem niedawno. Z każdej strony docierały do nas informacje o ich drogocennych właściwościach i rewelacyjnym składzie. W błyskawicznym tempie podbiły rynek kosmetyczny, uświadamiając nam o zbyt dużej dawce chemii jaką przyjmujemy każdego dnia. Warto tutaj również wspomnieć nie tylko o chemii kosmetycznej, ale i spożywczej, której pochłaniamy ogromne ilości, zatruwając nasz organizm.
Kilkakrotnie miałam do czynienia z tego typu produktami i niestety bardzo się rozczarowałam. Głównym ich założeniem jest poprawa kondycji skóry, niestety w moim przypadku po ich stosowaniu zamiast poprawy, na mojej twarzy/ciele pojawiały się niedoskonałości... Z tego względu za każdym razem próbując nowych kosmetyków pochodzenia naturalnego, jestem bardzo zdystansowana i nieufna, co nie znaczy, że zupełnie je skreśliłam.
Marka Sukin pochodzi z Australii i jest bardzo popularna w tamtym regionie, posiada w swojej ofercie kosmetyki na bazie składników pochodzenia naturalnego. Produkty nie są testowane na zwierzętach, a opakowania całkowicie sprzyjają środowisku. Polityką firmy jest wypuszczanie kosmetyków wolnych od środków chemicznych, nie posiadają one w składzie: SLS, syntetycznych substancji zapachowych, składników pochodzenia zwierzęcego, ostrych detergentów, glikolu propylenowego, sztucznych barwników, olei mineralnych, EDTA, p-aminobenzamidyny czy parabenów. Bardzo starannie dobierane przez firmę naturalne składniki, mają za zadanie przywrócić skórze i włosom naturalną witalność i blask.
Marka Sukin pochodzi z Australii i jest bardzo popularna w tamtym regionie, posiada w swojej ofercie kosmetyki na bazie składników pochodzenia naturalnego. Produkty nie są testowane na zwierzętach, a opakowania całkowicie sprzyjają środowisku. Polityką firmy jest wypuszczanie kosmetyków wolnych od środków chemicznych, nie posiadają one w składzie: SLS, syntetycznych substancji zapachowych, składników pochodzenia zwierzęcego, ostrych detergentów, glikolu propylenowego, sztucznych barwników, olei mineralnych, EDTA, p-aminobenzamidyny czy parabenów. Bardzo starannie dobierane przez firmę naturalne składniki, mają za zadanie przywrócić skórze i włosom naturalną witalność i blask.
O marce Sukin wiedziałam niewiele, a wybór tego produktu był przypadkowy. Aktualnie można je znaleźć w TK Maxx w dużo niższych cenach. Od dłuższego czasu szukałam czegoś delikatnego do głębokiego oczyszczenia twarzy, traf chciał, że natknęłam się na SUKIN Foaming Facial CLEANSER Sulphate & Paraben Free. Na etykiecie brak jest jakichkolwiek substancji chemicznych i między innymi właśnie to mnie przekonało. Pomimo moich kilku niezbyt udanych doświadczeń z kosmetykami naturalnymi, postanowiłam ich jeszcze nie skreślać. Sukin żel jest bardzo delikatnym preparatem do mycia twarzy, przeznaczony do każdego rodzaju cery, z wyszczególnieniem skóry tłustej i wrażliwej.
Łączy w sobie takie drogocenne składniki jak:
-rumianek
-aloes
-oczar wirginijski
-zieloną herbatę
-oleje z orzechów macadamia.
A wszystko to w celu oczyszczenia i zapewnienia optymalnej równowagi skórze, regulując wydzielanie sebum i poziom nawilżenia skóry.
Zaczynając moją przygodę z SUKIN Foaming Facial CLEANSER Sulphate & Paraben Free zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. W tym okresie moja skóra była bardzo podrażniona, a mi bardzo zależało na poprawie jej kondycji. Żel ma nieco małą pojemność, jedynie 125ml, jednak jego ogromnym atutem jest wydajność. Odrobina produktu wystarczy do dogłębnego oczyszczenia całej twarzy. Jak to w przypadku kosmetyku pochodzenia naturalnego, zapach jest bardzo ziołowy wręcz apteczny, ale nie jest to zapach nieprzyjemny. Żel nie szczypie w oczy, bardzo ładnie złagodził podrażnienia na mojej twarzy, delikatnie nawilżając i napinając skórę, nie powodując efektu ściągnięcia. Skóra po jego użyciu była bardzo miła i delikatna w dotyku.
W ten oto sposób, zdołałam chociaż odrobinę, przekonać się do produktów pochodzenia zupełnie naturalnego. Po raz pierwszy produkt naturalny zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Zastanawiam się już nad kolejnymi produktami tej marki.
-rumianek
-aloes
-oczar wirginijski
-zieloną herbatę
-oleje z orzechów macadamia.
A wszystko to w celu oczyszczenia i zapewnienia optymalnej równowagi skórze, regulując wydzielanie sebum i poziom nawilżenia skóry.
Zaczynając moją przygodę z SUKIN Foaming Facial CLEANSER Sulphate & Paraben Free zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. W tym okresie moja skóra była bardzo podrażniona, a mi bardzo zależało na poprawie jej kondycji. Żel ma nieco małą pojemność, jedynie 125ml, jednak jego ogromnym atutem jest wydajność. Odrobina produktu wystarczy do dogłębnego oczyszczenia całej twarzy. Jak to w przypadku kosmetyku pochodzenia naturalnego, zapach jest bardzo ziołowy wręcz apteczny, ale nie jest to zapach nieprzyjemny. Żel nie szczypie w oczy, bardzo ładnie złagodził podrażnienia na mojej twarzy, delikatnie nawilżając i napinając skórę, nie powodując efektu ściągnięcia. Skóra po jego użyciu była bardzo miła i delikatna w dotyku.
W ten oto sposób, zdołałam chociaż odrobinę, przekonać się do produktów pochodzenia zupełnie naturalnego. Po raz pierwszy produkt naturalny zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Zastanawiam się już nad kolejnymi produktami tej marki.
Też ostatnio się w zaopatrzyłam w produkty Sukin i też znalazłam je w super cenie w Tk Maxxx. Z przyjemnością się je stosuje, mają super składy i świetny zapach. Ten żelik też mam jest dośc mocno oczyszczający, więc stosuje raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czuję niedosyt i też następnym razem zdecyduję się na więcej produktów :)
Usuńpierwszy raz widzę żel jak i firmę:)
OdpowiedzUsuńKosmetyki już są dostępne na polskich stronach internetowych. Ja osobiście kupiłam go w TK Maxx w Uk.
UsuńO firmie Sukin jeszcze nie słyszałam, muszę więcej o niej poczytać, bo poczułam się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńTakże znam tę markę tylko z Tk Maxx i że tak powiem tylko "z widzenia". Z miłą chęcią kiedyś sięgnę po ten czy inny produkt tego producenta, bo z tego co napisałaś, widzę, że ich filozofia jest w 100% zgodny z moją. Piszesz, że obawiasz się stosować naturalną pielęgnację, bo już raz się sparzyłaś, natomiast ja kompletnie odwrotnie - boję się absolutnie wszystkiego, czego nie potrafię rozczytać w składzie. Począwszy od podkładu skończywszy na demakijażu, stosuję tylko kosmetyki naturalne. Wcześniej zapychałam się silikonami, parafinami i pegami i ciągle borykałam się z zaczerwienieniem, swędzeniem czy zaskórnikami.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o naturalny podkład do twarzy, to który polecasz?
UsuńJaka cena tego żelu ?
OdpowiedzUsuńRegularna cena w sklepie to około £8, w TK Maxx £5-6. W Polsce jest dostępny w granicach 40zł.
UsuńJeszcze nie spotkałam się z tą marką kosmetyków, ale jest bardzo zachęcająca :) niektóre naturalne kosmetyki potrafią nieźle uczulić ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wystąpiła u mnie reakcja uczuleniowa, za to wysyp niedoskonałości :( W sumie nie wiem co gorsze!
UsuńBardzo mocno mnie zaciekawił tym bardziej że spotykam się z nim pierwszy raz :) fajnie że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie spodziewałam się takiego efektu :)
UsuńTa marka chodzi za mną od dłuższego czasu :-) i w szczególności mam ochotę na ich produkty do oczyszczania :-)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to zachęcam Cię do wypróbowania tego żelu.
UsuńPierwszy raz widzę żel i słyszę o firmie ale czuję się zachęcona zakupem:)
OdpowiedzUsuńU nie się sprawdził, ciekawe jak Twoja skóra zareagowałaby :)
UsuńNie znam tej marki:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Można ją spotkać w TK Maxx bądź online. Jestem pewna, że wkrótce ją poznasz :)
UsuńMuszę zajrzeć do Tk Maxx, z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że coraz więcej produktów tej marki zawitało do Tk Maxxa.
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym żelu, dawno też nie byłam w TK MAXX ;)
OdpowiedzUsuńW angielskim Tk Maxxie jeśli chodzi o tą markę naprawdę jest w czym wybierać :)
UsuńMała pojemność może być przydatna w podróży, gdy każdy centymetr ma znaczenie :D
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga :)
UsuńNie znam marki :)
OdpowiedzUsuńMarka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :)
UsuńZaciekawiłaś mnie nim :) Ja teraz testuje koreańskie :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że jesteś zadowolona :)
Usuńnie znam ich, ale widzę dopiero wchodzą na rynek polski :) a kosmetyki naturalne wręcz uwielbiam
OdpowiedzUsuńMimo takiego szumu wokół kosmetyków naturalnych, wiele kobiet wciąż się ich obawia.
UsuńPierwszy raz widzę tą firmę :) ostatnio też coraz bardziej przekonuję się do naturalnej pielęgnacji, na razie stosuję metodę małych kroczków :)
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć :)
UsuńMożna kupić na www.flora-cosmetics.net, ceny nawet w miarę przystępne.
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam stronę i przyznam, że mają bogatą ofertę :)
Usuń