Względem tuszy do rzęs jestem bardzo wymagająca. W moim codziennym makijażu to właśnie rzęsy odgrywają kluczową rolę. Jaka według mnie powinna być idealna mascara? Powinna pogrubiać, rozdzielać, nie rozmazywać się i nie kruszyć, a więc powinna wytrzymać na moich rzęsach w nienaruszonym stanie przez cały dzień. W takim wypadku wybieram tusze z lekko wygiętymi szczoteczkami. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak na przykład tusz Yves Saint Laurent Volume Effet Faux Cils TUTAJ.
Max Factor FALSE LASH EPIC tusz, który w niewiarygodny sposób podkreśli rzęsy kobiet występujących nawet na ekranach TV, czy zdjęciach wysokiej rozdzielczości. Wszystko za sprawą ich rewolucyjnej szczoteczki. Jej wygięte w łuk elementy odpowiadają za rozczesanie i podkreślenie rzęs, a płaska strona równomiernie nakłada tusz. Na końcówce szczoteczki zostały umieszczone stożkowe ząbki, idealnie sprawdzające się kiedy zależy nam na rozczesaniu, uniesieniu rzęs i dotarciu nawet do najdrobniejszych włosków.
Pogrubienie
Pogrubienie
Dałam się tutaj przekonać dobrej kampanii reklamowej w telewizji. Ale według mnie mascara nie spełnia swojej zasadniczej roli, jaką jest pogrubienie rzęs. Po nałożeniu pierwszej warstwy tusz daje bardzo delikatny efekt, który jest naprawdę mało widoczny, natomiast po nałożeniu kolejnych warstw skleja rzęsy i pozostawia grudki, co same możecie zauważyć na załączonym na dole zdjęciu.
Szczoteczka
Szczoteczka
Na samym początku wspomniałam, że moim ulubionym kształtem szczoteczki do rzęs jest ta lekko wygięta. Nie specjalnie przepadam za szczoteczkami silikonowymi, stożkowymi bądź grubymi. Dlaczego więc skusiłam się i wybrałam tusz z taką szczoteczkę? Odpowiedź jest banalnie prosta, byłam bardzo ciekawa jak poradzi sobie szczoteczka dająca "efekt 3D", dodatkowo zakończona bardzo ciekawymi ząbkami. Natura nie obdarzyła mnie gęstymi rzęsami, za to mam mnóstwo maleńkich rzęs, do których czasem naprawdę ciężko dotrzeć. Muszę przyznać, że dzięki temu zakończeniu szczoteczki, mascara radzi sobie genialnie i dociera nawet do tych najdrobniejszych rzęs...
Trwałość
Co do trwałości Max Factor FALSE LASH EPIC nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Mascara szybko zasycha na rzęsach, nie kruszy się i nie osypuje. Pozostaje praktycznie w nienaruszonym stanie przez cały dzień, a kolor jaki oferuje jest nasyconą, głęboką czernią.
Design
Jestem pewna, że najnowszy tusz do rzęs od Max Factor skusi niejedną kobietę. Zobaczcie same jak ten tusz się prezentuje. Kolor złoty od zawsze kojarzył nam się z luksusem, przepychem i bogactwem. Osobiście w życiu codziennym staram się dbać o estetykę moje otoczenia. Lubię otaczać się ładnie wyglądającymi rzeczami i dlatego często zwracam uwagę na ich design. Max Factor FALSE LASH EPIC prezentuje się naprawdę bardzo ciekawie. Myślę, że kolor złoty był strzałem w dziesiątkę, szczególnie teraz przez świętami. Decydując się jednak na złote i lśniące opakowanie nie rozumiem dlaczego tusz został zabezpieczony bezbarwną, bardzo mocno, powiedziałabym wręcz hermetycznie przylegającą folią. W efekcie po jej zdjęciu na opakowaniu zostały mocno widoczne ślady po kleju, których niczym nie da się usunąć, a opakowanie prezentuje się mało estetycznie! Widać to zresztą na zdjęciach.
Moja opinia
Skłamałabym oceniając ten tusz jako niezastąpiony. Myślę, że kobiety dążące do naturalnego i lekkiego podkreślenia rzęs będą w zupełności z niego zadowolone. Grupą osób decydujących się na ten produkt powinny być moim zdaniem, bardzo młode dziewczyny, które chcą odrobinę podkreślić swoją urodę. W moim przypadku Max Factor FALSE LASH EPIC nie do końca się sprawdził. Sięgając rano po mascarę zależy mi na tym, aby kilkoma szybkimi pociągnięciami ręki uzyskać efekt pogrubionych, rozczesanych i nieposklejanych rzęs. Niestety nie doszukałam się tych wszystkich aspektów w tym produkcie, spotkało mnie drobne rozczarowanie. Za produkt w UK zapłaciłam £9.99, w Polsce jest on dostępny w Rossmann w cenie 63.79zł, aktualnie jest dostępny również w promocji 48.99zł.
Co jak co ale szczoteczkę ma ciekawą ;)
OdpowiedzUsuńNiektórzy określają ją jako "kosmiczną" :)
UsuńMam wrażenie, że w ciągu kilku ostatnich lat maskary z Max Factor bardzo się pogorszyły, były to jedne z moich pierwszych tuszy do rzęs i byłam nimi zachwycona i teraz jak powróciłam do nich po latach jestem bardzo rozczarowana
OdpowiedzUsuńMyślę, że to my stałyśmy się bardziej wymagające względem tuszy do rzęs.
UsuńFakt, design by mnie skusił, ale i sam efekt mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że design tej mascary skusi wiele kobiet :)
UsuńNie miałam tej maskary jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPlanujesz w niedalekiej przyszłości ją kupić? Jeśli tak, proszę napisz jak się u Ciebie sprawdzi ?
UsuńO nie.. szczoteczka jak z benefitu. Nie lubię takich.
OdpowiedzUsuńMasz rację, końcówka szczoteczki (nie cała) prawie identyczna jak w tuszu Benefit They're Real!
UsuńPierwszy raz widzę taką szczoteczkę. Co do tuszu do rzęs mam takie same wymagania jak Ty ;) Chociaż jeszcze najchętniej chciałabym, aby mieścił się w granicy cenowej 20-30 zł. Opakowanie faktycznie gustowne i eleganckie, gdyby nie miało śladów po folii ;)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :)
UsuńNiestety za dobry tusz do rzęs czasem trzeba zapłacić znacznie więcej...
Ściskam cieplutko :)
Szkoda, że tusz za taką cenę okazał się dość przeciętny. a szkoda, bo szczoteczka jest na prawdę ciekawa ☺
OdpowiedzUsuńTeż bardzo żałuję, przyznam że moje oczekiwania względem niego były wysokie...
Usuńdobrze że go nie kupiłam na promocji
OdpowiedzUsuńOd tego właśnie są blogi, aby polecić dany produkt bądź ustrzec :)
UsuńCiekawą ma szczoteczkę
OdpowiedzUsuńRzadko spotykaną, czasem przekombinowane rozwiązanie okazują się felerne :)
UsuńJa stawiam na tusze, które dość mocno podkreślają rzęski, więc nie wiem czy u mnie by się sprawdził. Obawiam się, że nie.
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki TUTAJ ? Dzięki*
Z reguły też stawiam na takie rozwiązania :)
Usuńoj nie podoba mi się efekt lekko posklejanych rzęs, poza tym ta okrągła końcówka przeraża mnie, już widzę jak smaruję nią sobie oko :P
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, powiedziałabym że bardziej smaruje powiekę cała szczoteczka niż tylko jej końcówka. Tuszowanie nią rzęs należy robić bardzo sprawnie i precyzyjnie. Czasem ciężko jest :(
UsuńO matko jaka dziwna szczota.
OdpowiedzUsuńKosmiczna :)
UsuńNie znam tego tuszu :)
OdpowiedzUsuńW Uk ciągle reklamują go w telewizji. Myślę, że w Polsce też już się to dzieje,a jeśli nie, to z pewnością kwestia czasu :)
UsuńW życiu takiej szczoteczki nie widziałam :) też lubię mocno podkreślone rzęsy- tusz to mój must have 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem który jest Twoim ulubionym?
UsuńTo nie jest szczoteczka dla mnie. używam tylko wygięte w łuk. ogladałam ja ale nie kupiłam . pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż preferuję mascary ze szczoteczkami wygiętym w łuk, ale co począć kiedy ciekawość poznania FALSE LASH EPIC zwyciężyła :)
UsuńZdjecia cudne :) a tuszu nie znam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚciskam cieplutko :)
fajną ma szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńJako nieliczna osoba pochwaliłaś kształt szczoteczki :) Całuję mocno :)
UsuńRzeczywiście na rzęsach wygląda średnio.
OdpowiedzUsuńNiestety...
Usuńu mnie wszystkie tusze marki dają mało spektakularny efekt, ale oddam im, że są trwałe i nie kruszą się
OdpowiedzUsuńTak, jeśli chodzi o trwałość to nie można jej nic zarzucić.
UsuńJa lubię silikonowe szczoteczki ale takiego kształtu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie sprawdziłby się lepiej...
UsuńSzczoteczka wygląda niezwykle ciekawie i przyznam, że z chęcią bym ją wypróbowała!
OdpowiedzUsuńTak więc zachęcam przy najbliższej okazji :) Z tego co wiem, tusz ciągle jest na promocji w Rossmannie :)
UsuńSzczoteczka bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
W wolnej chwili odwiedzę :)
UsuńDzięki za recenzję.Dzięki niej wstrzymałam się od zakupu kosmetycznego moim zdaniem "niewypału" :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja opinia Ci w tym pomogła :)
UsuńSzczoteczka czadowa ;) szkoda, że nie ma efektu wow ;)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :(
UsuńSzczoteczka genialna. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt jaki daje już taki genialny nie jest :(
UsuńSzczoteczka wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie ale szkoda, że nie sprawdziła się najlepiej :(
UsuńJak dobrze, że trafiłam na Twój blog i ten post, bo chciałam kupić ten tusz...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja opinia okazała się przydatna :)
UsuńDesign przyciąga uwagę, tusz ma mocny kolor czerni i prezentuje się dobrze. A co do kleju to miałam podobnie z Bourjois Volume Reveal - klej zostaje i jest nie do zdarcia, co później kiepsko wychodzi na zdjęciach. Moim zdaniem jednak lepiej kupować zafoliowane tusze, niż później przypadkiem naciąć się na otwarty, co w UK jest plagą po prostu.
OdpowiedzUsuńMasz racje kochana, nikt nie chciałby kupić otwartego i wymacanego kosmetyku, co nie zmienia fakty , że mogli to rozwiązać w inny sposób.
UsuńTusz gościł na tegorocznym pokazie Victoria's Secret Fashion Show 2016, gdyż Max Factor została oficjalną marką makijażową tego wydarzenia :)
Tusze do rzęs to jedne z tych produktów do których nie przywiązuję się. Najważniejsze aby nie robiły pandy i nie sklejały nadmiernie rzęs. Poza tym staram się je wymieniać po około 3 miesiącach :-)
OdpowiedzUsuńTusz nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia..chyba żaden jeszcze nie zrobił, choć na Tobie wygląda całkiem fajnie.
Też nie znoszę gdy opakowanie się klei po taśmie. Z drugiej strony taka taśma to jakoby gwarancja, że nikt się wcześniej do niego nie dobierał.
Niby to plus i wolę kupić zaklejony produkt..ale jak już się klei to mnie irytuje ;-)
Ja wręcz przeciwnie. Tusz to kosmetyk, od którego oczekuję naprawdę wiele...
UsuńCiekawy tusz. Myślę, że można z niego sporo wyciągnąć :) Wypróbuję go sobie.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się u Ciebie sprawdzi. Jeśli się zdecydujesz, proszę daj znać.
UsuńU mnie efekt jest podobny. Jest tak kiepski albo przez jego wymyślną szczoteczkę nie umiem się nim pomalować.
OdpowiedzUsuńA jak się u Ciebie sprawdziło opakowanie? U mnie złoty kolor zupełnie zszedł i mascara prezentuje się naprawdę kiepsko.
UsuńSzczoteczka trochę dziwna. Jak na razie bardzo lubię tusz od Eveline i nie zamierzam nic zmieniać jej.
OdpowiedzUsuńWidzę, że tusze Eveline cieszą się w Polsce dużą popularnością :)
UsuńNie dałabym tyle pieniędzy za taki efekt. Jednak szukam czegoś więcej w maskarach :)
OdpowiedzUsuńNiestety ta mascara nie do końca się sprawdziła, do tego złoty kolor zupełnie zszedł i obecnie prezentuje się nieciekawie :(
UsuńLubię tusze od Max Factora, szkoda, że ten się średnio sprawdza.
OdpowiedzUsuńTotalna pomyłka :(
UsuńUrzekł mnie kosmiczną szczoteczką, która z rzęsami zrobi dosłownie wszystko. Doskonale rozprowadza tusz, rozczesuje i wywija rzęsy nadając im kształt rozwiniętego wachlarza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/