BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

niedziela, 31 sierpnia 2014

MaxFactor-Clump Defy by false lash effect

Ostatnio na Moim blogu dość często pojawiały się recenzje produktów do pielęgnacji. 
Nie musicie nic mówić, doskonale zdaję sobie sprawę, że brakuje recenzji kosmetyków do makijażu. Nic na to nie poradzę, że u mnie na pierwszym miejscu jest pielęgnacja, a dopiero po niej makijaż...
 Blog prowadzę od roku i do tej pory wspominałam o dwóch maskarach z górnej półki Lancome hypnose i M.A.C Opulash Optimum Black, a dzisiaj postanowiłam, że napiszę kilka słów o drogeryjnej maskarze. Mowa o 
MaxFactor-Clumb Defy by false lash effect.



Główne założenie tej maskary to uzyskanie na rzęsach większej objętości i maksymalne oddzielenie rzęs każdej z osobna. Wybierając ją kierowałam się przede wszystkim kształtem szczoteczki. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że ten lekko wygięty typ szczoteczki jest dla mnie najbardziej odpowiedni. Można nią dobrze współpracować i ślicznie wymodelować nawet najbardziej oporne rzęsy. Na szczęśćcie moje są poddatne.


Sam tusz nie jest jakąś większą rewelacją, ale w zupełności można zaliczyć go do kategorii całkiem dobrych maskar. Jeśli chcemy uzyskać naturalny i delikatny efekt na rzęsach, jedna warstwa zdecydowanie wystarczy. Ja zazwyczaj jednak nakładam dwie warstwy, bo lubię gdy moje rzęsy są widoczne i mocno podkreślone (z natury jestem blondynką, więc same rozumiecie). Tusz szybko wysycha, więc muszę robić to dość sprawnie i szybko. Najważniejsze jednak, że efekt końcowy jest zadowalający...


 Jeśli chodzi o trwałość to zupełnie na nią nie narzekam. Spokojnie wytrzymuje na rzęsach cały dzień, nie kruszy się i nie osypuje. Nie należę do osób z wrażliwymi oczu, więc jeśli chodzi o podrażnienia i alergie nie wypowiadam się...


Nie pamiętam dokładnie ceny tego tuszu ale sądzę, że gdzieś w granicach 10-12 funtów. Możliwe, że się mylę. Z tego co pamiętam nie kupiłam go na żadnej promocji. Ciekawa jestem ceny w Polsce, chyba z ciekawości zaraz to wygoogluję:)


Jakie są wasze ulubione maskary?
Ściskam gorąco i życzę udanego wieczoru....


Share:

8 komentarzy

  1. Szczotka bardzo w moim guście :) Muszę się jej bliżej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie szczoteczki. Właśnie kończy mi się tusz do rzęs, może teraz wypróbuję ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się kiedyś przyjrzę mu się bliżej

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajną ma szczoteczkę. Może kiedyś się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się ta szczoteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajna szczoteczka ;) wolę te grubsze jednak. Ja teraz używam Max Factor Mascara 2000 CALORIE, bardzo ją lubię ale bardziej opłaca się przez internet zamawiać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawa szczoteczka :) ale maskary tej na żywo jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń