BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

piątek, 30 marca 2018

Smashbox Studio Skin Shaping Foundation Stick. Podkład w sztyfcie


Doskonale pamiętam mój pierwszy podkład w sztyfcie. Był to swego czasu bardzo popularny Maybelline Fit Me Anti-Shine. Niestety nie zminimalizował efektu świecenia się twarzy, jego formuła i źle dobrany kolor bardzo mnie rozczarowały, a niechęć do podkładu w formie sticka pozostała. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Smashbox Studio Skin Shaping Foundation Stick byłam przekonana, że ta forma podkładu niestety nie jest dla mnie. Po jakimś czasie jednak zaczęłam się zastanawiać czy nie dać mu szansy. W końcu są to dwie zupełnie odmienne marki, oferujące kosmetyki na zupełnie innym poziomie.



Smashbox Studio Skin Shaping Foundation Stick to z pewnością kosmetyk wielozadaniowy, z jednej strony ma dołączony podkład w sztyfcie, natomiast z drugiej idealnie dopasowany cień do konturowania. Podkład gwarantuje średni poziom krycia co w mojej ocenie automatycznie dyskwalifikuje go do wieczorowych makijaży, ale świetnie sprawdzi się na co dzień. Nadchodzące cieplejsze miesiące będą idealne aby po niego sięgnąć.
W Polsce podkład dostępny jest w 13 odcieniach, w Anglii możemy wybierać spośród 16, od porcelanowego do głębokiego brązu. Z pomocą konsultantki wybrałam dla siebie odcień 1.0 Peach Fair, czyli drugi od najjaśniejszych.


Podkład w sztyfcie wpasował się w moje potrzeby, jak wiecie podróżuję między Polską a Anglią. Z tego względu zależy mi na kosmetykach, które są lekkie, zajmują mało miejsca w kosmetyczce, a przy okazji gwarantują, że produkt w czasie podróży nie otworzy się i nie rozleje. 


Podkład ma kremową, lekką formułę, dzięki czemu jego aplikacja jest bardzo prosta i szybka. Na nawilżoną, wcześniej przygotowaną skórę robię kilka maźnięć, po czym przechodzę do wklepywania. Początkowo do aplikacji używałam pędzla i nie do końca byłam zadowolona z efektu, gdyż pozostawiał smugi. Z czasem zaczęłam go aplikować gąbeczką Beauty Blender i doznałam szoku! Smashbox Studio Skin Shaping Foundation jest podkładem, który lubi być wklepany w skórę, a nie rozcierany. Poziom krycia określiłabym na średni w stronę lekkiego, w celu zatuszowania niedoskonałości sięgam po korektor, sam podkład niestety sobie z nimi nie radzi. Ogromnym zaskoczeniem okazał się dołączony cień do konturowania, który gwarantuje bardzo delikatny, ciekawy efekt. Cały makijaż utrwalam prasowanym pudrem Mac Studio Fix, wykonany makijaż utrzymuje się na mojej mieszanej skórze około sześciu godzin, po czym podkład migruje i ściera się szczególnie w okolicy brody.


Istotną kwestią jest cena, która po raz kolejny jest dużo niższa w UK niż w Polsce. W perfumerii Sephora zapłacicie za niego 169,00PLN, w Anglii £29.50. Biorąc pod uwagę fakt, że podkład w sticku jest dużo mniej wydajny od podkładu płynnego, to cena jest zbyt wysoko. W szczególności polecam go kobietom, które nie mają zbyt wiele do zakrycia (osoby z trądzikiem powinny go unikać) i tym, które poszukują delikatnego krycia i satynowego wykończenia.



Share:

28 komentarzy

  1. Fakt cena wysoka ale mam ochote go wyprobowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto poczekać w Sephorze na rabat -20% :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jedyne co możemy zrobić to wyczekiwać promocji :)

      Usuń
  3. Ciekawi mnie taka forma podkładu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz sama się przekonać. Według mnie to bardzo praktyczne rozwiązanie :)

      Usuń
  4. podkładu w sztyfcie jeszcze nie miałam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może najwyższa pora to zmienić. Coraz więcej marek ma je w swojej ofercie :)

      Usuń
  5. Dla mnie zdecydowanie cena za wysoka. Nie jestem az taka maniaczką, aby kupować tak drogie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że za niektóre kosmetyki nie warto przepłacać. Jeśli chodzi o podkład to średnio lubię te drogeryjne. Tak jak wspominałam powyżej, może warto czasem wyczekiwać promocji na kosmetyki z wyższej półki i mimo wszystko zapłacić odrobinę taniej :)

      Usuń
  6. Jak już bym miała kupić stick to raczej z HourGlass, ale niestety u nas w Sephorze ich nie ma ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o nim same pozytywne opinie, ale nie zapominajmy o tym, że Hurglass jest dużo droższą marką od Smashbox. Skoro w Uk Hurglass w sticku kosztuje £42.00 to boje się pomyśleć jaka byłaby cena w Polsce.

      Usuń
  7. To coś dla mnie, tylko właśnie tak jak piszesz. Muszę kogoś zwerbować w UK do kupna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko masz taką okazję to skorzystaj. Aż serce się kraje porównując ceny kosmetyków między Polską a Anglią.

      Usuń
  8. ja wlasnie kupilam podklad Smashbox ale plynny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego płynnego nie miałam i z tego co się orientuję to zdania na jego temat są podzielone. Ciekawa jestem jak się u Ciebie sprawdzi :)

      Usuń
  9. Niestety ilekroć trafiam na jego recenzję to zawsze upewniam się, że nie jest dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z podkładami to już tak jest, że naprawdę bardzo ciężko trafić na ten jedyny, idealnie dopasowany do naszej skóry :(

      Usuń
  10. Chętnie bym go przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowych i szczęśliwych Świąt Wielkanocnych spędzonych w gronie najbliższych, przepełnionych miłością i dużą dawką uśmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Mam nadzieję, że święta spędziłaś w spokoju i wśród najbliższych :)

      Usuń
  12. Lubię tę stronę do konturowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie się sprawdza i tak jak pisałam, daje bardzo delikatny i naturalny efekt konturu :)

      Usuń
  13. Nie zależy mi na mocnym kryciu - bo wolę delikatny efekt, ale ta forma sticku mnie nie przekonuje. No i cena...

    OdpowiedzUsuń
  14. Kosmetyk ciekawy ale mimo wszystko cena zbyt wysoka ;)

    OdpowiedzUsuń