Święta niestety już za nami, mam ogromną nadzieję, że mikołaj był hojny w tym roku i nikt nie znalazł rózgi pod choinką ;) Ja pozostając ciągle w świątecznym nastroju postanowiłam dzisiaj napisać kilka zdań o produktach bez których nie wyobrażam sobie zimy - krem do rąk i płyn do kąpieli... Krem do rąk staram się zawsze mieć przy sobie i aplikuję go kilka (naście) razy dziennie, aby dać ulgę moim suchym dłoniom, które zimą po prostu nie dają mi spokoju. Płynu do kąpieli, szczególnie zimą używam "hektolitry" umilając sobie każdą zimową, relaksującą i rozgrzewającą kąpiel.
ZOELLA
Tej dziewczyny nikomu nie trzeba przedstawiać. Na głównym kanale na Youtube ma ponad 11 mln subskrypcji, na Instagramie ponad 10 mln. Youtuberka w swojej karierze może pochwalić się wieloma sukcesami, jednym z nich jest niewątpliwie wypuszczenie własnej linii kosmetyków Zoella Beauty.
HUNGRY HANDS, tak nazwała Zoella (czy ona osobiście? Tego nie wiemy...) krem do rąk idealnie wpasowujący się w świąteczny klimat. Aromat odgrywa tutaj ogromną, świąteczną rolę. Gingerbread z dodatkiem wanilii to chyba najbardziej trafiona kompozycja zapachowa w okresie świątecznym. Zapach początkowo jest bardzo intensywny ale przyjemny, pozostaje na skórze dość długo. Krem ma zbitą konsystencję, szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki.
W składzie zawiera masło Shea, witaminę E, imbir oraz wanilię. Takie połączenie brzmi bardzo obiecująco, jednak w rzeczywistości krem nie wykazuje żadnych właściwości nawilżających, pielęgnujących czy odżywczych...
Dawno nie zawiodłam się tak bardzo na kremie do rąk i już zapomniałam, że można trafić na krem, który nie robi zupełnie nic ze skórą dłoni. Krem oprócz pięknego, piernikowego zapachu i ładnego designu nie ma nic więcej do zaoferowania. Jak wcześniej wspomniałam, w okresie zimowym zmagam się z wiecznie suchą skórą i nawilżający krem do rąk to podstawa w mojej pielęgnacji. Zoello jak mogłaś wypuścić taki badziew, wołając za niego 5 funtów!
Po ciężkim zimowym dniu jedyne o czym marzę to długa, gorąco i relaksująca kąpiel. Aby dodatkowo umilić sobie wieczór zazwyczaj sięgam po ładnie pachnący i dobrze pieniący się płyn do kąpieli. Co przykuło moją uwagę w BATH LATTE? Całość świetnie imituje butelkę z mlekiem z przepiękną etykietą i złotą zakrętką, nie mogłam przejść obok tego obojętnie.
Płyn ma mleczny kolor o dość zbitej konsystencji. Z reguły płyny do kąpieli mają gęstą ale lejącą konsystencję, ten ma dość specyficzną - galaretowatą. Zawarte w płynie migdały, kakao i miód mają zapewnić skórze miękkość i jedwabistość. W zapachu zdecydowanie wyczuwalne są migdały. Odrobina płynu zapewnia dużo piany, jednak przez tą dość niespotykaną konsystencję trudno jest dozować idealną ilość.
Czy BATH LATTE poprawia kondycję skóry?
Skóra po takiej kąpieli jest pachnąca i miła w dotyku. Myślę, że zawarte w nim migdały, kakao i miód nie wykazują, aż tak spektakularnych właściwości nawilżających i kojących. Płyn niczym nie zaskakuje i nie różni się od tych ze średniej półki cenowej, a do najtańszych nie należy. Za butelkę o pojemności 400 ml zapłaciłam 6 funtów...
Wątpię czy jeszcze kiedykolwiek zdecyduję się na kosmetyki Zoelli. Krem bardzo mocno mnie rozczarował, natomiast płyn do kąpieli poza pięknym designem niczym nie odbiega od dużo tańszych płynów. Jeśli macie jakieś lepsze doświadczenia z marką, koniecznie dajcie mi znać.
Cena płynu jest dość wysoka, ale kupiłabym go za sam wygląd :) szkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań!
OdpowiedzUsuńSzkoda.. Przynajmniej już wiem, że nie warto sięgać po te produkty.
UsuńTe kosmetyki wyglądają i pachnę świetnie ale bardzo dużo osób mówi, że są kiepskie i do tego cena wysoka, ja raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSama przekonałam się o tym, że niestety tak jest. Zapach ładny, cena wysoka a jakość kiepska.
UsuńJa od Zoelli uwielbiam mgiełki do ciała :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mgiełki to jestem wierna VS i raczej to się nie zmieni :)
UsuńJuz samo opakowanie mnie kupiło ;)
OdpowiedzUsuńAle ze względu na ich jakość to podziękuje :)
Zdecydowanie nie polecam.
Usuńha, czyli miałam nosa obojętnie koło nich przechodząc :P
OdpowiedzUsuńAch ta kobieca intuicja :)
UsuńEh szkoda że to taka klapa :/
OdpowiedzUsuńNo niestety, też bardzo żałuję :(
UsuńSłabo wyszło, że produkt nie spełnia Twoich oczekiwań.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Nie mogę wyjść z zachwytu.
Dziękuję bardzo :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tymi produktami
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy są dostępne w Polsce, więc może dlatego ich nie kojarzysz.
UsuńOsz kurcze szkoda, że kremik do rąk nie robi kompletnie nic, też naście razy sięgam po kremy do rąk i wymagam od nich super nawilżenia <3
OdpowiedzUsuńTego samego oczekuję od kremu do rąk, szczególnie zimą.
UsuńNigdy o niej nie słyszałam jak i powyższym kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - propozycje sylwestrowe ;)
Zoella jest jedną z najbardziej popularnych brytyjskich Youtuberek. Aż dziwne, że o niej wcześniej nie słyszałaś.
UsuńŚlepa ja ;/ Przeczytałam Zoeva i myślę, kurcze coś mi nie gra. Zoeva nie produkuje kosmetyków do kąpieli :D Zoelle jednak lubię i sama miałam ochotę na jej produkty :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie polecam, nie za taką cenę...
UsuńOpakowania są cudne! :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda, gorzej z jakością.
UsuńWow, bardzo interesujący wpis !
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szata graficzna jest boska :-)
Pozdrawiam
Dziękuję kochana :)
UsuńSzata graficzna przykuwa oko jednak działanie pielęgnacyjne tych produktów jest znikome.
mmmmm szkoda, że jak ładnie wyglądają tak tez nie do końca działają;D
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że działanie i wygląd nie idą w parze :(
UsuńWow, z wyglądu są genialne!
OdpowiedzUsuńTak to prawda, szata graficzna jest bardzo interesująca.
UsuńHmm szkoda, że to tylko ładne opakowania...
OdpowiedzUsuńSzkoda...
UsuńChyba jestem jedną z nielicznych osób, które kompletnie nie wiedzą kim jest Zoella :(
OdpowiedzUsuńZauważyłam po komentarzach, że jesteś drugą osobą nie znającą tej dziecwzyny. Zoella to jedna z popularniejszych brytyjskich Youtuberek :)
Usuńale piękny design kosmetyków, już ze względu tylko na to skusiłabym się na oba kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńNie warto! Dobry design to za mało.
UsuńPiernikowy zapach blee .. ja na święta dostałam 7 kremów do rąk ;P
OdpowiedzUsuńMi akurat bardzo się podobał i uważam, że piernikowy zapach idealnie wtapia się w świąteczny nastrój.
UsuńNie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach, ale cudowne zdjęcia robisz :D a dzięki takim kosmetyką święta można mieć codziennie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Sądzę, że kosmetyki są niedostępne w Polsce, pewnie dlatego o nich nie słyszałaś. Oj tak, dzięki takim zapachom można sobie nieco przedłużyć ten bajeczny czas :)
UsuńOpakowania ładne,ale czy za samo opakowanie warto zapłacić taką cenę? Ja chyba jednak podziękuję,jeśli kosmetyki się nie sprawdzają,to nie warto ich kupować
OdpowiedzUsuńMyślę, że cena jest wypadkową opakowania i sławy osoby, która te kosmetyki stworzyła. Szkoda tylko, że wypuściła takie średniaki, a nawet bubla.
UsuńPrzyznam, że liczyłam na coś więcej. No niestety jest tak tak jak napisała KasiaS1980.
UsuńMoże nie powinnam się tu przyznawać, ale nie mam pojęcia kim jest wspomniana przez Ciebie youtuberka. Ostatnio rzadko zaglądam na YT, a od zawsze wolałam słowo pisane niż filmy.
OdpowiedzUsuńButelka wygląda rewelacyjnie, szkoda, że zawartość już taka nie jest.
Jest pewne, że drugi raz nie skuszę się na kosmetyki wspomnianej Youtuberki.
UsuńKosmetyki wyglądają genialnie.. a przynajmniej bardzo trafiają w mój gust wizualny :-) szkoda, że środek nie zachwyca równie bardzo ;-(
OdpowiedzUsuńNa szczęście już je zużyłam. Nigdy więcej pielęgnacji Zoella Beauty :)
Usuń