Jutro pierwszy dzień marca, a ja dopiero teraz chciałam zaprezentować Wam zawartość styczniowego Glossyboxa. Wszystko za sprawą tego, że pudełko trafiło do mnie pod koniec lutego.
Historia jest banalna, kurier nie zastał nikogo w domu i zamiast zostawić pudełko pod drzwiami, tak jak robili to jego poprzednicy, postanowił zabrać ją ze sobą. W ten oto sposób wysyłając około dziesięciu e-maili i wykłócając się o swoje ( bo przecież ja za to zapłaciłam, a przesyłka do mnie nie dotarła), dostałam paczkę z miesięcznym opóźnieniem.
Już od jakiegoś czasu mówiłam, że moją przygodę z Glossybox zakończę w marcu. Byłam ciekawa czy jakaś niespodzianka zagości w walentynkowej edycji.
Ta cała sytacja ze styczniowym boxem tylko mnie utwierdziła w moim postanowiemiu,
a walentynkowa zawartość znowu rozczarowała.
a walentynkowa zawartość znowu rozczarowała.
Syczniowy Glossybox zupełnie niczym mnie nie zaskoczył. Od pewnego czasu pudełka oferowały bardzo słabe kosmetyki, tak też stało się tym razem.
Yu-Be
Moisturising Skin Cream
Dwie bardzo maleńkie próbki japońskiego kremu do twarzy, który w swoim składzie zawiera witaminę E i B2, kamforę i wysokie stężenie gliceryny. Nie wiem czy odważę się zaaplikować krem na twarz. Powód jest bardzo prosty, odstrasza mnie zapach tego produktu. Śmierdzi jak maść kamforowa. Możliwe, że krem sprawdzi się podczas zablokowanego nosa, myślę, że fajnie byłoby wtedy posmarować skórę pod nosem i zafundiwać sobie mini inhalację.
2 próbki-3g
Balance Me
Super toning body wash
Żel do mycia ciała. Producent zapewnia, że produkt jest w 99% naturalny. Próbka starczyła mi na dwie kąpiele. Nie zauważyłam spektakularnych zmian na moim ciele po zastosowaniu tego żelu. Chciałam zaznaczyć, że kosmetyk ma odpychający zapach. Kojarzmy mi się z zapachem unoszącym się w aptekach...
Próbka-50 ml
The Vintage Cosmetic Company
Floral Slanted Tweezers
Bardo ładnie prezentująca się pęseta. Jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować ale myślę, że będzie potrafiła wychwycić nawet najmniejsze włoski.
Produkt pełnowymiarowy
Anatomicals
Puffy The Eye Bag Slayer
Wake-Up Under Eye Patches
Z reguły nie wierzę w zaskakujące działanie tego typu produktów, ale może ten okaże się rewelacyjny. Dwa opakowania plasterków pod oczy, które mają za zadanie zniwelować opuchliznę pod oczami towarzyszącej nam zaraz po przebudzeniu. Banalnie proste w aplikacji, wystarczy zaaplikować plasterki pod oczy i pozostawić na pół godziny.
Produkt przyda się po jakiejś nieprzespanej nocy...
2 pary, produkt pełnowymiarowy zawiera 3 sztuki.
Beauty UK
CC Cream
Ostatnim produktem jest krem CC. Do tej pory spotkałam się z kremami BB, więc z tego kosmetyku jestem zadowolona najbardziej bo mam okazję zapoznać się z tego typu produktem. Krem zawiera SPF 30, o odcieniu shade 30 biscuit i bardzo delikatnym i przyjemnym zapachu. Krem ma idealną konsystencję i idelanie pasujący do mnie kolor. Przyda się w okresie wiosenno-letni, kiedy moja cera nie będzie potrzebowała mocnego krycia.
Produkt pełnowiarowy 25ml
Obserwując polskie blogi kosmetyczne i śledząc recenzje polskiej edycji Glossybox jestem przekonana, że Wasze pudełeczka kryją znacznie ciekawsze kosmetyki...
Już jutro recenzja walentynkowego pudełka.
Gorąco zapraszam...
Najbardziej z całej zawartości podoba mi się pęsetka:)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podoba się krem BB, chociaż pesetka też ciekawa...
Usuńtroszkę bieda to pudełko ;/
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację :(
UsuńZaciekawił mnie ten krem CC :)
OdpowiedzUsuńFajny jest...
UsuńZostawiał pod drzwiami?:O Przecież każdy przechodzień może sobie taką bezpańską paczkę spod drzwi podwędzić, dziwna praktyka i raczej niezgodna z regulaminem.
OdpowiedzUsuńGlossy jakoś nigdy nie przypadł mi do gustu, nie lubię takich 'kotów w worku':P
Nie do końca masz rację. Mieszkam w bloku z domofonem i skoro sąsiad wpuścił kuriera a ten zostawil paczkę pod drzwiami to jest bardzo małe prawdopodobieństwo żeby ktoś ją sobie przywlaszczyl... Takie rzeczy dzieją się w Polsce ale raczej nie w UK...
UsuńPęseta wygląda uroczo!
OdpowiedzUsuńMaseczki pod oczy zaciekawiły mnie najmocniej. Ostatnio skóra pod moimi oczami potrzebuję takich dodatkowych zabiegów :)
OdpowiedzUsuńSłabawe, jak ostatnio cały czas...
OdpowiedzUsuń