BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

niedziela, 22 października 2017

Wielkie testowanie z NovaClear Atopis. Żel do mycia ciała i twarzy oraz krem


Jakiś czas temu wzięłam udział w testowaniu kosmetyków NovaClear Atopis, czyli serii dermokosmetyków skierowanej do codziennej pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej i atopowej. Wydawałoby się, że żaden z wymienionych problemów bezpośrednio mnie nie dotyczy. Po dłuższym jednak zastanowieniu doszłam do wniosku, że okres letni nieco negatywnie wpłynął na stan mojej skóry, a sięgnięcie po dermokosmetyki będzie z pewnością dobrym rozwiązaniem.


Atopowe zapalenie skóry najczęściej pojawia się u noworodków, bądź nieco później między 6-7 rokiem i jest chorobą, z którą niestety trzeba borykać się całe życie.

Najbardziej charakterystyczne objawy to:
- swędzenie skóry,
- wysuszenie,
- podrażnienie,
- zaczerwienienie,
- wysypka,
- nadmierna skłonność do pojawiania się reakcji alergicznych.

Z upływem czasu objawy stają się mniej dokuczliwe, jednak nigdy zupełnie nie ustępują. Zaleca się, aby osoby te unikały klimatyzowanych, zakurzonych i zadymionych pomieszczeń, chlorowanej wody, wełnianych ubrań, nadmiernego stresu oraz co najważniejsze, aby zachowały odpowiednią pielęgnację skóry.
Produkty NovaClear z linii Atopis zawierają formułę opartą na połączeniu organicznego oleju konopnego z ekstraktem z korzenia lukrecji, dodatkowo posiadają w składzie glicerynę, pantenol i witaminę E. Nie zawierają substancji zapachowych, barwników i drażniących substancji chemicznych (formaldehydów, SLS, SLES i silikonów).


Wielokrotnie wspominałam na blogu, że zawsze wybieram kosmetyki o wyjątkowym zapachu, które są w stanie przywołać miłe wspomnienia. Szczególnie jest to dla mnie istotne w przypadku żeli pod prysznic i balsamów do ciała. Zważywszy na fakt, że głównym założeniem żelu NovaClear Atopis Face & Body Wash jest zniwelowanie uczucia świądu i zminimalizowania reakcji alergicznych, zrozumiałe jest, że dodanie do niego zapachu w efekcie mogłoby przyczynić się do nasilenia wspomnianych objawów. Nie będę jednak ukrywała, że bardzo brakowało mi ładnego aromatu.


Żel ma żółtawą, galaretkowatą konsystencję. Jego wydajność określiłabym niestety jako kiepską, ze względu na to, że średnio się pieni, a co za tym idzie, do umycia całego ciała trzeba użyć go dwa razy więcej. Skóra po jego użyciu zdecydowanie nie była przesuszona i ściągnięta, co dodatkowo zapunktowało w mojej ocenie. Kilkakrotnie zdarzyło mi się umyć nim twarz, ale śliska konsystencja znacznie mnie do tego zniechęcała. Po jego użyciu miałam uczucie, że twarz nie jest dostatecznie oczyszczona.


Krem Atopis Hydro-Control przeznaczony jest do stosowania na całe ciało, jak i twarz.  Konsystencja kremu wizualnie nie odbiega od setek innych, podobnych produktów. Przechodząc do jego wcierania, doznałam lekkiego szoku. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z kremem, który zamiast wchłaniać się, marze się i bieli na skórze. Potrzeba kilka dobrych chwil i trochę wysiłku, aby krem całkowicie się wchłonął. Zdecydowanie nie będę z niego zadowolone osoby niecierpliwe.
Krem świetnie sprawdza się nakładany na twarz. Dzięki temu, że nie pozostawia tłustej i lepkiej powłoki, idealnie współgra z podkładem. W tym wypadku nie uważam, aby produkt był bezzapachowy, porównałabym go raczej do zapachu świeżo wyrobionego ciasta :)


OPINIA

Myślę, że oba produkty pomimo kilku drobnych wad, są naprawdę w porządku, osoby z przesuszoną skórą będą z nich zadowolone. Moim zdaniem żel, który jest nieco mało wydajny, nie pieni się aż tak dobrze i nie pachnie (niestety takie już są produkty do skóry atopowej), ma również swoje zalety. Nie ściąga skóry, nie przesusza jej, dodatkowo ją nawilża. O wiele lepiej spisał się tutaj krem. Ogromnym jego atutem jest jego docelowe przeznaczenie, można go stosować na całe ciało oraz twarz. Bardzo dobrze nawilża i poradzi sobie z nawet największymi przesuszeniami. Pomimo jego problemów z wchłanianiem, super sprawdza się aplikowany na twarz, idealnie współgra z podkładem.



Share:

12 komentarzy

  1. A ja znów wolę czasem bezzapachowe, bo niektóre zapachy wywołują u mnie migreny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, jednak ja wciąż uwielbiam otaczające mnie piękne zapachy :)

      Usuń
  2. Mam masło do ciała, które też bieli i muszę się trochę namachać, żeby je dokładnie rozsmarować;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tak czytałam różne opinie na ich temat o ile przeważnie że mnie zawsze pozytywne recenzje, to z kremem już nie różnie bywało. Słyszałam że niektóre dziewczyny zapychał ale wydaje mi się że to też kwestia tego jaką kto ma cerę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mnie nie zapychał. Nie było jednak tak kolorowo, o czym z pewnością wiesz po przeczytaniu posta.

      Usuń
  4. Ja bym się z nimi nie polubiła pewnie :) Krem by mnie doprowadził do szału tym mazaniem się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeżo wyrobione ciasto? Dla mnie tj jednak był taki smrodziuch xd

    OdpowiedzUsuń
  6. mm miałąm i cóż jak dla mnie zapach neutralny

    OdpowiedzUsuń