Witam w Nowym Roku!
Listopad i grudzień okazały się strasznie zabieganymi miesiącami i nie znalazłam czasu żeby usiąść i podzielić się z Wami moimi opiniami na temat ostatnio używanych kosmetyków. Zresztą wyszło na to, że styczeń też minął nie wiadomo kiedy. Jak już znalazłam chwilę to lost tak chciał, że komputer padł... Czekałam jakiś czas na naprawę, mam nadzieję, że teraz już nic nie stanie mi na przeszkodzie do w miarę regularnego udostępniania nowych postów:)
Zawsze powtarzam, że prowadzenie bloga traktuję jako moją pasję, hobby i nigdy nie chciałabym aby przerodziło się to w obowiązek. Dlatego też nie chciałam dodawać postów pisanych na siłę, a uwieżcie mi w wolnych chwilach wolałam usiąść i poczytać książkę czy czytać inne blogi niż tworzyć coś własnego. Tak już jesteśmy skonstruowani, że czasem musimy odpuścić pewne sprawy i odpocząć...
Zawsze powtarzam, że prowadzenie bloga traktuję jako moją pasję, hobby i nigdy nie chciałabym aby przerodziło się to w obowiązek. Dlatego też nie chciałam dodawać postów pisanych na siłę, a uwieżcie mi w wolnych chwilach wolałam usiąść i poczytać książkę czy czytać inne blogi niż tworzyć coś własnego. Tak już jesteśmy skonstruowani, że czasem musimy odpuścić pewne sprawy i odpocząć...
Wracam w Nowym Roku z większą energią, zapałem i nowymi pomysłami. Trochę uzbierało się kosmetyków, o których chciałabym wspomnieć w postach.
Po raz kolejny na moim blogu pojawia się recenzja kosmetyku do pielęgnacji (w tym wypadku pielęgnacji włosów), jak zapewne wiecie częściej stawiam na pielęgnację niż kolorówki.
Produkt dostałam od koleżanki, która stwierdziła że jej włosy po użyciu nektaru są niesamowicie obciążone i zdecydowanie produkt nie jest dla niej. Oczywiście podeszłam do tego sceptycznie i też stwierdziłam, że skoro u Niej się nie sprawdził to u mnie będzie podobnie, a tutaj spotkało mnie niesamowicie miłe zaskoczenie mnie. Nectar Termoque okazał się idealny dla moich włosów.
Kerastase Nutritive- Nectar Termoque jest preparatem do włosów suchych, chroniący je przed wysoką temperaturą. Kto z nas nie używa suszarki czy prostownicy? Takich kobiet jest z pewnością bardzo mało, na szczęście coraz więcej z nich sięga po tego typu produkty chroniące ich włosy.
Nektar termiczny pod wpływem temperatury uwalnia składniki aktywne, które z kolei chronią włókno włosa przed uszkodzeniem. Dodatkowo zawarte są ekstrakt z mleka pszczelego (królewska galaretka), bogaty w węglowodany, lipidy i proteiny stanowią prawdziwą bombę witaminową dla zniszczonych i suchych włosów. Dodatkowo produkt zawiera dwa składniki:ksyloza (zapobiega wysuszaniu włosów), orazGluco-Sleek(podobno składnik ułatwiający pracę szczotki i stylizacje włosów:).
Nectar Termique charakateryzuje się dość specyficznym zapachem, który mi osobiście nie do końca się podobał. Podobno jest to połączenie kwiatowe, drzewne i miodowe, w efekcie wyszedł drażniący mnie zapach i tak naprawdę jest to jedyny minus tego produktu.
Nectar Termique charakateryzuje się dość specyficznym zapachem, który mi osobiście nie do końca się podobał. Podobno jest to połączenie kwiatowe, drzewne i miodowe, w efekcie wyszedł drażniący mnie zapach i tak naprawdę jest to jedyny minus tego produktu.
Kiedyś jedna z Youtuberek wspominała, że spotkała się z produktami do włosów, po których włosy szybciej schną. Wydawało mi się to mało prawdopodobne aż do tej pory. Po nałożeniu tego nektaru suszenie włosów suszarką trwało dosłownie kilkanaście sekund, gdzie normalnie zajmuje mi to dużo więcej czasu...
Nectar Termique ma bardzo fajną konsystencję, łatwo się go aplikuje na mokre włosy, a po wysuszeniu, wyprostowaniu i wystylizowaniu włosy są naprawdę miękkie i gładkie w dotyku, niczym jak z reklamy :) Nigdy nie aplikuję produktów do włosów na całą ich długość, jeśli bym go nałożyła od nasady z pewnością bym miała wrażenie nieświeżych i obciążonych włosów. Nakładałam go od połowy długości i myślę, że to w zupełności wystarczy.
Sprawdziłam cenę i okazało się, że może okazać się zaporowa dla niektórych osób. Myślę jednak, że wszystkie produktu chroniące włosy przed wysoką temperaturą mają podobne składy i działanie i jeśli cena okaże się za wysoka można znalźć tańszy odpowiednik.
Nie zapominajmy o ochronie włosów...
Nie zapominajmy o ochronie włosów...
Pierwszy raz widzę ten produkt. Ja nie używam ani suszarki ani prostownicy :P
OdpowiedzUsuńmogłabym się w to zaopatrzyć zważając na to, że codziennie suszę włosy :D
OdpowiedzUsuńRzadko używam suszarki czy prostownicy, ale kosmetyk wydaje się bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńo tak mam na niego ochotę, do tej pory mam tylko olejek Kerastase, ale jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńNo to po tej recenzji muszę się skusić! ;-))
OdpowiedzUsuń