BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

niedziela, 12 listopada 2017

Korektor rozświetlający - Benefit Boi-ing Brightening


Jeśli notorycznie się nie wysypiamy, jesteśmy na najlepszej drodze do pojawienie się na naszej twarzy zmęczenia. Istnieje szereg domowych sposobów, aby pozbyć się cieni i opuchlizny pod oczami, jednak łatwiej jest nam zbagatelizować problem, niż zmienić nawyki i dotychczasowy tryb życia. Ostatecznie sięgamy po skuteczny korektor pod oczy i czekamy na cuda, czyż nie jest tak?

Marka Benefit oferuje korektory skierowane do potrzeb zabieganych kobiet. Mamy do wyboru Benefit Boi-ing Airbrush (efekt retuszu), Benefit Boi-ing Industrial Strength (profesjonalne krycie o matowym wykończeniu), BENEFIT Boi-ing Hydrating (odpowiednie nawilżenie) i BENEFIT Boi-ing Brightening (rozświetlenie, ożywienie spojrzenia).


Ostatecznie zdecydowałam się na ostatnią, rozświetlającą wersję. Boi-ing Brightening przeznaczony jest dla kobiet borykających się ze zmęczoną, poszarzałą skórą wokół oczu. Producent zapewnia, że dzięki skoncentrowanej i kremowej formule objawy stresu i zmęczenia odejdą w niepamięć, a wszelkie niedoskonałości zostaną zatuszowane.

Korektor dostępny jest w trzech odcieniach:
01 Light
02 Medium
03 Deep

Długo zastanawiałam się nad wyborem odpowiedniego koloru. Wybierając najjaśniejszy, obawiałam się zbyt bladego efektu na twarzy. Wybrałam więc odcień 02 Medium i okazało się to małym błędem. Już po otwarciu zauważyłam, że kolor jest za ciemny i ma dość specyficzny odcień. Określiłabym go jako ceglasty.


Bardzo dużym plusem korektora BENEFIT Boi-ing Brightening jest jego kremowa konsystencja. Do aplikacji używam pędzelka umożliwiającego mi gładkie i równomierne rozprowadzenia kosmetyku (producent zaleca, aby opuszkami palców delikatnie go wklepać). Korektor tworzy delikatną powłokę, jest praktycznie niewyczuwalny, pozostaje na twarzy nie dłużej niż cztery godziny.

Czy kryje cienie pod oczami? Zdecydowanie nie jest to korektor przeznaczony do zadań specjalnych! 
Cienie pod oczami nadal były widoczne, do tego doszedł kolejny, znacznie poważniejszy problem. Korektor migruje i niesamowicie wchodzi we wszystkie możliwe załamania wokół oczu. Uwypukla nawet te zmarszczki, o których istnieniu dotychczas nie miałam pojęcia. Nie zauważyłam też zupełnie żadnego rozświetlenia, a moje spojrzenie nie zyskało zaskakującego ożywienia.


Jak zapewne zdążyłyście się już domyślić, korektor BENEFIT Boi-ing Brightening nawet w najmniejszym stopniu nie sprostał moim wymaganiom. Gdybym miała możliwość oddania go, zrobiłabym to bez większego namysłu ;) Uważam, że cena 113,00 PLN (w UK £17.50) jest bardzo zawyżona, a sam kosmetyk średniej jakości.
Droga marko Benefit, pozostał niesmak...
Share:

23 komentarze

  1. Cena z kosmosu jak za taki badziew ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy tej cenie to taki smuteczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam mocne załamania pod oczami, więc nie dla mnie on niestety :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tak jak wcześniej wspominałam, zdecydowanie odradzam.

      Usuń
  6. Cena ma się nijak do jakości,trochę kiszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że nigdy nie miałam z nim styczności ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. o zgrozo.. fatalnie :-( ta migracja, ten kolor.. ehh..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie teraz to nie wiem co gorsze, czy wchodzenie w załamania czy kolor...

      Usuń
  9. też bym się na Twoim miejscu wkurzyła, tyle kasy za produkt, a efekty zerowe :/

    OdpowiedzUsuń
  10. No to już wiem, że nie dla mnie .

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo masakra byłabym zła jkabym tyle zapłaciła za produkt, a tu taka dupa by była ;)
    ja mam swój rozświetlacz z P2 i ejst cudowny!

    OdpowiedzUsuń