Co mnie skusiło do zakupu Too Faced Air Buffed BB Creme?
Po pierwsze od dłuższego czasu miałam ochotę bliżej zapoznać się z kosmetykami marki Too Faced. O ich kultowych paletach cieni do oczu czy błyszczykach do ust z pewnością słyszała każda z Was. Nie chciałam być monotonna i po raz kolejny kupować kosmetyk, o którym w sieci krąży milion opinii. Postanowiłam zakupić coś o czym sama jeszcze nigdy wcześniej nie czytałam na żadnym blogu i wyrobić własną opinię na temat tej marki.
Po drugie stwierdziłam, że krem BB przyda mi się w moim codziennym makijażu, a dodatkowo załączyli do niego pomadkę do ust, więc miałam szansę poznać dwa kosmetyki marki Too Faced za jednym zamachem. Nie dajcie się zwieść mylnym wyobrażeniom, dołączony gadżet to nie pomadka a pędzelek :) Tak wiem, czasem lepiej się nie przyznawać do takich wpadek. Nic na to nie poradzę, że pomyliłam go z pomadką do ust, swoją drogą szkoda...
Nigdzie na polskiej stronie internatowej nie znalazłam żadnych informacji na temat tego kosmetyku. Na stronach Douglas.pl czy Sephora.pl mamy ogromny wybór kosmetyków marki Too Faced, ale niestety nie na temat bohatera dzisiejszego posta. Dla zainteresowanych, w Anglii można dostać Too Faced Air Buffed BB Creme między innymi w drogerii Debenhams w cenie £32.00
Too Faced Air Buffed BB Creme jest pierwszym kompletnie pokrywającym i wyrównującym koloryt skóry kremem BB. W efekcie skóra powinna być zmatowiona i odpowiednio nawilżona, zawiera średnią ochroną SPF20. Wszystko ładnie i przekonująo brzmi, ale nie dajcie się zmylić.
Kolorystyka kremu jest dość ograniczona. Możemy wybrać spośród czterech odcieni: Cream Glow, Linen Glow, Nude Glow i Vanilla Glow. Kolor jaki wybrałam to delikatny beż - Vanilla Glow. Konsystencja kremu przypomina tłustawy, zbity mus. Krem bardzo ciężko nałożyć na twarz. Próbowałam to zrobić dołączonym pędzelkiem, BeautyBlenderem i palcami. Niestety żaden z wymienionych sposobów nie okazał się odpowiednio dobry. Nakładając krem miałam wrażenie, że aplikuję na twarz "plastelinę". Uwieżcie mi, bardzo dziwne i nieprzyjemne uczucie. Po nałożeniu, miałam wrażenie, że cera jest zapchana, tłusta w dotyku i wygląda bardzo nienaturalnie. Po kilku godzinach Too Faced Air Buffed BB Creme zbierał się w zmarszczkach mimicznych, zważył się nad górną wargą i ciastkował na całej powierzchni skóry. Bardzo źle współpracował z pudrem, a bez niego wyglądał jeszcze gorzej.
Nie potrafię przekonać się do tego kosmetyku i wciąż zastanawia mnie z jakim typem cery będzie on dobrze współgrał. Ciekawi mnie też jak zareagowałyby na niego Azjatki, czyli kobiety które są ekspertkami w dziedzinie kremów BB.
To na tyle w dzisiejszym szybkim walentynkowym poście. Jak widzicie niestety nie każda znana, kochana marka i wysoka cena są w stanie zagwarantować świetne efekty...
Życzę Wam niezapomnianego walentynkowego wieczoru... Buziaki.
Nie potrafię przekonać się do tego kosmetyku i wciąż zastanawia mnie z jakim typem cery będzie on dobrze współgrał. Ciekawi mnie też jak zareagowałyby na niego Azjatki, czyli kobiety które są ekspertkami w dziedzinie kremów BB.
To na tyle w dzisiejszym szybkim walentynkowym poście. Jak widzicie niestety nie każda znana, kochana marka i wysoka cena są w stanie zagwarantować świetne efekty...
Życzę Wam niezapomnianego walentynkowego wieczoru... Buziaki.
To mnie bardzo zaskoczyłaś bo zawsze słyszałam pochlebne opinie o tej marce a i cena jego nie jest niska, niezły bubelek :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że sama byłam zaskoczona.
UsuńCiekawe, pierwszy raz słyszę taką opinię :/
OdpowiedzUsuńhttp://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/
A słyszałaś jakąś inną na temat tego kremu BB? Z chęcią bym przeczytała.
UsuńJuż nie jeden raz słyszałam złe opinie na temat kosmetyków Too Faced...
OdpowiedzUsuńMnie kusi ta serduszkowa paleta ;) Ciekawe jak z jej jakością...
Masz rację, ta seruszkowa paleta wygląda uroczo :)
UsuńNie spodziewałam się takiej opinii, a jednak, w tym wypadku cena nie idzie w parze z jakością, wielka szkoda :(
OdpowiedzUsuńDokładnie tak kochana :(
UsuńMam podobny kosmetyk z Kobo. Niestety nie potrafię go nakładać, bo za każdym razem brzydko wygląda.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem który konkretnie. Trzeba pisać w sieci o takich bublach i uprzedzać inne dziewczyny przed kosmetycznym rozczarowaniem i bezsensownym wydawaniem pieniędzy.
Usuńniestety jeszcze nie miałam do czynienia z produktami tej marki
OdpowiedzUsuńDo tego kremu BB niestety Cię nie zachęcam, ale może z innych produktów tej marki będziesz zadowolona.
Usuńoj, ale bublisko :/
OdpowiedzUsuńNiestety...
Usuńjaki śmiesnzy ;oo ale taka cena i bubel masakra
OdpowiedzUsuńŻałuję tych wydanych pieniędzy, ale czasu nie cofnę.
UsuńW ogóle swego czasu miałam do czynienia z bazą Hean, która też przypominała plastelinę, w związku z tym nie mam problemów, aby uwierzyć Ci, jak potrafi to być uciążliwe...
OdpowiedzUsuńOkropne uczucie, wolę sobie nie wyobrażać jego apikacji w okresie letnim.
UsuńDziwny pędzelek. Po Twojej opinii i tak bym się nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńAkurat on się spisał najlepiej z całego zestawu krem BB + pędzelek :)
UsuńWielka szkoda :< ja mam czekoladową paletkę i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ona niesamowicie pachnie.
UsuńNie miałam do czynienia z tym "cudem", ale po Twojej recenzji nie ciągnie mnie do niego :)
OdpowiedzUsuńNie polecam.
UsuńNie miałam tego kremu. Moje siostry mają krem BB Garnier. Ja nie przepadam z takimi cudami, choć nie mam idealnej cery.
OdpowiedzUsuńJa lubię kremy BB, bo czasem potrzebuję delikatnego krycia i wyrównania kolorytu .
UsuńNie umiem w to uwierzyć. Widocznie każda marka ma swoje HOT jak i NOT produkty. Ogólnie średnio sięgam po BB, wolę bardziej coś kryjącego. Jeszcze ta cena. Hmmm, chyba podziękuję:)
OdpowiedzUsuń________________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
Tak cena wygórowana, a kosmetyk z serii "NOT".
Usuńnaprawde drogi
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiam jaka byłaby jego cena w Polsce.
Usuńmiialam podobny produkt innej dfirmy i poprostu sam pomysll na takie umieszczenie kosmetyku jest dla mnie pomylka wiec juz po takie nie siegam;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją opinią, umieszczenie tego kosmetyku w takim opakowaniu to totalna porażka.
UsuńAzjatki mają genetycznie pięknie cery więc na nich chyba wszystko wyglądało by dobrze. :D W każdym razie szkoda, że taki się okazał, jak już przy nakładaniu czujemy że coś nam się nie podoba i jest nieprzyjemnie to zazwyczaj niestety znak, że tak zostanie. :/
OdpowiedzUsuń:)
I tego Azjotkom możemy zazdrościć.
UsuńSzkoda :( Taka "dobra" marka i ogromne rozczarowanie. Pokombinuj z użyciem tego BB na jakąś bazę bądź inny krem, może lepiej wtopi się w skórę..
OdpowiedzUsuńNic z tego, nic nie da się zrobić.
UsuńWspółczuję wywalonej, dość sporej kwoty na tak kiepski kosmetyk :/
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki i nawet zbytnio jej nie kojarzę.
Pozdrawiam.
Marka staje się coraz bardziej popularna na rynku kosmetycznym, też żałuję wydanych pieniędzy ale mówi się trudno...
UsuńZ kremem BB to on wiele wspólnego raczej nie ma ;) Mam podkład Born This Way i też nie jestem zadowolona, ale za to uwielbiam Semi Sweet.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skuszę się na Semi Sweet :)
UsuńNie miałam i nie kupię :) z Too Facet mam tylko róż i pomadkę i nie mogę narzekać, lubię je :) Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i też obserwuję :*
UsuńA niby Too Faced takie fajne...
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com
Niby tak, a tu taki klops...
UsuńWłaściwie to ta marka mnie nie kusi. Właśnie dlatego, że zbyt wiele złych opinii się naczytałam o ich produktach. Za bardzo bym się bała, że trafię na bubel, a cen nie mają niskich :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytałam dużo pozytywnych i zawiodłam się, ale może następnym razem trafię na coś lepszego.
Usuńo matko nie lubię takich konsystencji :)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam.
UsuńNie znam kompletnie tej marki, ale dobrze wiedzieć na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie tej marki, ale dobrze wiedzieć na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńWpis pojawił się po to, aby Was ustrzeć przed zbędnym wydaniem pieniędzy.
Usuńjakie sliczne serduszka :)
OdpowiedzUsuńW walentynkowym klimacie :)
UsuńJakiś czas temu widziałam ten krem BB w TKMaxxie i zastanawiałam się czy go nie kupić. Widzę, że dobrze, że tego nie zrobiłam, bo znowu bym sobie pluła w brodę, że wyrzuciłam pieniądze w błoto.
OdpowiedzUsuńDobrze, że tego nie zrobiłaś.
Usuńniestety nie zawsze się wszystko sprawdza, sama nie miałam nic z tej firmy wiec ciezko mi powiedziec cokolwiek o tych kosmetykach ;) piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTłustawy, zbity mus - nie brzmi to ciekawie. Ale wygląd bardzo ciekawy i oryginalny :)
OdpowiedzUsuń___________________________________
Zapraszam na rozdanie Semilacowe ;)
Ostatnio polubiłąm lakiery Semilac i z chęcia zajrzę na rozdanie.
UsuńJest kilka bubli tej marki:) szczególnie pomadka melted i podkład born this way. Dobrze, że tego nie kupiłam, bo widziałam kiedyś w TK Maxxie i chciałam wziąć
OdpowiedzUsuńTeż czytałam negatywne opinie na temat pomadek melted.
UsuńA to dopiero niespodzianka.
OdpowiedzUsuńWolałabym więcej tego typu niespodzianek nie dostawać od losu hah.
UsuńNa szczęście nie miałam :) Sesja bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka były przepyszne i w magiczny sposób zniknęły w jeden dzień :)
Usuńjak tak przeglądam blogi i vlogi, to widzę że dużo produktów too faced to buble :o
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem które konkretnie, bo nie chciałabym drugi raz się rozczarować.
UsuńOstatnio zauwazyłam, że Too Faced mocno działa marketingiem i podbił całą blogosferę. Z wszystkich stron słyszę tylko ochy i achy, jednak mnie nie przekonują w ogóle.
OdpowiedzUsuńWarto się zastanowić czy te wszystkie opinie są rzetelne?
UsuńZ too faced dobre opinie krążą o pletach, nie miałam jednak ani tego kremu ani cieni więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Po twojej opinii na pewno nie skuszę się na niego ;)
OdpowiedzUsuńW tym momencie zraziłam się tym kremem BB i ciężko mi będzie przekonać się do innych produktów tej marki, ale może za jakiś czas zrobię drugie podejście do Too Faced.
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńA czemu zaskoczyłam Cię maseczkami ?:)
Ponieważ nigdy wcześniej nie słyszałam o maseczkach w ampułkach :)
UsuńNie wiedziałam, że mają taki produkt w swoim asortymencie :P Ale może to i lepiej, skoro jest tak tragiczny :D
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kosmetyku, no cóż nie każdy się sprawdza. Nie lubię bubli.
OdpowiedzUsuńJa też nie, szczególnie jak za taką cenę.
UsuńMoim zdaniem marka jest mega wychwalana na YT,ale kosmetyki nie powalają.
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć coś więcej na temat marki, ale tego konkretnego kosmetyku nie polecam.
UsuńO i ta recenzja spadła mi jak z nieba, bez lukru i podejrzewam "pomocy" marki, sama na fali ogólnego zachwytu chciałam ten produkt, bo podoba mi się forma i opakowanie - tak wiem dość naiwnie. O dziwo trafił się w TK Maxx (kolor jakis taki,a le pomyślałam, moze do konturowania), jak to sie zdarza w TK był już "rozebrany" i przyznam szczerze, gdy zobaczyłam, zę ma pobrudzone całe wieczko i zebrałam z niego troche produktu i rozmazałam na ręce, wszedł we wszystkie mozliwe załamania ;/ Odpuściłam i jak widać dobrze zrobiłam, swoją drogą kupiłam później ich cienie i są ok, ale zeby aż tak sie zachwycać to nie wiem ;p
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że się nie skusiłaś. A swoją drogą nie wiedziałam, że są dostępne w Tkmaxx.
Usuńno cóż nie wszystko może być dobre:)
OdpowiedzUsuńNa moje nieszczęście i wydane pieniądze :(
UsuńNie słyszałam o nim, ale teraz to już na pewno go nie kupię :D myślałam nad born this way, ale ostatecznie wybrałam inglot hd :P
OdpowiedzUsuńA ja niedawno chciałam kupić Inglot HD, ale okazało się że zamknęli mi sklep Inglota w Cambridge.
Usuń